... Koralina owszem, ale Sekret księgi jest bajką ni dla dzieci ni dorosłych z ruską manierą animacji, momentami nudnawą, a zakończenie jest takie jakby w kinie zerwała sie taśma. Plus to bajkowy klimat którego próżno szukać w większości obecnych produkcji.

Przeciez to nie jest bajka. "Bajkowy klimat" - pewnie wtedy gdy cala osada zostaje wycieta praktycznie do nogi... To dramat.

sam jesteś nudnawy, imbecylu

ta "ruska" animacja była jednym z największych atutów tego filmu, bo po pierwsze była przepiękna, niesamowicie szczegółowa, po drugie, miała nawiązywać do iluminacji i miniatur znanych z Księgi z Kells (Irlandia!). Moim zdaniem "Sekret..." powinien dostać Oskara ponieważ jest filmem, który oprócz wspaniałych doznań wzrokowych (ta animacja jest wyjątkowa, niebanalna i oryginalna) jest także świetnym źródłem wiedzy historycznej dla młodszych, którzy na pewno zainteresują się historią tamtych czasów po obejrzeniu tego filmu. A przy okazji nie ma w tym aż tyle lukru, co w innych produkcjach animowanych, bo jest świetnie pokazany najazd Normanów wraz z odpowiednim nastrojem i grafiką.

ruska maniera animacji, padłam.

No tu akurat ma racje, raczej nie było to zamierzone, ale rzeczywiście kreska postaci jest podobna to animacji rosyjskich- swoją drogą rosyjskie animacje były uznawane za jedne z najlepszych w swoim czasie.

Inna sprawa, że jednak technika poszła do przodu i np. animacja ruchu jest o wiele wiele lepsza, niż w rosyjskich animacjach- to jak Aisling wspina się po wieży jest wprost... Niesamowite.

W ogóle nie przyszło mi do głowy, że może się tym komentarzem odnosić do historii rosyjskiej animacji, jak dla mnie użyto go wyłącznie w kontekście pejoratywnym.
Jeśli już rozpatrywać to w ten sposób, nie kojarzy mi się to z pracami rosyjskich animatorów wcale, jak dla mnie "Sekret..." podkreślił swoje korzenie sięgające średniowiecznych iluminacji na tyle dobrze, że myślę o nim jako o zupełnie odrębnym dziele, nie podobnym do niczego, co widziałam wcześniej. Jednocześnie zachowuje nowoczesny charakter ilustracji, no i ta płynność i ekspresyjność kreski na pewno nie kojarzy mi się z Rosją.
Masz na myśli jakieś konkretne tytuły od wschodnich "towarzyszy"?

Alosza Popowicz i Wąż Tugaryn
I zgadzam się z przedmówcą, pachnie rosyjską kreską, ale ja np. wolę czasem powąchać jakiś wschodni specjał niż ciągle szamać Mac Americany.

Jak na moje oko, jedyne co jest podobne to kolory (trochę) i klimat średniowieczny, ale czego się spodziewać, po animacji w której średniowieczne księgi i natura wiodą prym. To chyba jedyne podobieństwo.
Może jestem na przegranej pozycji, odcinając Kells od wschodnich animacji, skoro tylu osobom się kojarzy, ale po prostu nie mogę zrozumieć jak można te dwie rzeczy łączyć, to zbyt przypadkowe dla mnie. Zwłaszcza że wszystko w
Aloszy..." wydaje się być... well, randomowe, a każdy kadr kells jest dokładnie przemyślany i geometrycznie odpicowany, jak przystało na studium iluminacji. No bo przecież po co wybierać tylko między wschodem a zachodem, skoro jest jeszcze północ.

(wprawdziwe mniej północny, bardziej zachód, ale mam nadzieje ze wiadomo o co mi chodzi. :P)

W większość się z tobą zgadzam, ale dołożyłbym jeszcze geometryczność kształtów (w dużo Aloszy w mniejszym stopniu) i karykaturalność postaci. Zresztą po prostu mi się skojarzyły oba, może mieć na to wpływ to, że należą już do wymierającego gatunku bajek rysowanych. Wiem, ze mocno uogólniam, ale takie mam odczucia.

jeszcze tu piszesz, i d i o t o?

...albo debil, albo idiota - bo się obrażę. W sumie mów mi Misiu, tak jak mi mówi mój ukochany ksiądz.

Powiem tak. Film genialny, ale Odlot też jest jednym z lepszych animowanych filmów ostatnich lat.

Pixar ma beznadziejne designy. I to właśnie niszczy wszystkie jego filmy

Niby czemu beznadziejne?

Bo są kiczowate i bez określonego stylu/smaku ani czegokolwiek co reprezentuje ze sobą cokolwiek.

aha. przepraszam, jak bardzo znasz się na ilustracji?
W pixarze wiedza, co robia, nie ma tam miejsca dla nikogo, kto nie umie rysować. Plus zasady firmy nie pozwalaja im na mimetyzm, wiec voila, to ich styl.
Nie zrozum mnie źle, jak widze dwa plakaty Kells i Up'a to jest ze bardziej interesuje mnie Kells, ale cały kunszt Pixara objawia się w animacji, w której ich chara designy sprawdzają sie swietnie.

Wg. nagroda Oscara jest mocno przeceniana. W kinie od lat bardzo dużo się dzieje, ale wszyscy zwracają uwagę jedynie na to, czy amerykanie przyznają Oscara. Ale warto by jednak przejrzeć na oczy...