SHUTTER - WIDMO (7.5/10) to bardzo dobry, klimatyczny i nieco filozoficzny horror z Tajlandii. Jego amerykański ramake podpisał japoński reżyser.
SHUTTER - WIDMO to film ,który stara się powtórzyć sukcesy takich produkcji z USA jak KRĄG czy THE GRUDGE.
Nic to, że owe hollywoodzkie nowe wersje są przeważnei słabsze i nie za wiele wnoszące do oryginałów- ważne, że zarabiają dość przyzwoite pieniądze.
Niezbyt imponujące wyniki finansowe (i słabiutkie recenzje) takich produkcji jak THE GRUDGE 2, NIEODEBRANE POŁĄCZENIE czy nawet OKO zwiastują powolny koniec fasycnacji twórców z fabryku snów odmianą kina grozy zwaną J-horror.
I to chyba dobrze, bo opisywane przeze mnie SHUTTER-WIDMO Ochiai jest doskonałym zobrazowaniem braku pomysłów i kryzysu tego gatunku grozy.
Film ten jest bardzo krótki i ukazane w nim postaci pzredstawione są bardzo zdawkowo. Horror Ochiai zbudowany jest na klasycznych motywach i chwytach znanych z wielu J- horror movies. Fan gatunku nie znjadzie tu dla siebie nieczego nowego czy zaskakującego. Fabuła też nie zachywca i jest bardzo przewidywanla nawet dla tych co nie znają oryginału.
Brak tu też atmosfery gorzy i zaskoczeń. W rezutlacie 85 minut przed ekranem dłuży się niesamowicie, a twórcy desperacko usiłują wskazać nam momenty kiedy mamy się bać wkładając do filmu lejąca się z ekranu morczną muzykę. Nic to jednak nie pomaga, gdyż film budzi raczej uczucie znudzenia niż grozę.
Aktorstwo Joshua Jackosna i Rachel Taylor nie jest wprawdzie złe, ale też jakoś specjalnie nie zachwyca.
SHUTTER- WIDMO zamiast być pasjonującym horrorem jest tylko przydługą antyreklamą przemysłu fotograficznego i tyle.
SZkoda, bo mogło być tak pięknie...
Dostaliśmy kolejny zbędny horror.
Moim zdaniem aktorstwo jest tu solidne, ale tak jak piszesz - nie zachwycające. To właśnie ono jest jednym z ważniejszych atutów filmu.
Film ma też dobre zdjęcia (niestety nie budują atmosfery) i niezłe efekty.
Gorzej z fabułą, która nie zachwyca. Takie typowe, dość solidne ghost story - oklepane sposoby straszenia (PS. dwie sceny w ciemni mi się podobały) i prawdziwe meritum filmu, czyli rozwiązanie zagadki widma, które w sumie też jest interesujące. Zabrakło tylko klimatu, co niestety istotną sprawą jest.
Dla amatorów opowieści o duchach, bo chyba temu remake'owi bliżej do nich, niż do J-horroru (w sumie też pod ghost story podlegającego).