sredniak, naciągane akcje, dość głupawa fabuła; dobra gra aktorska
Moja ocena: 5/10
Sorry, że pytam akurat Ciebie – to dlatego, że to najnowsza wypowiedź odnośnie filmu i wysoka ocena :) Czy skumałeś, jakim cudem złoto, które wyciągnęli z samolotu i ukryli w pseudosilniku w vanie (i było to jasno pokazane) zamieniło się w metalowe krążki, natomiast okazało się, że prawdziwe złoto zostało w tym samolocie, a Hackman sobie przyjeżdża następnego dnia i je na luzie odbiera z samolotu, na który był napad?
To nie podpucha, czy czepianie się, tylko naprawdę zastanawia mnie ta kwestia. Nawet sobie specjalnie przewinąłem i obejrzałem ponownie te kilkanaście minut i... nadal jest to dla mnie akcja rodem z fantasy. Ale dopuszczam myśl, że czegoś nie ogarnąłem i dlatego pytam.
Film miał mnóstwo dziur logicznych, ale ta mnie nurtuje najbardziej.
Będę wdzięczny za odpowiedź, zanim wystawię ocenę, bo jak na razie to góra 5/10 :)
Ja też oglądając zacząłem się zastanawiać czy coś przegapiłem ale wychodzi na to że chyba nie. Nie miałem możliwości przewijania ale moim zdaniem sytuacji niejasnych jest pod koniec kilka i ogólnie film przekombinowany, średniak.
to że facet przewidział tak dużo jest naciągane, dlatego zwroty akcji zaczynają irytować, moze to sprawa reżyserii która wodzi za nos podsuwając sceny dla zmyły a może scenariusza ale suma sumarum film przypomina teatrzyk szmacianych lalek
wszystko się układa a zwroty akcji wynikają wyłącznie z pracy kamerą - która ukrywa prawdziwe zamierzenia i wodzi za nos
nie nakręcono go z punktu widzenia jednej postaci ale z jakiegoś...dziwnego punktu widzenia?!
film byłby genialny gdyby reżyser nie chciał zaskakiwać na siłe
"Teoria chaosu" - film z równie przewrotnym scenariuszem, również bazujący na znajomości ludzkich odruchów i również z zaskakującym przebiegiem, również pokazany z dziwnego punktu widzenia, ale nie wszystko się udaje
owszem momentami jest naciągane ale jest wrażenie że grają tam ludzie z charakterem
w skoku są takie momenty ale większość czasu miałem wrażenie jakby "matka boska częstochoska" nad nimi czuwała(scenarzysta)
i pod koniec stał się nudny