Najpierw Koszmar z ulicy wiązów, wcześniej jeszcze Halloween i Piątek trzynastego, a teraz Pet Samatary... ile jeszcze klasyków zepsują ludzie którym brakuje pomysłu na film i odcinają kupony od takich tytułów. Zawsze mnie trafia kiedy słysze, że ktoś będzie profanowal kolejny dobry film. Nie czekam.
chyba nie, ponieważ wiedziałby,że w niej King skupił się w duże jmierze na płaszczyźnie psychologiczne osoby Louis'a. Stopniowy obłęd w jaki popadał, o jego przemianie wewnętrznej, o tym,ze nie potrafił pogodzić się ze stratą syna i co w ostateczności doprowadziło do brzemiennych w skutkach decyzji i...
Dobrze, że nie sugerowałem sie oceną i nie żałuję. Nie czytałem akurat tej książki Kinga ani nie widziałem pierwszej ekranizacji więc oglądałem nie znając fabuły. Film ma świetny klimat, napięcie wzrasta wraz z upływem twania filmu, świetnie się oglądało i nie zauważyłem kiedy film się skończył. Gdyby nie słabe...
Pozmieniana fabuła książki, nie wiadomo po co, bo wyszło o wiele gorzej. Albo same jumpscare'y, albo nic się nie dzieje. Miałam bardzo duże oczekiwania związane z tym filmem i mocno się zawiodłam. Stara wersja była o niebo lepsza. Straszna szkoda. Dałam 5 gwiazdek tylko i wyłącznie z sentymentu dla samej powieści.
Pamiętam jak czytałem kiedyś, gdzieś jak to Stephen King nie był zadowolony z adaptacji Lśnienia jaka wyszła "spod ręki" Stanleya Kubricka. No to tutaj chyba dostał zawału po obejrzeniu tego gniota który praktycznie wcale nie trzyma się książki. Inna sprawa że, gdy pierwszy raz czytałem książkę (zresztą nie tylko ten...
więcejPrzez ponad półtorej godziny filmu gość zdążył zakopać martwego kota w dziwnym miejscu w lesie, z którego kot wrócił żywy ale poje#@ny i mimo zdobytej wiedzy postanawia ponownie coś tam zakopać. Tym razem swoją córkę, która ginie w wypadku wpatrując się w wcześniej wspomnianego kota na środku drogi żeby również wróciła...
więcejChoć niestety jak dobrze wiadomo remake, a takowe kończą jako gniot przyciagający do kin obsadą bądź nawiązaniem do znanej książki. Bardzo bym tego nie chciał i wbrew logice bedę trzymał kciuki za tym żeby powstało coś naprawdę dobrego.
Byłem na przedpremierowym pokazie - parę scen się dłużyło, ale ogólnie pozostawił po mnie dobre wrażenie. Grunt że jest szczęśliwe zakończenie ;)
Pewnie jak przeczytam książkę to znienawidzę ten film, ale na ten moment nie widzę powodu aby psioczyć :)
Ale nie tylko, montaż cieniutko, zdjęcia słabo, klimat z lekka jest, ale to za mało. Szczerze, żałuję, że poszedłem, bo zobaczenie go, odebrało mi coś z mojego dzieciństwa, gdy oglądałem film, a potem czytałem książkę z wypiekami na twarzy. Po wyjsciu wczoraj z kina, wypieków brak, tylko niestrawność.
Na wstępie napiszę, że nie czytałem książki Kinga, ani nie oglądałem filmu z '89. Z perspektywy osoby nieobeznanej w temacie, byłem dosyć mocno zaskoczony in plus. Nie wchodząc w szczegóły i nie rzucając spojlerami - film w dobrym tempie budował napięcie. Od pewnego momentu atmosfera niepewności i zaszczucia była...