Witam drogich filmwebowiczów, mam prośbę czy któryś z Was mógłby napisać jak zakończył się
ten film?Wytrwałem do momentu gdy główny bohater wygłaszał przemowę na weselu córki.Potem
mi się zasneło.
Okazuje się, że Jack Nicholson potrafi poruszyć u widza czułą strunę bardzo oszczędnymi środkami i utrzymać na wodzy swoje ulubione podskoki, szarpanie za włosy, robienie min i "wilczych oczu" :). Po prostu aktorski popis, chapeau bas!
dobry film, prosta historia zwyczajnego człowieka; niezłe wątki, ciekawie się oglądało, choć potrafiło przynudzać; świetna rola Nicholsona
Moja ocena: 7/10
Film dający do myślenia, trochę smutny, ale są też momenty zabawne. Swietna gra aktorska Nicholsona i Bates. Moulroneya ledwo poznałam, jedynie oczy wydawały mi się caly czas znajome :-) Bardzo polecam ten film, mnie wyciągnął z chwilowego dołka.
Bardzo prawdziwy i tu trzeba oddac hold Nicholsonowi, ktory bardzo przekonujaco wypadl w roli znudzonego, zmeczonego zyciem czlowieka, ktoremu w dodatku umarla zona. Po jej smierci uswiadamia sobie, ze jednak nie byla brzydka starucha, bo zaczyna mu jej brakowac. Podobala mi sie autentycznosc scen, niczym nie...
Film obejrzałem wczoraj i mam mieszane uczucia. Z jednej strony historia nawet ciekawa,
jest sporo humorystycznych scen ( z sikaniem na stojąco, bo tak! , scena z wodnym
łóżkiem) no ale z drugiej strony, skoro to miał być dramat to nie był aż tak wzruszający.
Jakoś mnie za serce nie chwycił. Mimo tego jednak...
Mnie osobiście film podobał się bardzo i szczerze go polecam...Opinie są różne bo i nasze gusta odmienne ,ale chyba to dobrze bo było by zwyczajnie nudno :)
Nicholson nadal nieprawdopodobny dramatyzm postaci przez siebie granej, a ta mimika twarzy ...
wybitna rola ! ten film przekonal mnie definitywnie do Jacka
ktoś niżej napisał,że Nicholson schodzi na psy.Nie to nie J.Nicholson schodzi na psy,tylko polski widz schodzi na psy.To tylko w kwestii komentarza co do poniższych wypowiedzi.
Film właściwie jest taki sam jak Między Słowami.Wyważony,spokojny gdzie z pozoru nic się nie dzieje ale,który ogląda się z duża...
Genialny Jack Nicholson to z pewnością największa zaleta tego filmu.
Urzekł mnie swoją prostotą. Bez milionów niepotrzebnych wątków i zawiłych spraw. Po prostu arcydzieło o życiu! Dziwi mnie jego stosunkowo niska ocena.
Piękny, niezwykły w swej antyhollywoodzkiej prostocie film. Tylko dla ludzi, którzy już coś niecoś w życiu doświadczyli.