Mimo, że film powstał 25 lat temu to obejrzałem go dopiero niedawno. Pewnie ktoś powie "Czego ty oczekiwałeś ??!!" No cóż widziałem dużo lepsze filmy z tego okresu, chociażby "The Fog". W "Howling" przez 3/4 filmu jest zmuła, a klimat też jakiś nijaki. Dopiero 25 minut ostatnie było już w miare oglądalne no i przyznam, że Wilkołak w tej scenie w gabinecie doktora zrobił na mnie wrażenie. Fajnie był zrobiony i się dziwie, że teraz wlepują w potworki 3D i nie dorównują kunsztem latom 80. Jednak tyle z superlatyw. Mi się ten film nie podobał. Nie podobał mi się klimat, gra aktorska i fabuła rokręcająca się długo, chociaż co do fabuły to nie mówie, że było źle a raczej "nic specjalnego". + za wygląd wilkołaków (ale z bliskiej kamerki). Na plus dodam, że Skowyt jest dużo lepszy od niedawnego badziewa "Cursed". Jednak nie był super hitem.
a ty ortografii :) A ogółem autor tematu przesadza lekko. Fabuła już się rozkręciła 20 minucie filmu, a te wizje i tak dalej to atmosfera tajemniczości, bo co być chciał? Aby wilkołak w całej okazałości w 5 minucie ci wyskoczył?