Na wstępie napiszę, że nie czytałem książki Kinga, ani nie oglądałem filmu z '89. Z perspektywy osoby nieobeznanej w temacie, byłem dosyć mocno zaskoczony in plus. Nie wchodząc w szczegóły i nie rzucając spojlerami - film w dobrym tempie budował napięcie. Od pewnego momentu atmosfera niepewności i zaszczucia była bardzo odczuwalna i w zasadzie nie było żadnych przerywników, w których można by było odetchnąć. Niemniej jednak, o ile przez półtorej godziny oglądałem film z entuzjazmem, o tyle te ostatnie 10 minut było bardzo mocno naciągane, żeby nie powiedzieć głupie. Zachowania postaci stawały się skrajnie nielogiczne i na siłę próbowano zrealizować wizję scenarzysty (czy to autora powieści). Gdyby nie zakończenie dałbym solidne 7. Ostatecznie - moim zdaniem - film ten na więcej niż 6 nie zasługuje.