Znaleźli się wielcy znawcy kina, którzy czepiają się, że "Skok przez płot" to schematyczny i przewidywalny film. Może i jest przewidywalny, może i nie ma w nim super odkrywczych gagów, ale ja bawiłem się na nim świetnie!!! Poszedłem do kina w ramach odstresowania po examinie i nie żałuję. Podobał mi się nawet bardziej od "Shreka" i "Madagaskaru", no jest na pewno dużo lepszy od tego ostatniego.
"Skok przez płot" nie jest naładowany jakimiś popkulturowymi żartami, ale to wyszło filmowi na dobre, bo ile można karmić widza tym samym. Tutaj mamy prostą historyjkę, ale jakże uroczą:] film ogląda się sympatycznie, bo właśnie tacy są bohaterowie filmu, momentami można się uśmiechnąć, a czasem nawet wzruszyć. Postaci jest wiele, z szopem RJ, żółwem Vernem i wiewiórką Hammym na czele i nie sposób ich nie polubić, nawet wrednego z początku szopa;)
Ogladając ten film, wyraźnie widać, że wszystkie zwierzaki mają mimikę dopracowaną (co się bardzo chwali twórcom) w najdrobniejszych szczegółach i aż miło na nie patrzeć -_-
Polski dubbing też był w miarę ok, nikt się nie przebił co prawda Jerzego Stuhra z "Shreka", ale nie było źle, najtrudniejsze zadanie przypadło osobie, która musiała użyczyć głosu Hammy`emu. Ja czekam na możliwość obejrzenia filmu w oryginale (z Brucem w roli RJ i Stevem Carellem jako Hammy).
Nic odkrywczego nie napisałem ale po co, każdy z Was oceni sobie sam. Ja polecam tę bajeczkę, taka mała krytyka konsumpcyjnego sposobu życia z morałem na końcu:) Przecież nie zawsze musi być super oryginalnie i odkrywczo, ważne że jest milutko i sympatycznie.
Pzdr!