PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33288}

Spirited Away: W krainie Bogów

Sen to Chihiro no Kamikakushi
8,1 144 623
oceny
8,1 10 1 144623
8,2 36
ocen krytyków
Spirited Away: W krainie Bogów
powrót do forum filmu Spirited Away: W krainie Bogów

3/10

ocenił(a) film na 3

Zachęcony wysoką oceną i licznymi nagrodami (m.in. Oscar) sięgnąłem po tą animację. Po
seansie stwierdziłem, że chyba czegoś tu nie rozumiem, może nie jestem za pan brat z kulturą
japońską. Czym prędzej odpaliłem więc Internet w celu doedukowania się. Niestety nie
znalazłem żadnego głębszego wytłumaczenia, czy drugiego dna filmu. Są zachwyty nad
magicznością i niesamowitym klimatem filmu. Są różne interpretacje, skradzione i odzyskane
imię, definiowanie się poprzez innych ludzi, odniesienia do ekologii i przemysłu itd. No nie
wiem, chyba przy odpowiedniej ekwilibrystyce intelektualnej można się w smerfach też
doszukać różnych niesamowitych i mądrych rzeczy (oczywiście nie mam nic do smerfów).

Ja tego nie widzę. Infantylna historia, nieinteresująca dla dorosłego, dziwaczna i przerażająca
dla dziecka. Jeden moment mi się podobał, gdy jechali pociągiem z „bogiem bez twarzy”, a w
tle leciała ładna muzyka.

Oczywiście to tylko moja opinia. Jak się komuś podoba i znajduję w tym filmie przeróżne rzeczy
to naturalnie winszuję.

Jak dla mnie 3/10. Rozczarowanie.

Ryju

Jeżeli to anime Ci się nie podobało, to proponuję na stałe odpuścić sobie oglądanie jakiegokolwiek innego. Widocznie, jeżeli takie arcydzieło nie przypadło Ci do gustu, to raczej nie Twoje klimaty...

ocenił(a) film na 9
Ryju

niestety, ale muszę się zgodzić z martinosem...

ocenił(a) film na 10
SilverP

nie rozumiem dwóch panów powyżej.
Mi się film podobał, Ryju(jowi?) nie, proste i logiczne.
Nie każdemu musi i to na pewno nie świadczy o człowieku, a już tym bardziej o tym, że powinien przestać oglądać filmy.

ocenił(a) film na 10
Precelkov

Chodziło chyba tylko o anime, a nie wszystkie filmy.

Ja oglądałam to gdy byłam małą, uroczą dziewczynką i jakoś sie nie przestraszyłam, a oficjalną fanką Studia Ghibli zostałam do dziś.

Ryju

Pamiętam, że kiedy byłam mała natknęłam się na tą bajkę przypadkiem i faktycznie się nieco przeraziłam. Jednak teraz mogę spokojnie stwierdzić, że to jedna z najbardziej uroczych bajek, jakie widziałam. Z początku rzeczywiście dziwna, ale później doszłam do wniosku, że może to być świat przedstawiony oczami dziecka z wyolbrzymieniem poprzez elementy fantastyczne.
No, ale rozumiem, że ty niczego wyjątkowego w niej nie widzisz, bo to co wyciągamy z filmów i książek na ogół zależy od naszego wcześniejszego wychowania, wspomnień etc.

lonelyisleen

bajki to infantylne zdziecinniałe opowiastki Disneya gdzie dobro jest dobrem a zło złem (oczywiście dobry jest ładny a zły brzydki TFUUU!!) . Anime to nie bajki to animacje.
Disney nigdy nic lepszego nie nakręcił od Spirited Away czy Mój sąsiad Totoro

Hrotghar

To twoje zdanie :) Ja się z nim nie zgadzam.

ocenił(a) film na 9
Ryju

Skąd ten sarkazm dorosły człowieku?

ocenił(a) film na 10
Ryju

Ten klimat po prostu trzeba lubić. Dla mnie ten film jest jednym z najlepszych w dziejach ludzkości, ale nie wszyscy mają predyspozycje, aby go zrozumieć. Studio Ghibli tworzy dzieła uniwersalne ze względu na kulturę, lecz nie ze względu na jednostkę.

ocenił(a) film na 3
Irma100

".........dzieła uniwersalne ze względu na kulturę, lecz nie ze względu na jednostkę."

Ewidentnie nie mam predyspozycji do zrozumienia zarówno filmu jak i twojej wypowiedzi :)

ocenił(a) film na 10
Ryju

Byłam wtedy zmęczona, wyszło trochę pokrętnie:) Zasadniczy sens był taki: to, czy zrozumiesz i polubisz ten film nie zależy od kultury, w jakiej się wychowałeś i żyjesz, tylko od indywidualnych cech Twojego charakteru, usposobienia i gustu filmowego:)

ocenił(a) film na 3
Irma100

Chyba zaczynam trochę rozumieć, może jeszcze jest dla mnie jakaś nadzieja………… :)

Z jednej strony piszesz, że takie klimaty po prostu trzeba lubić – czyli takie: „każdy lubi to co lubi, a o gustach się nie dyskutuje”. Z drugiej strony twierdzisz coś zgoła innego, że nie wszyscy mają predyspozycje do zrozumienia tak wybitnego dzieła. Co rozumiem można zinterpretować jako pewien przytyk w moją stronę (w końcu komentujesz mój post) – to, że nie doceniłem tak wybitnego dzieła najpewniej jest spowodowane moimi ograniczeniami: brakiem wrażliwości, inteligencji, elementarnego poczucia przyzwoitości czy też zaniedbania higieny osobistej. To wszystko oczywiście może być prawdą, jednak problem polega na tym, że nie przedstawiłaś żadnego argumentu na rzecz komentowanego filmu, a raczej delikatnie starałaś się zdeprecjonować osobę która skrytykowała – parafrazując – jeden z najlepszych filmów w dziejach ludzkości.

Czego nie lubię w tego typu filmach. Zawsze mam wrażenie, że twórcy sami dokładnie nie wiedzą o co im tak naprawdę chodzi. Robią taki miszmasz różnych pomysłów, idei, sennych marzeń, tekstów Piotra Roguckiego po czym wypuszczają takie dzieła, nie przejmując się za bardzo, gdyż wiedzą, że „każdy znajdzie coś dla siebie” w tej zupie. Ja mam wrażenie, że to tylko kolorowa fasada za którą nic się nie znajduje.

Nie chodzi o to, że nie lubię filmów, które są trudne do zinterpretowania, czy też mają zawiłą fabułę, Donnie Darko, Przez ciemne zwierciadło, Palimpsest, Mulholland Drive, Saga Zmierzch. Po prostu lubię czuć, że reżyser miał jakiś zamysł, koncepcję, chciał coś przekazać. Po obejrzeniu Spirited Away: W krainie Bogów poczułem się oszukany, wystrychnięty na dudka, jakby ktoś mi strzelił w Ryj.

ocenił(a) film na 10
Ryju

Jak by to czytelnie napisać: Właśnie lubienie takich klimatów stanowi według mnie wyznacznik predyspozycji do zrozumienia tego filmu. Jeśli moja wypowiedź zabrzmiała jak przytyk, to przepraszam. Nie było to moim zamysłem:)

Natomiast argumenty na rzecz komentowanego filmu są z grubsza takie (w dużym skrócie, kolejność losowa ):

- Niesamowita ścieżka dźwiękowa
- Brak wyraźnego podziału na złą i dobrą stronę (każda, nawet z pozoru koszmarna postać ma swoje dobre strony)
- Wartości: dorastanie, wewnętrzna przemiana, poświęcenie, miłość
- Piękny wątek miłosny
- Wieloznaczne zakończenie

Niestety nasze odczucia dotyczące tego filmu są tak diametralnie różne, że nie widzę tutaj pola do dyskusji. Ja pokochałam ten film już po pierwszym obejrzeniu, a za każdym kolejnym odkrywam w nim coś nowego:)

ocenił(a) film na 10
Ryju

PS.

"... nie wszyscy mają predyspozycje do zrozumienia tak wybitnego dzieła. Co rozumiem można zinterpretować jako pewien przytyk w moją stronę (w końcu komentujesz mój post) – to, że nie doceniłem tak wybitnego dzieła najpewniej jest spowodowane moimi ograniczeniami: brakiem wrażliwości, inteligencji, elementarnego poczucia przyzwoitości czy też zaniedbania higieny osobistej."


Po namyśle zdałam sobie sprawę z tego, iż samo wyrażenie "on/ona nie ma predyspozycji" ma wydźwięk raczej pejoratywny. Sugeruje jakieś braki w charakterze lub stylu życia danej osoby. Mimo wysiłków nie umiem jednak wymyślić żadnego bardziej trafnego.

ocenił(a) film na 3
Irma100

Przeprosiny przyjmuję, chociaż oczywiście nie były konieczne. Bez tzw. spiny :)

Przyjmuję również argumenty na rzecz filmu jako rozsądne, rozumiem dlaczego mógł Ci się spodobać.

Najwidoczniej mamy inną wrażliwość.

ocenił(a) film na 10
Ryju

Istotnie. Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
Ryju

Nie no chwila chwila. Oczywiście można mieć odmienną wrażliwość dla której pobudzenia potrzebne są silne bodźce zmysłowo. Można być miłośnikiem powiedzmy turpizmu w sztuce albo estetyki szoku. Można w kinie szukać intelektualnego wyzwania, wymuszającego pogłębionych studiów kulturowych. Ba! Nawet doktoratu z filozofii jako biletu na seans można wymagać. Nieodmiennie jednak na filmie tym nie sposób się zawieść. Niesamowity sposób operowania barwą, jakim reżyser odmalowuje tytułową "krainę bogów" wystarczy by wywindować ocenę 6 (czyt, niezły). Dla tego nie zgadzam się by nazwać film słabym (3). I nie chodzi to indywidualną percepcję. Albo coś jest dobre: bo ciekawa wielopłaszczyznowa fabuła, cenny ładunek emocjonalny, niekonwencjonalne podejście do opowieści inicjacyjnej, uniwersalność etc. a to tego forma, a właściwie FORMA. Albo coś jest słabe bo banalne, wtórne, brzydkie i durne. Nie rozumiem mówiąc szczerze takie podejścia. "Do mnie nie przemawia, nie rozumiem co ludzie w tym widzą, to jest słabe bo ja w tym nic nie potrafię dostrzec". Oczywiście można powiedzieć że są gusta i guściki. jednak nie przypadkowo w tym porzekadle występuje zdrobnienie. Pozdrówa. Bez spiny :)

ocenił(a) film na 3
pedro_pompon

Ja się zawiodłem. I to mocno. Po seansie, z tego całego zawiedzenia urodziła się opinia, którą przelałem na karty filmwebu.

Nie wiem dlaczego nie rozumiesz, że ktoś może mieć inną opinie. Nie wiem dlaczego nie zgadasz się aby ktoś mógł sobie ocenić film według swojego widzimisię jako słaby, skoro za słaby ów film uważa. Ja w swojej krótkiej opinii zaznaczyłem, że to moja subiektywna ocena i jeśli ktoś uważa inaczej to niech sobie tak uważa. Skąd ten radykalny brak demokracji i pluralizmu? Nie o take Polske walczyłem!

Zawsze chodzi o indywidualną percepcję. Dla kogoś coś jest wielopłaszczyznową fabułą, dla kogoś innego jest to niespójna, spleciona naprędce infantylna historia. Jeden odbierze uniwersalność jako pozytyw, drugi jako zamaskowanie braku jakiegokolwiek przekazu i pomysłu poprzez zrobienie uniwersalnej opowieści o wszystkim.

Niektórzy widzą rzeczy, których nie ma i mają pretensję do innych, że się nie zachwycają tymi fantasmagoriami. Ja się nie zachwycam, może słusznie, a może nie słusznie, kto to może ocenić?

ocenił(a) film na 9
Ryju

Zdania nie podzielam, gdyż jestem właśnie po seansie i film podbił moje serce:) Ale dlaczego się wypowiadam? Chciałam tylko napisać, że Cię rozumiem. Nie w przypadku Spirited Away, bo nim jestem zauroczona, ale czułam się podobnie oszukana i rozczarowana po obejrzeniu Księżniczki Mononoke. Tamtą produkcją również wszyscy się zachwycają, a ja nie potrafię ani jednego dobrego słowa o niej powiedzieć. To tyle, pozdrawiam ;)

ocenił(a) film na 10
Ryju

Za bardzo naukowo do tego podchodzisz. Wyluzuj. Rozumiem, nie każdemu musi się podobać to samo, ale za bardzo filozofujesz :P

ocenił(a) film na 10
Ryju

Wiesz, to raczej symbolika. Bo człowiek wszystko patrzy przez skojarzenia, tak? To tak jak powiesz "drzewo wiśni" - dla jednym to drzewo, dla innych symbol niewinności.
To anime jest dość stare. Powstawało wtedy, kiedy większość kresek była kwadratowa, niesymetryczna, niedokładna. Tutaj poszedł naprawdę spory budżet na samą animację i jest ona naprawdę ładna. Jeśli chodzi o samą fabułę, to spójrz, ile wymyślono bóstw. I każdy się od siebie różnił. Tak działa wyobraźnia. Bohaterka też nie była irytująca, a sama historię powinno się traktować jako bajkę - ja ją tak potraktowałam. Dziecko by się przestraszyło? Hm... nie sądzę. Ja bym bez obaw puściła pięciolatkowi.
Przeszło kilka przesłań przez film, ale nie trzeba się na tym skupiać. Owszem, jest analogia do społeczeństwa japońskiego poprzez ich wierzenia, ale aż tak się nie interesuję ich kulturą. Jednak przyrównując tą animację do wielu zachodnich bajek, powinno bić się pokłony. Nad kreską i właśnie brakiem infantylności, którą wytykasz. Bohaterem jest dziesięcioletnie dziecko, czego oczekiwałeś? Machania mieczami, mordowania potworów? To jest historia o przyjaźni i różnych obliczach miłości. Nie brakuje też temat "wolności" człowieka - analogia do naszej codzienności, gdzie każdy podporządkowuje się innym. W tym przypadku "imię" jest tą wartością, która symbolizuje wolność.
Obejrzałam to anime strasznie późno. Nie mogłam się za nie w ogóle zabrać. Ale twarz, porównując je do bajek, które oglądałam w dzieciństwie - żałuję. Chciałabym wychować się na "Spirited Away" albo "Ruchomy zamek Hauru".

ocenił(a) film na 3
Fabiennee

Myślę, że też bym wolał wychować się na Spirited Away niż na spidermanie, krowie i kurczaku czy na bajkach, które teraz serwuje się dzieciom.

W poprzednich postach napisałem dlaczego film nie przypadł mi do gustu. Teraz jednak jak czytam tyle pochlebnych opinii czuje się wręcz winny, że wystawiłem tak niską ocenę :) tym bardziej, że po dłuższym czasie obraz zaciera się w pamięci. Może kiedyś wrócę do Spirited Away i zweryfikuję swoją ocenę.

ocenił(a) film na 10
Ryju

Ja się wychowałam na ogólnie przyjemnych bajkach, w tym nawet anime, ale jednak porównując jakość wizualną - bardziej bym się cieszyła oglądając japońskie produkcje :P
Przejrzałam tylko pobieżnie komentarze i wyraziłam tylko swoją opinię :)

ocenił(a) film na 10
Ryju

Ciekawi mnie, co powiesz o tym anime: http://www.filmweb.pl/film/Dom+z+ma%C5%82ych+kostek-2008-499222
Zrozumiem, jeśli nie spodoba ci się kreska, ale chciałabym wiedzieć, co myślisz o fabule. To tylko 12 minut.

ocenił(a) film na 3
Fabiennee

Podobało mi się. Ładna, krótka animacja. Wzruszająca. Muzyka super dobrana. Szkoda, że nie znalazłem w lepszej jakości niż na youtube. Dzięki za namiary :)

ocenił(a) film na 10
Ryju

Ja wszystkie anime oglądam na stronach z anime. Ale jak są zlicencjowane to klapa. Z lektorem widziałam "Grobowiec" świetlików" i byłam skłonna rozwalić laptop. Wolałabym dubbing.
"Stary człowiek i morze" jest na anime-shinden pod "Tsumiki no Ie" w dobrej jakości c:

To nie jest z tobą tak źle :P Po prostu każdy woli co innego. Ja nie lubię Gwiezdnych wojen" i mnie ludzie za to kiedyś zjadą, ale cóż. Grunt to żeby doceniać coś przez konkretny pryzmat :)

ocenił(a) film na 10
Ryju

Generalnie widzom (i krytykom) spodobał się wykreowany przez Miyazaki'ego świat i postacie. To czysta oryginalność, fabuła nie jest oparta na jakiejkolwiek baśni, książce ani sztuce teatralnej (w przeciwieństwie do pełnometrażowych filmów Disneya, które są właśnie adaptacjami znanych wcześniej baśni, książek i sztuk teatralnych). Postacie, które główna bohaterka poznała w krainie bogów, na początku wydawały się nieprzyjazne, ale później okazały się być lepsze niż na początku. Ludzie pokochali świat, atmosferę, postacie, mistycyzm i całą tę historię.

ocenił(a) film na 6
Ryju

Mam identyczne odczucia jak Ryju - dosłownie mógłbym skopiować tutaj w całości jego pierwszy komentarz, z wyjątkiem oceny. Od dawna przymierzałem się do obejrzenia tego filmu spotykając się wyłącznie z pozytywnymi opiniami na jego temat. Dzisiaj w końcu udało mi się go zobaczyć... i jestem naprawdę rozczarowany. Film jest tajemniczy, bardzo klimatyczny, dość mroczny, pozytywnie dziwaczny, ale... po "legendarnym" Spirited Away po prostu spodziewałem się czegoś więcej. Myślałem, że będzie to historia opowiedziana z większym rozmachem, bardziej rozbudowana. A tak naprawdę mamy tutaj bardzo prostą historię, która dzieje się praktycznie w jednym miejscu.

Bardzo lubię filmy tajemnicze, wieloznaczne, zmuszające do refleksji - ale tutaj naprawdę trudno mi się dopatrzeć jakiegoś głębszego przekazu, który byłby intencjonalnie ukryty przez twórców.

Generalnie tak mniej więcej do połowy film mocno mnie intrygował brakiem jakichkolwiek wyjaśnień - trochę miałem nadzieję, że będzie to taka japońska wariacja na temat Alicji w krainie czarów - bez wyjaśnień,bez tłumaczenia logiki otoczenia, całkiem tajemnicza, a przez co intrygująca do końca. Druga opcja, która przychodziła mi na myśl - pewnie wszystko się jednak wyjaśni, ale widz będzie zaskoczony i zaintrygowany,gdy dowie się o co tu chodzi.
Gdy okazało się, że to po prostu "łaźnia dla bogów".... poczułem się mocno zawiedziony. Po seansie zdałem sobie sprawę, że historia jest bardzo... banalna. Szczerze - wolałbym, żeby do końca nie było jasne, co tu się dzieje, czy gdzie jesteśmy. Przecież gdyby główny bohater powiedział od razu dziewczynce: "słuchaj, trafiłaś do myjni dla bogów w innym świecie, rządzi tu stara jędza-czarownica, musisz się jej podporządkować myjąc bogów bo inaczej zmieni cię w świnię" - to cała tajemniczość i czar pierwszej połowy by prysnął. Wiem, wiem, sztuką jest tak opowiadać historie, żeby intrygowały - ale ja wolę, kiedy w parze za sposobem opowiadania szła równie dobra historia.

Projekt postaci ani otoczenia również nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Być może dlatego, że przez te wszystkie lata widziałem już animacje i projekty inspirowane tym filmem - nie wiem, może kiedyś faktycznie to było coś innowacyjne.

Nie wiem. Jak dla mnie,widza,który dzisiaj obejrzał ten film po raz pierwszy jest to animacja po prostu dobra, zasługująca na mocne 6, ale na pewno nie arcydzieło.

Ryju

Sama prawda. Pamiętam jak oglądałem ten film w dzieciństwie. Żałuje tego dnia... Nie wiem dlaczego w ogóle takie filmy są emitowane dla dzieci w okolicach południa, później tworzą się pokolenia mordu, chamstwa i bluźnierstwa.

Ryju

film byl o japonskich burdelach i prostytucji nieletnich wplecione w bajkowyy klimat. mocne ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones