-film kosztował 25 mln$ więcej niż część pierwsza a wygląda sztucznie i plastikowo w porównaniu z jedynką,która wyszła 9 lat temu !!!!
-nie ma tego artyzmu i tych kadrów jak z komiksu,wygląda to wszytko (z tym szybkim montażem i pracą kamery) jak gra wideo
-pełno elementów kolorowych
-(spoiler) scena podmilania się do detektywa przez Eve Green, w tak żałosny i naiwny sposób ,że aż przypominało to parodię w stylu "W krzywym zwierciadle: Strzelając śmiechem"
-mimo że film jest krótszy od 1 i ma szybki montaż,na ekranie panuje przez większość część nuda
Oglądając te dzieło miałem wrażenie jak bym oglądał film klasy B pomieszany z parodią 1 części.Cieszę się tylko że ten film poniósł wielką klapę w Box office i ma średnią ocen w Metacritic na poziomie 44 %-może to czegoś nauczy tych pazernych ludzi z Hollywood .
brawa dla Ciebie za oryginalność ,pewnie dla tego wystawiłeś filmowi 9 albo mało filmów widziałeś
cieszę się że w tym przypadku nie jestem oryginalny i tak jak większość ludzi ,oceniam ten film jako badziew który tylko zszargał dobre imię marki
No nie zgadzam się, ale przyznam, że jak tak przeczytałam Twoją opinię - w tym 'wyglądzie niby z gry video' coś jest. :) Sama patrzyłam na drugą część z przyjemnością, z perspektywy czasu widząc, iż ocenę udało mi się zawyżyć w związku z sympatią do Sin City - generalnie.
Jak ten film nie jest komiksowy to współczucia :D ogólnie nie chciałbym być Tobą skoro takie filmy Ci się nie podobają :) tutaj też współczuję.
oj doprawdy masz spaprany gust filmowy lub po prostu za dużo palisz,
jeszcze mi napisz że film jest lepszy i bardziej komiksowy od pierwszej części
Ja na szczęście na film nie czekałem ale masz rację w porównaniu do jedynki to tragedia. Nuda, słaby klimat i słaby scenariusz. Nie mam pojęcia jak mogli tak spartolić.
Masz po części rację, film była chwilami nudnawy, wątki postaci nierozwinięte, przewidywalne, banalne. 7 za Marva.
Mam wrażenie, że jednak część druga nie jest lepsza od pierwszej tylko... ma ten sam poziom.
Przy czym już nie jest takim zaskoczeniem jak pierwowzór, przez co nie ma emocji związanych z odkrywaniem czegoś nowego. Pracy kamery bym się nie czepiał, jest mnóstwo scen dla których sama kompozycja obrazu to mistrzostwo.
Uważam jednak, ze po tylu latach, twórcy mogli czymś zaskoczyć. Nawet samochody są tak samo kiepsko animowane, jak 10 lat temu. Rozumiem konwencję ale to mnie mocno rozczarowało, przyznaję. Całokształt jednak zawładnął mną, myślę o tym filmie non-stop i mam ochotę przeczytać komiks jeszcze raz.
Ja uważam, że ma nieciekawe historie po prostu, a szczególnie "nowelka" po finale z Evą Green:)
Mi się strasznie podobał wątek pokerzysty i fenomenalny senator Roark. Aktor który go zagrał, idealnie pasuje do roli. Historia w której była Ava teź świetna, chociaż nie podobała mi się ostatnia scena, bo była do przewidzenia i to co mówiła właśnie główna bohaterka tej sceny było takie... banalne. Chyba faktycznie najsłabszy był ogólnie koniec filmu, nawet Jessica Alba wypadła jakoś tak... bez ognia. Trochę smutno, ze film tak stosunkowo mało zarobił.
Przy czym był krótszy od pierwszej części. Tak, jakby faktycznie przez tych kilka lat nie "potrafili" wymyśleć o czym chcą powiedzieć, a potencjał miasta był wielki. Tak naprawdę miło było zobaczyć znane postacie (może poza "Zmęczonym" Willisem i już bez ikry Albą), ale ta odsłona potrzebowała świeżości. Wątek pokera - ok, ale to raptem kwadrans treści. Graficznie fajnie, ale do zapomnienia;/
Mnie również ta części niczym nie zachwyciła.O ile jedynkę oglądałem z zapartym tchem, tak przy 2 często robiłem se przerwy, na kawkę,fajkę, czy coś przegryźć.Ogólnie film sprawiał wrażenie, jak by ktoś powydzierał z scenariusza co 2 stronę.
Tez mnie irytuja te narzekania jakoby ten film byl niewiadomo jak slaby i bez klimatu.
Osobiscie to moglbym sie doczepic do wielu rzczy jesli chodzi o pierwsza czesc,sa to oczywiscie moje
odczucia.
Po pierwsze nie pasowal mi Clive Owen w roli Dwighta,Josh Brolin wypadl moim zdaniem duzo lepiej.
Podobnie obsadzenie Elijah Wood'a(aktora o twarzy dzieciaka) w roli psychopatycznego mordercy kanibala i nieuchwytnego ,superszybkiego zabojcy odpornego na bol bylo
moim zdaniem conajmniej kiepskim zartem.
Jedynka tez byla momentami przynudnawa jakby co poniektorzy zapomnieli,tylko ze maja jakis sentyment i
dlatego marudza.
Dla przykladu watek Hartigana i Nancy(powtorka z Leon Zawodowiec cyz co?).
Watek przegadany,momentami nudny(odsiadka w wiezieniu plus listy) no i troche dwuznaczny lub niezrozumialy.
Co prawda w 2 jest revenge i tak dalej,ale to juz nie to co w 1.
W 2 sa ciekawe postaci:pojawia sie femme fatale i hazardzista.
Takze troche nei rozumiem narzekan,skoro moga robic kolejne transformersy,spidermany i inne badziewia
to dalczego nei zrobic sequela czy prequela Sin City?
A mi się podobał. Obejrzałam od razu część pierwszą i drugą. Gdy na ekrany weszła część pierwsza miałam ledwie 9 lat, więc wtedy byłam na nią za młoda. Nie uważam, by część druga była w czymkolwiek gorsza od pierwszej.
koleżanko jesteś jeszcze młoda i z tego powodu zapewne mało filmów obejrzałaś.Druga część jest kito watą wersją części pierwszej obdartą z klimatu i dobrej narracji , wierzę że nawet co niektórym młodym ludzią może się nawet bardziej podobać niż jedynka z powodu szybkiego montażu a la teledyski na Vivie