PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9616}
7,4 1 461
ocen
7,4 10 1 1461
5,3 3
oceny krytyków
Smarkula
powrót do forum filmu Smarkula

Naprawde nie spodziewalem sie po tym filmie wiele. A tu niespodzianka. Film staroswiecki, fakt. Niemniej glowny temat b. odwazny takze obecnie. Mloda dziewczyna uwodzi starszego od siebie o ... powiedzmy 30 lat przyjaciela wujka, u ktorego mieszka.

Choc z drugiej strony, trudno jej sie dziwic bo wybor przerazliwie smetnego brata kolezanki z klasy bylby prostym opowiedzeniem sie za materialna strona malzenstwa. Niedoszly Pan mlody to mechanik na statku jezdzacy na urlopie ... sportowym jaguarem!

W tle mamy probe gwaltu na nieletniej, a wszystko to jest ... pogodna lekka komedia, a nie topornym dramatem na ktory bysmy byli obecnie skazani, gdyby zabral sie za to dzis ktorys z naszych rezyserow.

Na duzy plus zasluguje tez swietne aktorstwo - Anny Prucnal i Czeslawa Wollejki oraz Aliny Janowskiej (swiadoma calej sytuacji, glowna konkurentka do serca ukochanego mezczyzny), Bronislawa Pawlika (wuja, u ktorego mieszka Krysia) , Barbary Rylskiej (narzeczonej wujka zazdrosnej o jaj wdzieki) czy mlodej Krystyny Sienkiewicz (kolezanka z klasy). Swietnie dobrano takze role dla drewnianego niczym Pinokio Mieczyslawa Kalenika, pamietanego przede wszystkim z roli rownie sztywnego i nudnego do bolu Zbyszka z Krzyzakow.

Polecam ten film tym, ktorzy cenia dobra rozrywke w dawnym stylu.

torgm

Cóż dziwnego w tym jaguarze - za komuny marynarze to była elita finansowa biednego społeczeństwa - dostawali wynagrodzenie w dewizach i handlowali, mieli dostęp do świata. Zresztą jaguar troszkę stary jak na 63 rok.

mmhm

Z tego co widzę, to ten filmowy "Jaguar" to akurat sportowy Ford i... mocno wiekowy, bo z lat 30.

ocenił(a) film na 6
torgm

Bardzo dobrze zagrana komedia, zwłaszcza rola Bronisława Pawlika jednak rola głównej bohaterki była trochę denerwująca - dziewczyna ma plany matrymonialne a tu ciągle ktoś jej grozi że " dostanie w pupę" ;) Zauwazżłam że w tamtych latach często główna bohaterka stylizowana była na taką smarkulę która jest niby dorosła a zachowuje się jakby miała 8 lat tzw uroczy trzpiot.

czubajka_filmweb

Uwielbiam ten film. Kiedyś mniej mi się on podobał, bo nie podobała mi się ta miłość Krysi do "wujka" Bogdana i tego, że oni są na końcu razem. Na początku jakoś nie podchodziłem do tego wszystkiego zbyt optymistycznie. Ale po kilku seansach strasznie pokochałem ten film i do dzisiaj wielki sentyment mam do niego. Zdecydowanie to dzisiaj nie umieją kręcić takich filmów. Jedynie w PRL-u umieli takie dzieła przyjemne i sympatyczne stworzyć :) Do tego młodziutcy Czesław Wołłejko oraz Bronisław Pawlik. Aż przyjemnie na nich takich popatrzeć i smutek bierze, jak się potem zestrzeli. I jeszcze większy smutek dopadnie człowieka, gdy sobie pomyśli, że ich już nie ma pośród nas. Tym przyjemniej mi ten film jest obejrzeć za każdym razem :)

ocenił(a) film na 6
kronikarz56

To prawda, większość znakomitych aktorów juz odeszła. Zostawili po sobie piękny dorobek tylko coraz mniej młodych ludzi jest zainteresowana oglądaniem staroci :(

czubajka_filmweb

Zgadzam się całkowicie. Ten film jest właśnie dowodem tego naszego pięknego, polskiego dorobku filmowego godnego uwagi każdego, porządnego widza. Tak przynajmniej ja uważam. I cieszę się, że masz takie samo zdanie w tej sprawie jak ja. Takie filmy aż przyjemnie się ogląda. I nigdy się nie ma ich dość.

kronikarz56

"Jedynie w PRL-u umieli takie dzieła przyjemne i sympatyczne stworzyć". A tu się nie zgadzam, bzdura jakich mało. Takiego kina jakie mieliśmy przed wojną... takich twórców i aktorów... ze świecą szukać! Cały PRL mógł im jedynie buty czyścić :) schować się i zazdrościć :) "Smarkula" ma jeszcze klasę, ponieważ jest dziełem przedwojennych mistrzów. To adaptacja okupacyjnej sztuki "Znajda" Romana Niewiarowicza (który osobiście opracowywał scenariusz filmowy). Pierwotnie, na deskach Teatru Komedia, w rolę taksówkarza Floriana wcielał się nie kto inny, jak sam Adolf Dymsza - widać, że rola była wręcz pisana z myślą o nim. Trzeba przyznać, że pan Bronisław Pawlik zagrał ją rewelacyjnie! Buczkowski to też prawdziwy weteran przedwojennej kinematografii, ponieważ debiutował jeszcze w latach dwudziestych niemym dramatem "Szaleńcy" o przyjaciołach z legionów, stworzył też takie świetne filmy, jak "Rapsodia Bałtyku", "Florian" czy "Biały murzyn". Charakterystyczne jest, że "Smarkuli" zatrudnił wielu aktorów z dawnych czasów, takich jak Chmurkowski, Sokołowska, czy wielki aktor i reżyser kina niemego Wiktor Biegański (w maleńkim epizodzie chirurga). Niestety ci ludzie rzadko mieli już okazję występować, bo nie cieszyli się sympatią władzy ludowej... Scenariusze i piosenki do pierwszych komedii Barei tworzył inny przedwojenny fachowiec - Jerzy Jurandot. Ludwik Starski, Jan Fethke... przykłady można by mnożyć. Najbardziej urokliwe filmy po wojnie tworzyli własnie ludzie jeszcze z tamtej epoki.

thecanadianmounted

Kiedy pisałem ten komentarz, jeszcze nie byłem tak wielkim miłośnikiem Starego Kina z lat 30 XX wieku, więc przepraszam uprzejmie za moją wypowiedź. Nie chciałem nikogo urazić. Pisałem to kilka lat temu, a wtedy jeszcze nie byłem wielkim miłośnikiem Starego Kina, po prostu je lubiłem. Obecnie je kocham, bo i lepiej je poznałem, także muszę przeprosić za błędność mojej wypowiedzi. Zdecydowanie kino lat 30 XX wieku było najlepsze, choć muszę też przyznać, że wiele filmów z okresu PRL-u to filmy mojego dzieciństwa i jestem pod ich wielkim wrażeniem ich uroku i trudno mi nie przyznać im tego piękna. A film "SMARKULA" jest właśnie jednym z tych jakże pięknych filmów. Przepraszam jeszcze raz za to, że mogłem urazić kogoś swoją wypowiedzią. Jednak też muszę powiedzieć, że w porównaniu z wieloma współczesnymi gniotami kino czasów PRL-u jest po prostu słoniem w porównaniu z myszą.

Ale tego nie wiedziałem. To naprawdę ciekawe - a więc ten film to adaptacja sztuki "ZNAJDA"? I na deskach teatru Floriana grał Dymsza? Nasz wielki Dodek, na cześć młodości wszyscy razem? :) No proszę, ile się człowiek może dowiedzieć z rozmowy z ludźmi. I to reżyser "RAPSODII BAŁTYKU" nakręcił "SMARKULĘ"? Ciekawe. Nawiasem mówiąc uwielbiam "RAPSODIĘ BAŁTYKU" i uważam, że Adam Brodzisz był genialnym aktorem i wielkim amantem polskiego kina i bardzo wielka szkoda, iż zagrał w tak mało dźwiękowych filmach. Bo w ilu dźwiękowych filmach zagrał? "RAPSODIA BAŁTYKU", "BOHATEROWIE SYBIRU", "KOBIETY NAD PRZEPAŚCIĄ" i słynny "GŁOS PUSTYNI" nakręcony przez wytwórnię BWB. Szkoda, że nie grał w większej liczbie dźwiękowych filmów - chyba, że grał, ale się filmy nie zachowały, ale mam od roku całą kolekcję polskich filmów dźwiękowych od 1933-1939 XX wieku i wiem, że kojarzę Brodzisz tylko z tych filmów, które wymieniłem. Chyba, że jakiś pominąłem. W sumie "GŁOS PUSTYNI" nieco mnie zawiódł brakiem większej liczby dialogów, ale cóż... To był jeszcze 1932 rok, a wtedy więcej znaczyła muzyka niż dialogi. Jeśli jednak chodzi o mnie, to mój ulubiony polski aktor z tego okresu to Eugeniusz Bodo. Jego role, jego piosenki... Kocham gościa, a jednocześnie chce mi się płakać, jak pomyślę, co go spotkało.

A wracając do "SMARKULI", to strasznie mnie zachwycił duet Czesław Wołłejko i Bronisław Pawlik. Świetnie potem wypadli w "LALCE" z 1977 i "RODZINIE POŁANIECKICH" z 1978 roku. Ale wtedy już byli starszymi panami, a w "SMARKULI" są jeszcze młodzi i przystojni. Miło ich zobaczyć jako młodych ludzi. A do tego obaj w duecie byli po prostu rewelacyjni. I jeszcze do tego Alina Janowska, która grała żonę Wołłejki w "LALCE".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones