Filmy Denis'a Villeneuve'a wymagają od widza totalnego skupienia, całkowitego oddania się historii. Nie ma czasu na drętwe pogawędki przy czipsach i śmierdzącym popcornie. "Sicario" obezwładnił mnie i wciągnął w świat przerażających kartelowych rozgrywek, pulsująca muzyka dopełniała poczuciu zagubienia i strachu, strachu co się jeszcze wydarzy...
Wymagają, ale nie Sicario. Historia prosta jak but, także śledztwo za specjalnie nie powala swoimi punktami zwrotnymi, tutaj w rolę wchodzą atuty audiowizualne.
Rzeczywiście samo śledztwo nie jest jakoś przesadnie dramatyczne, zaskoczenia nie ma lecz film, jako całość, zrobił na mnie niesamowite wrażenie. W kinie panowała cisza, atmosfera skupienia i czuć było jak film mnie wchłania. Było to dobre doznanie. Wręcz potęgowało przeżycie. Poza tym lubię oglądać Del Toro i w tym filmie zagrał fantastycznie. Po raz kolejny zgadzam się z Tobą, że muzyka była wartością dodaną. Świetna kompozycja.
Popcorn jeść może przy mnie jedynie moja kobita, reszty nie toleruje ale co zrobić, gdy w sali kinowej połowa polaczków ci napierdziela nad uchem...
Zamierzam oddać się bez reszty temu obrazowi i mam szczerą nadzieję, że mnie walnie równie mocno jak Ciebie.
Ha ha, z tym popcornem kiedyś walczyłem i udało mi się osiągnąć cel, ale uśmiechnęło mi się z powodu Twojej tolerancji.
Genialne zdjęcia i muzyka + mistrzowski Del Toro czynią ten film naprawdę wyjątkowym.
"Sicario" obezwładnił mnie i wciągnął w świat przerażających kartelowych rozgrywek, pulsująca muzyka dopełniała poczuciu zagubienia i strachu, strachu co się jeszcze wydarzy..."
Drogi użytkowniku o gustach się nie dyskutuje, ale chciałem się zapytać czy to Twój pierwszy film jaki widziałeś? Jakie kartelowe rozgrywki? Jaki strach? W filmie nie ma nic o kartelach oprócz dwóch nazw i kilku zdań o tym czym się zajmują i jacy są groźni.
Fajny klimat, ale bezsens fabuły jest nie do zniesienia. Pzdr
Tak, był to mój pierwszy film. Emocje podtrzymuje, nic nie odwołuje. Wiesz co...? Chyba obejrzę jeszcze jakiś film.