PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=459569}

Seks w wielkim mieście

Sex and the City
6,4 79 821
ocen
6,4 10 1 79821
4,8 12
ocen krytyków
Seks w wielkim mieście
powrót do forum filmu Seks w wielkim mieście

Mam pytanie

użytkownik usunięty

Czy jest zasadą, że 30-40-letnie kobiety, jak te w filmie, gadają bez zahamowań o ruchaniu,
jarają się bogatymi facetami, drogimi prezentami, penthausami w centrach miast, wielkimi
garderobami, zakupami i pozbawione są w życiu większego dylematu od tego jakie pary butów włożyć
następnego dnia?
Serialu nie oglądałem, a jak oglądam film to aż mnie mdli płycizna umysłowa jej bohaterek.

Nic dodac nic ujac...

użytkownik usunięty

szczera prawda. I zaraz spodziewaj sie najazdu gimnazjalistek, ktore to znaja swiat z bravo girl i powiedza ci, ze w USA to normalne i ze tego nie rozumiesz heh ;)

użytkownik usunięty

to szczęście, że nie u nas nie ma tak jak w USA, bo jakoś takie życie naprawdę wydaje mi się ohydne. Po co sypiać z wszystkimi po kolei jak to pokazują nam filmy amerykańskie? Gdzie tu się podziały jakieś morały i uczucia?

użytkownik usunięty

bylem w wielu panstwach na zachodzie i tu nie chodzi o to, ze kazdy z kazdym - to jest indywidualna decyzja, taki styl zycia, jesli masz na cos ochote. Inni temu przecza - kazdy czlowiek ma inny poglad w tym temacie, to nie jest "Amerykanski styl zycia", tylko wyzsza potrzeba pewnych osob - tak jak niektorzy lubia jesc. Najbardziej wkurzajace jednak w tym filmie jest ta bajka, ktora wciskaja producenci, a w ktora wierza te naiwne dziewczynki... i oczywiscie oblesna urody sary parker, z ktorej na maxymalna ironie robi sie sex bombe - to jest skrajnosc niesamowita...

użytkownik usunięty

rozumiem, może i rzeczywiście naprawdę jest inaczej, ale zaczynają mnie już męczyć te filmy, w których kobiety nie mają co robić tylko ciągle gadać o seksie, marudzić, że nie mają faceta albo łazić do łóżka z każdym. Czy naprawdę kino upadło już na tyle, że nie ma już innych tematów?

ocenił(a) film na 5

Nie chodzi o ''upadek kina'' bo nadal robią bardzo dobre filmy, tu chodzi o to do jakiego kręgu odbiorców film jest kierowany. Może niektórzy lubią proste, nie wymagające myślenia komedie i nie stać ich na umysłowy wysiłek aby zrozumieć trochę bardziej poważne filmy. Ja na przykład już dawno zrezygnowałam z ogladania polskich ''komedii romantycznych'' - to jest dopiero dno

Nie, jest zasadą, że 30-40-letnie kobiety martwią się jedynie tym, co ugotować mężowi na obiad za swoją pensję wynoszącą najniższą średnią krajową, w co ubrać dzieci, rozmawiają o przepisach na babeczki dla teściów z najnowszych przepisów "Pani Domu" i o ostatnim kazaniu w kościele...

ocenił(a) film na 8
selenitas

Trafna odpowiedź, nawet bardzo :-)

ocenił(a) film na 2

Podpisuję się pod tym.

Filmu nie oglądałem i chyba nie obejrzę. Nawiązując do tego, o czym piszecie, to mnie też denerwuje takie narzucanie widzom pewnego stylu życia. Potem szczególnie młodzi ludzie naśladują bohaterów filmów czy seriali, bo przecież tak powinno wyglądać życie. Ja mam 18 lat i od około 3 lat obserwuję u moich znajomych naśladowanie stylu życia pokazanego w serialu "Skins". Ja na szczęscie sam się hamuję, a oprócz tego pomagają mi w tym autorytety w niektórych dziedzinach życia, więc nie mam tego problemu. Z boku jednak nie wygląda to najlepiej.

ocenił(a) film na 3
miglu149

skinsi sa megaaaaaaaaa! a samo ich nasladowanie pojawia sie przy okazji. to nie jest tak ze imprezujemy bo widzielismy skinsow, imprezujemy bo chcemy a nasze party przypominaja te skinsowe czasami : D sa dla zabawy nie dla nasladowania

ale co do seksu w wielkim miescie- jest moze i to odskocznia ale ludzie czemu takie pustaczki z nich? w wieku mojej mamy ktora na pewno nie mysli o butach najnowszych i mega furach :/ jakby mialy po 20 lat...

