Smętarz dla zwierzaków to moim zdaniem najlepsza książka Kinga. Jeśli ktoś nie potrafi oddać wizji twórcy to nie powinien nagrywać wilmu opartego na książce. Ten scenariusz to jakaś kpina. Zaczynając od tego że umarło nie to dziecko (to nie wyszło tak źle no ale jednak), przez przedstawienie całego Ludlow, Juda i znajomych z miasta i pracy Louisa. Ale mógłbym to wybaczyć (mimo że rujnuje to cały klimat książki). Ale jest coś co niszczy ten film. Tym czymś jest zakończenie. Książka Kinga jest powieścią o największej stracie jakiej może doświadczyć człowiek i o tym jak człowiek ten nie potrafi sobie z tą stratą poradzić. Właśnie dla tego Louis pochował na cmentarzu swoją córke mimo że Jud ostrzegał go przed tym. No i zakończenie które w książce zupełnie mnie rozwaliło. W filmie Louis umiera i tyle w książce udaje mu się przeżyć ale mimo wszystko nie mogąc pogodzić się ze śmiercią żony postanawia i ją pochować na cmętarzysku. I to właśnie czyni książki Kinga tak genialnymi klimat i zakończenia nie mówiące nam wszystkiego wprost. A zakończenie smętarza najmocniejsze, nie daje nadzieji na to że wszystko może się dobrze skończyć.