Co się stało w opisie tego filmu?

Na początku, przez dłuższy czas, przedstawiają nam kurierkę, aby po parunastu dobrych minutach uśmiercić ją - od samego początku nie wiadomo kto jest głównym bohaterem. Śmieszna sprawa, bo Jenny nie ratowała żadnego miasta, a przynajmniej nie w tym filmie.
Fabuła, o ile można nazwać to fabułą. Film serwuje nam latanie po korytarzach i zabijanie zombie. Ok. Co się stało później? Nagle teleportujemy się do podziemi bez większych wytłumaczeń. Widzimy tam ojca Nany, który okazuje się być wielkim, potężnym, wszech władającym królem, co? Całość tego tworu ratują sceny walki i ładnie przedstawiony obraz.
Kolejna sprawa, to emocje ukazane w filmie. Była "ckliwa scena", która zapewne miała wzbudzić współczucie, chociażby smutek, czy żal, ale nic z tego.
Co więc zrobić, gdy film jest tak beznadziejny, że ledwo da się go obejrzeć do końca? Umieścić skąpo ubrane panie, które cię liżą.

Można obejrzeć dla pośmiania się i ciągłego absurdu.