sugarffree

Ja nie twierdzę, że Skins to słaby serial, bo mi się bardzo podobał, ale nie podoba mi się to, że sporo osób, które normalnie nie doświadczyły niektórych rzeczy pokazanych w serialu/filmie próbują nieudolnie naśladować bohaterów. Nie chce pisać dokładnie o jakich rzeczach mówię, bo zależy mi też na uniwersalności mojej obserwacji (nie tylko w odniesieniu do Skinsów). Po prostu ktoś o danym charakterze nagle się zmienia pod wpływem jakiegoś wzorca lansowanego przez film, który przedstawia życie jakiejś małej grupy osób i przez to wiele ludzi uznaje, że właściwie tak powinni wyglądać życie i niestety nie wychodzą na tym dobrze. Najważniejsze jest myśleć zdroworozsądkowo i zastanowić się nad różnymi aspekty życia, żeby się pewnymi rzeczami nie zachłysnąć.

miglu149

A jaką masz gwarancję, że nie robiliby tego samego? To, że akurat ich imprezy zgrały się czasowo z imprezami Skinsów, to nie znaczy, że i tak nie wyglądałyby tak jak wyglądają :). Po prostu w jednych kręgach imprezuje się przy herbacie i coli, a w innych - przy tonach alkoholu, trawy i amfy. Oczywiście nie twierdzę, że to dobrze, ale tak było (nawet w czasach, gdy nie nakręcono jeszcze Skinsów), jest i będzie.

sugarffree

A nie sądzisz, że myślałaby o tych futrach i butach, gdyby miała na to pieniądze i czas? Przyjrzyj się bohaterkom - jedna jest uznaną felietonistką, druga szanowanym adwokatem, trzecia PR-owcem, a czwarta wielbicielką sztuki-kwalifikowaną pracowniczką galerii. W amerykańskich realiach z takich zawodów można wyżyć i zarobić porządne pieniądze (nie rezygnując z poczucia swojej kobiecości, jak u nas, w Polsce, kobiety po 40-tce). To są kobiety sukcesu.

Przykro mi, że Twoja mama do nich nie należy.,

selenitas

trafna uwaga. podpisuje sie pod Twoja wypowiedzia :)

ocenił(a) film na 8
wobiektywieswiata

nic dodać, nic ująć :)

selenitas

W Polsce też są kobiety, które gadają o ciuchach, butach i facetach. Nikt jednak nie zauważa, że one poza gadaniem o tym też wspierały się w trudnych momentach, pomagały sobie i każda poleciałaby za każdą na drugi koniec świata, gdyby tylko któraś tego potrzebowała. To jest serial o prawdziwej przyjaźni pomiędzy kobietami, która faktycznie rzadko się zdarza, dlatego wydaje się taka abstrakcyjna. A o czym rozmawiają ze sobą polskie przyjaciółki? O gotowaniu grochówki, odprowadzaniu dzieci do przedszkola i praniu skarpet? Szczerze wątpię, ale jeśli tak to musi to być bardzo przykre.

Sugarfree, a tak właściwie to skąd wiesz, o czym Twoja mam rozmawia ze swoimi przyjaciółkami, gdy są zupełnie same?

I zgadzam się z Selenitas - kobiety na podobnych stanowiskach (w Polsce - szok, nie ;) ) też rozmawiają na podobne tematy - tzn. rozmawiają o seksie, facetach, ciuchach i fryzjerach, ale też o swojej pracy, literaturze, filmach i innych jeszcze sprawach ;).

ocenił(a) film na 1
selenitas

Przepraszam Cie bardzo droga koleżanko, ale kobiety zajmujące omawiane stanowiska prezentują "co do zasady" znacznie wyższy poziom intelektualny od przedstawionych w tym "dziele" kreacji. Znam kilka takich dam i przebywanie w ich towarzystwie jest przyjemnością, natomiast z bohaterkami Seksu nie chciałbym mieć do czynienia. Amerykańska i TVN-owksa metoda jest zawsze taka sama - wulgarna, niedopieszczona babka która prowadzi high-life, który jest całkowicie nieuzasadniony. To tak jakby dresiarza wpakować w garntur i dać mu tytuł przedsiębiorcy bankowego.

tearofmankind

A tam, nie można na podstawie kilku jednostek generalizować całej kobiecej społeczności. Skąd wiesz, jak te twoje znajome o wysokim poziomie intelektualnym zachowują się, kiedy są same ze sobą, same ze swoim facetem, bądź same w łazience? Kobiety to kobiety - ludzkie stworzenia, żadnego z nich nie omijają ludzkie słabości i przyjemności :P

Smaczkiem "Seksu" jest to, że widzowie poznają bohaterki "od kuchni", a właściwie "od łazienki, łóżka i garderoby", z których w końcu trzeba wyjść i pojawić się "wśród ludzi" z nałożoną maską przyzwoitości.

ocenił(a) film na 8
tearofmankind

Gdyby ludzie nie oglądali tego typu filmów, tak owe nie powstawałyby, więc sądzę, że nie ma w ogóle o czym mówić :) Poza tym chyba sam tytuł filmu sam za siebie mówi ;) Dodatkowo nie wszystko trzeba brać odrazu na poważnie - to tylko film :]

miglu149

Jeśli masz rację, to miliony Polaków naśladują zachowania rodziny Lubiczów...
Tu nie chodzi o naśladownictwo, tylko ukazanie "innej strony" życia. Nikt nie wybiera tego pod wpływem filmu, jeśli już to film pozwala uznać za normalne to, co zawsze w nas tkwiło.
Film oczywiście przejaskrawiony, jak na amerykańskie kino przystało, ale dzięki temu pobudza do myślenia "czy ja też bym tak mogła?". Odpowiedzią rzadko będzie "tak", ale często będzie "trochę tak". I może parę osób zamiast siedzieć w domu i oglądać serial pójdą w miasto i coś przeżyją. To źle?
Pora zrozumieć, że nie każdy spełnia się w roli matki i "idealnej pani domu". Podobno w Polsce jest 5 mln singli... Dajcie im żyć.

Nikita8

bardzo mądry komentarz, podpisuję się obiema rękoma

Nikita8

I bardzo mądrze, bo mam wrażenie że oburzenie nad tym filmem bierze się stąd, że kobiety zostały tutaj ukazane w męskich rolach:) Gdyby to był film czy serial o 4 facetach którzy gadają o ruchaniu, młodych kochankach, drogich samochodach i luksusowych mieszkaniach to byłoby normalne i każdy facet by im zazdrościł.
A co do wzorowania się na serialach- każdy chyba ma swoje życie i robi z nim co chce, serial przecież nie jest wyznacznikiem niczego. Jak ludzie oglądają seriale o wampirach to kierują się w życiu ich moralnością? Takie głupie gadanie.

ocenił(a) film na 8
alien_2

Dokładnie tak jak piszesz, w serialach/filmach, powiedzmy, "kierowanych" do męskiej publiczności, prezentowane wzorce są 100% bardziej "puste" niż bohaterki SwWM i jakoś nikt nie kwestionuje tergo, że stają się oni ulubieńcami męskiej publiczności.

ocenił(a) film na 1
kamilagedert

Wymień takich bohaterów, szanowanych przez mężczyzn, a nie przez chłopięta gangsterków.

ocenił(a) film na 8
tearofmankind

Co racja, to racja.

ocenił(a) film na 8
alien_2

ja nadal nie wiem o co chodzi z tym, że kobieta mówi otwarcie, że lubi seks, lubi wydawać swoje pieniądze na znane marki... jak ją stać to śmiało :) i żadnemu facetowi nic do tego :)

alien_2

Mnie się wydaje, że część osób zazdrości bohaterkom, stąd taka nagonka. A inna część po prostu nie wyobraża sobie życia "spoza własnego podwórka", dlatego też wydaje im się, że to co inne = złe lub nierealne.

ocenił(a) film na 1
Aguslava

Jak można zazdrościć wykreowanym w sztuczny sposób bohaterkom filkcyjnym?

tearofmankind

A jednak można - można zazdrościć tego, że mają to, czego brakuje wielu kobietom: rewelacyjnej kariery, świetnej kobiecej przyjaźni, drogich ciuchów, mieszkań w najdroższych dzielnicach itd. Czy wykreowane, czy nie można odczuwać coś na wzór zazdrości, zwłaszcza, jeśli ogląda to kobieta, która pracuje w miejscu, którego nienawidzi, nie osiąga tam rewelacyjnych sukcesów, tkwi w nieudanym związku, do fryzjera chodzi raz na 5 lat itp.

ocenił(a) film na 1
alien_2

Chodzi o prymitywizm zachowań. Faceci z natury są brzydszą płcią i bardziej prostą. Dlatego generalnie to mniej razi. Natomiast facet w roli kobiety razi baaardzo. Dla mnie OSOBIŚCIE płeć nie ma znaczenia - prymitywne zachowania piętnuje i gardzę takimi ludźmi.

tearofmankind

To dosyć stereotypowe podejście (1. część postu).

ocenił(a) film na 1
Aguslava

Porównaj owłosione męskie nogi i owłosione kobiece nogi : )

tearofmankind

Haha, to niezupełnie to samo :P

ocenił(a) film na 8
Nikita8

dokładnie :) z tym, że w Polsce kobieta nie powinna się dobrze ubierać, mieć wesołe życie nie koniecznie u boku męża i dzieci... Niestety dla wielu Polek mąż to konieczność. Ciekawe ile z tych kur domowych chciałoby chociaż przez kilka dni mieć w d... męża i robić to co lubią i mieć z tego kasę, kupić sobie chociaż jedną parę butów od Blahnika, nie wspominając już o torebkach i ubraniach od znanych projektantów. Facet to inna sprawa, bo w końcu "tylko w miłości nawet największe zero może być dla kogoś całym światem". I to męskie oburzenie, że kobieta jest w stanie powiedzieć "lubię seks i mam z niego przyjemność". A najgorsze jest to, że poza tym luksusem filmowym tam chodzi o coś jeszcze - głównie o przyjaźń i miłość. Serial był dla mnie mistrzostwem świata, film słabszy, ale chętnie go oglądam

Kasss1986

Film lubię tylko z sentymentu do serialu. I nikt mi nie powie, że jest tylko o seksie. Tak jak mówisz, jest głównie o przyjaźni.
A jak kura domowa chce poznac inne życie to niech serial chociaż sobie obejrzy, niech faceci się cieszą że gospodynie ograniczają się do tego, a nie rzucają fartuszków i ruszają do NY:P

ocenił(a) film na 8
alien_2

fakt, serial to coś wspaniałego...

ocenił(a) film na 4
Kasss1986

O nie odkryłaś wielki spisek złych o przepraszam ZŁYCH obleśnych facetów... w tym złym kraju i kto wie może i na świece.
Daruję sobie tutaj jakieś dyskusje co do twoich poglądów bo offtop będzie.
Seks w wielkim mieście to marka sama w sobie co do tego nie ma wątpliwości. Jest w nim wszytko czego chcę kobiety duuużo kasy, przystojni faceci, no i przyjaciel gej ( są oni przedstawiani jako obowiązkowy atrybut każdej bogatej i odnoszącej sukcesy kobiety) ciuchy itp. Oczywiście że każda kobieta chciałaby być piękna (broń Boże nie jak JP bo ona wygląda jak koń), mieć dobra pracę i "być na topie" ale... kto tego nie chce ??? Nie tylko "kury domowe" ale i "singielki" oraz wszelkie inne grupy kobiet i mężczyzn też. Nikt rozumny nie ruszy robić kariery do NY bo w 99,9 % wróci z podkulonym ogonem bo to tylko bajkowy serial o grupce kobiet które nie wiedzą do końca czego chcą.

ocenił(a) film na 8
Bartosz33_pl

no trudno żeby gej, który "jara się" modą przyjaźnił się z facetem w 100% hetero kochającym football. Tak jakby mogłoby im braknąć tematów do rozmów, a o patrzenie w oczy tam nie chodzi. :)
Gdybyś Ty wiedział czego pragną kobiety to nie pisałbyś tego: "dużo kasy, przystojni faceci [...]". Ja jestem kobietą i nigdy nie było moim marzeniem posiadanie dużych pieniędzy oraz przystojnych facetów. Co do pracy to tu się zgodzę - chciałabym mieć super pracę, nawet nie koniecznie dobrze płatną. Nie zależy mi także na tym, żeby być piękną i "na topie". A część facetów nie jest zła i obleśna, po prostu są inteligentni. :)

ocenił(a) film na 4
Kasss1986

Proszę :) nie mów że nie chciałabyś przystojnego, bogatego i inteligentnego faceta nie siejmy dezinformacji. Nie mów że nie chciałabyś czegoś poprawić w swoim wyglądzie (każdy chce). Hmm faktycznie jednak w moim poprzednim poście było pewne niedopowiedzenie bo to jest pewien lansowany ideał spełnianej kobiety do tego poprawnej politycznie... oczywiście w warunkach NY
Gdyby kobiety do końca wiedziały same czego chcą :P

ocenił(a) film na 8
Bartosz33_pl

a powiedz mi co mi po przystojnym, bogatym i inteligentnym facecie? Wolałabym takiego z którym się będę dobrze bawić, dobrze czuć i spełniać jako kobieta. Nie od dziś wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają, a z ładnej miski człowiek się nie naje. Jak facet jest inteligentny to ok, ale trudno jest szukać kogoś znacznie bardziej (tak jak i znacznie mniej) inteligentnego od siebie. Chyba ludzie dobierają się jednak na pewnych pułapach.
Co do poprawiania, jakoś tak przyjęłam to jak wyglądam - i nie zamierzam sobie niczego nigdzie wstrzykiwać, wycinać etc. to co mogę poprawić - poprawiam - ograniczając się do mojego cudownego, fantastycznego i wspaniałego rowerka :) oraz rolek. Kobiety wiedzą czego chcą, tylko że to jest ciągle "płynne" - my jesteśmy łatwo dostosowujące się do naszych potrzeb.

ocenił(a) film na 2
Kasss1986

Ale czemu wpadamy ze skrajności w skrajność? To mamy tylko dwie opcje?
Czyli albo jesteśmy niezaspokojonymi seksulanie, myślącymi tylko o powierzchownych sprawach nieodpowiedzialnymi kobietami, albo kurami dowomymi, co nic tylko seriale oglądają jak "m jak miłość" obiady gotują i zajmują sie dziećmi?

Myślałam, że jest znacznie więcej alternatyw, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy mamy dostęp do wielu naprawde interesujacych rzeczy, i kiedy faktycznie możemy sprawić by nasze życie było ekscytujące.

Nie wpadajcie w takie niszowe skrajności by bronić tego serialu. Bo to naprawde niepoważnie wygląda.

Nikita8

zgadzam sie w 100 procentach !

ocenił(a) film na 7
Nikita8

dokładnie tak !!

Nie oglądałam serialu, ale obejrzałam film. Moim zdaniem ten film, ekranizacja książki, a głównie autorka tej książki miała na celu ukazanie właśnie tego bogactwa i przepychu. Wiadomo, że istnieje masa typów człowieka, mimo wszystko tam też są ukazane jakieś problemy, że mimo bogactwa nie zawsze jest szczęście. Swoją drogą film, serial czy książkę można interpretować na tysiąc sposobów. Zresztą jestem pewna, że każdy chciałby być na ich miejscu, faktycznie to trochę hedonistycze i materialne podejście, że ktoś marzy o górze pieniędzy, ale teraz za pieniądze można kupić wszystko. W każdym razie mnie to nie bierze, wolę oglądać inne seriale, ale takie najwidoczniej też są potrzebne. Wszyscy piszą, że "Seks w wielkim mieście" jest do bani, a zobaczcie przez ile lat emitowali ten serial, jaka była oglądalność, tak samo z filmem. Jak się komu podoba ;-)

gyall

A właśnie - każdy to jakoś sobie zinterpretuje i każdy oceni to z własnej perspektywy:
- dla kogoś będzie to nierealne życie, które zachęca młodzież do sypiania z wieloma partnerami
- dla kogoś kobieca przyjaźń
- dla kogoś pieniądze, ciuchy i faceci
- dla kogoś innego wypełnianie pustki rzeczami.

Aguslava

dokładnie:)

nie, nie istnieją takie zasady. jak trochę poczytasz, to teraz jarają się bogatymi facetami, samochodami, apartamentami nawet 18latki. a w serialu, cóż, pokazana jest ameryka, a tam tak się zyje na codzień, totalna obłuda, tylko kasa i kasa..

ocenił(a) film na 8
aknifla

Nie w całej Ameryce liczy się tylko kasa. To co jest nam pokazywane - reszcie świata - tak to wygląda, ale to co jest w samym państwie to też życiowe tragedie, różne historie, które tak samo przeżywają ludzie tam, jak i u nas, czy w innych częściach świata... Ameryka = pieniądze to tylko głupi stereotyp. Nie bierzmy tego na poważnie, bo potem dziwimy się sami, że o nas myślą i mówią Polska = kibole i alkoholicy ;)

Jak to wiele filmów amerykańskich tak i ten promuje upadek zasad moralnych, płyciznę umysłową i konsumpcjonizm. W końcu głupimi ludźmi łatwiej się rządzi... Proste

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones