Niby prawda, jednak polecam korepetycje z matematyki :)

Miałem na myśli 20 ale jakoś wskoczyło 50 - czary ;P

hehe, czary :)

"3 razy w pierwszym filmie + 2 razy w drugim + 1 w trzecim = 5" - według mnie o to chodziło

Trzeba było skończyć na pierwszej części....Twoja głupota to dopiero czary.

Głupcem jest ten, kto nie potrafi dyskutować, a to, że zachwyca się takimi dziecinnymi historyjkami to już swoją drogą ;)

Wiesz potrafię dyskutować,chodzi mi tylko o to że dużo filmów posiada takie nieukładające się w kupe sceny..Poza tym dla mnie to nie są dziecinne historyjki.Mi się cała trylogia Spider Mana bardzo podobała.Wiadomo że do komiksu za bardzo nie podchodziła,ale za to Sam super ukazał Spider mana i wszystkich jego wrogów a efekty również wyszły fenomenalnie.Może i było tyle bezsensownych scen,ale również było wiele fajnych scen,np.Pocałunek w alejce z Mary Jane lub walka z Goblinem na samym końcu pierwszej części.Wiesz każdy film posiada jakieś błędy.Więc wiesz pogódź się z tym i opanuj się trochę.

Nie traktuję tej listy do końca serio. Kiedyś lubiłem wszystkie trzy filmy ale z biegiem czasu wydają mi się coraz bardziej infantylne i zbyt mocno komiksowe. Tym bardziej biorąc pod uwagę co Nolan ostatnio robi z filmami o Batmanie albo Vaughn z Kick-Assem i X-Menami.

Patryk250 - "Każdy film posiada jakieś błędy" - ale tych błędów może być więcej, lub mniej, mogą wpływać na fabułę mocniej, lub słabiej. W przypadku Spider-mana strasznie zepsuły trylogię, bo dużo więcej rzeczy jest nieuzasadnionych. Jeżeli kiedykolwiek będę musiał obejrzeć to jeszcze raz (bo ktoś inteligentny w mieszkaniu wpadnie na pomysł trylogii spider-mana [oby nie]), to wymienię głupotki odnalezione przeze mnie, póki co popieram listę BBRod~.

W pełni się ze wszystkim zgadzam poza pkt. "18 Czy Venom musi wyglądać jak głodzony przez tydzień? Przecież on ma posturę Spider-Mana!"
Venom, jak dla mnie był zawsze silniejszy, "straszniejszy", wiekszy i lepszy niż spiderman jak najbardziej pasuje mi charakterystyka "mięśniaka" ktory chce tylko śmierci spider`a i jest wygłodniały tak pamietam to z bajki ktora była dla mnie pierwowzorem pająka...
szczególny pkt. dla charaktertystki MJ która w filmie "straszy" .... i pare innych tez by sie znalazło
pozdrawiam

To co wymieniasz to jest prawda, Spider-Man ma wiele byków w sobie i nie będę się z tobą kłócić, bo mnie one też irytowały. Ale generalnie uważam, że to są bardzo dobre filmy akcji. Bardzo lubię Maguire jako Parkera, ma idealny głos i naprawdę fajnie wygląda (wg mnie), ale myślę, że trzeba obwiniać scenarzystów i reżysera za to, że tak mu kazali grać. Na początku mnie to też irytowało i to było pierwsze co zwróciło moją uwagę "zaraz zaraz... przecież on nigdy nie był łamagą!" No ale dobra trzeba było zastosować starą dobrą hollywodzką formułę "from zero to hero". Nie mniej jednak mimo tego niesmaku dalej lubiłam Petera wykreowanego przez tego aktora, może to dlatego, że jest taki swojski, zwyczajny? Przecież taki miał być Peter, właśnie niepozorny i trochę skryty.
Kolejną rzeczą jaka mi brakowała było to, że tak mało żartów było w filmach. Pamiętam, że w kreskówkach to był jeden z atutów serii- Spider-man miał świetne poczucie humoru.

Amerykańska flaga również mnie wnerwiała w każdym filmie i naprawdę to trochę chamskie dla zagranicznych fanów.
A scena tańca w 3ciej części to najgłupszy motyw z całych trzech filmów. Boli mnie to, bo nic nie wnosiła a zamiast tego mogli dać wątek z Venomem. Po Zwiastunie byłam mocno podjarana jak zobaczyłam jak on z tej dzwonnicy zeskakuje w strugach deszczu i mroku, to było klimatyczne. I o ile rozumiem, że i w 2 i 3 części chcieli pokazać, że Peter poddaje się wpływom (depresja/ opanowanie) no to można by było to zrobić bardziej no symbolicznie.

Więc no mimo, że masz sporo racji, to nie zgodzę się, że te filmy ssą, w końcu mają dalej dużo zwrotów akcji i naprawdę rewelacyjne efekty specjalne oraz muzykę. Całkiem sporo w nich patosu i banału, ale mimo wszystko dobrze się bawiłam i ani razu nie żałowałam pieniędzy wydanych na bilety do kina. (a tak miałam przy np. Tomb Raider Kolebka Życia- wtedy to już po 20 minut kapnęłam się, że nie warto było xD )

Pozdrawiam.

I tak byłeś dosyć litościwy bo tego jest jakby się zastanowić jest tego dużo więcej. Sieć z nadgarstków też wypadałoby dodać. Co do 14 punktu to się nie zgodzę bo Lizard miał się pojawić w jednym z kolejnych filmów (były planowane co najmniej 3 jeszcze), a reszta dodaje smaczku dla fanów komiksu.

hahaha w sumie nie wiem co mnie w tej serii najbardziej trafilo, ale parker w wersji emo mnie prawie przewrocil, na szczescie podeszlam do tego jak do zwyklej bajeczki, wiec nie rozczarowalam sie zbytnio, mozna obejrzec na luzie ze znajomymi, tworcy prawdopodobnie po prostu zatrzymali sie gdzies w latach 90'

sceny

które były drażniące i kczkowate

http://www.youtube.com/watch?v=_Xo_tWcPHVY&feature=BFa&a...

http://www.youtube.com/watch?v=TIA8sTzjtmU&feature=BFa&a...

w pełni się zgadzam z nostalgia crtiiciem

i cieszę się z rebotu serii człowieka pająka który moim zdaniem jest lepszy o niezłej trylogii Raimiego

Pierwsza część była ok, ale trzecia była żenująca moim skromnym zdaniem.

Jak dla mnie to się przyczepiłeś do tego, co ci się nie podoba, niż do tego, co było rzeczywiście źle

1. No ja zdecydowanie wolę ten niż ten w fajfusowatym kostiumie ze średniowiecza. bardziej mnie interesuje skąd on wziął tę maskę z zębami, w 3 części jest też srebrna, a nic nie wnosi, poza byciem "fajną rzeczą na półce"

2. Po ugryzieniu stał się ciotą? Oglądałeś film , czy nie? Po ugryzieniu pająka zmieni ci się nagle osobowość, którą miałeś przez 19 lat? Bez przesady, reżyser chciał żeby Parker był taki, to jest, potem już się zrobił bardziej śmiały, ale taki miał być, dobry, grzeczny do przesady itd.

3. Punkt wyżej, kochał się w dziewczynie, która jest super laską w szkole i do tego był strasznie nieśmiały i nie powalał mięśniami, czy czym tam dziewczyny się ekscytują, więc tak nagle miał podejść i się z nią umówić?

4. zgadzam się, denerwujące

5. czepiasz się, ja tam bym w tym się nie doszukiwał niczego złego

6. to może w komiksie, tutaj nie i pogódź się z tym.

7. sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Film na podstawie komiksu i doszukujesz się super wyjaśnień?

8. Może mieliby jeszcze pokazywać jak on to zdobył? Ukradł kasę, zamówił pod jakiś adres części i sam to zbudował(tak mi się wydaje), miał przecież cztery dodatkowe, potężne "ramiona"

9.Porwał ją tylko po to żeby policja do niego nie strzelała, tyle. Walnęła parasolką, to stracił koncentrację, którą potrzebują te ramiona, a więc i atak się załamał, proste. Bardziej mnie dziwi, że zamiast porwać kogoś najbliżej, to on sięga w głąb tłumu jakby konkretnie ją chciał porwać.

10. filmu nie oglądałeś chyba. maszyna przejęła kontrolę, to one go zmusiły do zbudowania, jak odzyskał kontrolę to zrozumiał, że to zniszczy miasto.

11. czepiasz się, connorsa masz w najnowsyzm spider manie, tutaj to tylko "smaczki" dla fanów komiksów

12 ja w filmach niezbyt patrzę na statystów, tylko na pierwszy plan. Oczekujesz od statystów powalającej gry?

13. ta, zgadzam się, Sandman niepotrzebny

14, 15 - kwestia gustu

16- akurat to już twoje "widzimisię" tego filmu

17. wiedział, że tylko Spider Man może mu przeszkodzić w ratowaniu córki. pomijając fakt, że dla dzieci rodzice zrobią wszystko, to on wcale jakimś tam dobrym też nie był przecież.

18. Venom z komisku, w filmie Brock to chudzielec

19. To jeszcze jakoś da się zrozumieć, może nie chciał szkalować ojca Harrego, nie chciał niszczyć jego pamięci wizerunku? Bardziej to mnie zastanawia skąd on wiedział, że Osborn to goblin, skąd wiedział jakie rany zadaje ostrze ślizgacza i skąd wiedział, że Osborn sam się zabił? Przecież Spider Man mógł zrobić to co Venom Harremu.

20. też kwestia gustu, ale ciągle ją ratuje, to niech i ratuje, która by tak nie chciała ;p


A teraz moje minusy:
-w punkcie 19 napisałem jeden

-bomba wybuchła peterowi tuż przed okiem, a nic mu się nie stało, harremu jednak pół twarzy się zmieniło od tego.

-peter wie jak obsługiwać nowy ślizgacz i wie jak odpalić bombę(ostatnie sceny przy uśmierceniu Venoma)

-facet strzela po ktoś go klepnął w ramię? Nie wiem, czy tak się dzieje, ale mnie to mało przekonuje, btw, policja dowiaduje się prawdy dopiero od kumpla z celi, ale nie pytała wcześniej świadków co zaszło i nikt nie opowiedział jak było naprawdę. Zaj*bista policja

-szalony dźwig był nad budynkiem, ale potem uderza od dołu, chodzi o scenę gdzie Gwen wisi nad przepaścią(może czegoś nie widziałem)

-plan octopusa na pojmanie Spider Mana jest taki, że należy rzucać w niego ludźmii rozpędzić pociąg na maxa, przewidując, że przy jego zatrzymywaniu spider man zemdleje i będzie ledwo stał.

-odłamki szkła zamiast lecieć wprost do słońca lecą na bok i uderzają w kobietę, która woli stać i drzeć się zamiast uciec(może nie rozumiem fizyki, więc to tylko moja obserwacja)

-sam octopus to kupa metalu, ale jego nie przyciąga ;p

-peter leci do kościoła i się szarpie z symbiotem, ale skąd on wiedział wcześniej, że tego nie można zdjąć skoro bez problemu to zdejmował już parę razy temu?

-peter czytał już książki o ludziach ugryzionych przez radioaktywne pająki i wiedział, że najpierw trzeba pokrzyczeć, potem pobawić się w różne kombinacje palców, aż wreszcie wpadnie się na pomysł z olśnieniem na twarzy, że trzeba nacisnąć środek dłoni.

-nie wiem jak to konkretnie jest, ale normalnie sieć się kończyła jak peter ją strzelał, ale przy tacy została w nadgarstku...

-ta sama scena, po złapaniu siecią tacy najlepiej z całej siły walnąć nią w siebie i się uchylić tuż przed, może się odczepi...


PS. Octopus to najlepszy villain z całej trylogii:)

Aha, i jak chcesz zabić Spider Mana mając do dyspozycji superszybki ślizgacz z ostrzem, to należy go ustawić na tym samym torze lotu co ty i trzeba założyć, że Spider Man jest z marmuru i ślizgacz po wbiciu się w niego zatrzyma się i nie poleci wraz z pająkiem dalej na ciebie

Nie zgadzam się z całą listą tutaj, odniosę się do kliku:

2 "Ciotowaty Parker" ? - Całkowicie się tu z Tobą nie zgadzam, mi się postać parkera w filmie podobała najbardziej, nawet po ugryzieniu przez pająka pozostał sobą i bardzo dobrze.

3 Kolejna rzecz która jest ozdobą tego filmu Tobie się nie podoba. :)

4 Amerykańska flaga - zgadzam się, tutaj pojechali po całości.

6. MJ - kolejna ozdoba filmowej trylogii Tobie nie pasuje ? O_o Nie ważne jaka jest w komiksie, w filmie jest świetna.

7 "Macki, które mają własną sztuczną inteligencję i przejmują kontrolę nad ich nosicielem?" Nie rozumiem, a co w tym dziwnego, włącz sobie drugi raz ten fragment

12 "Beznadziejni statyści" Tak tragicznie ze statystami nie było.

13 "Po co wciskać do filmu aż trzech przeciwników skoro wiadomo, że się nie utrzyma kontroli nad fabułą?" Drugi punkt z którym całkowicie się z Tobą zgadzam. Jeden z największych błędów w trójce.

14 "Parker jako pierdoła był nieznośny, ale w wersji emo to totalne nieporozumienie."
Tak, mnie też irytował w wersji emo, mogli parkerowi chociaż odpuścić tą przylizaną grzywkę, było by o wiele znośniej.

15 "Scena tańca Parkera w klubie przypominała bardziej scenę z kreskówki a nie film o superbohaterze." Mam mieszane uczucia co do tej sceny. Parker przypomina mi tu Jima Carreya z Maski.

19 "Czy lokaj Osbnorna musi byc takim kretynem, by mówić o prawdziwej śmierci Normana dopiero po kilku latach od wydarzenia? Trzeba być jakimś debilem."
Moim zdaniem tani idiotyzm trzeciej części stosowany w celach posklejania fabuły.

20 Oj tam, kogo ma ratować jak nie ukochaną MJ. :) Zresztą decydując się na bycie razem Parker brał pod uwagę że będzie narażać Merry na większe niebezpieczeństwo. Każdy z wrogów Spidermena próbuje go osłabić celując w "serce". Zresztą przecież to normalne w komiksach ? Czepiasz się.

Aha zapomniałem o najważniejszym ;) Te wszystkie mankamenty pająka dotyczą raczej trzeciej części trylogii, dwie poprzednie są naprawdę dobre.

6-> nie jest świetna, a porównuję z komiksową wersją bo ją znam i jest sporo lepsza.
12-> w pociągu - tragedia.
20 -> to się robi żenujące, jakby nie mogli wymyślić czegoś innego zamiast powtarzać motywy

Może i przymykasz oko na większość rzeczy bo lubisz te filmy ale mnie one raczej drażnią.

zgadzam się, to była tragedia, ale największym pozytywem w tej trylogii dla mnie był Alfred Molina jako Dr. Oct :)