(...) Ciężko postawić produkcji Marka Pavii konkretne zarzuty, jako, że reprezentuje kino grozy w formie, jakiej nie widuje się już na ekranach kin. Nawet jeśli groźny morderca okazuje się czasem straszną fajtłapą, a gra aktorska Makenzie Vegi poziomem nie odbiega daleko od kreacji drugoplanowych w "Piątku, trzynastego VII: Nowej krwi", to co z tego? "Fender Bender", horror, w którym głupie zagrywki wpisane są niejako w DNA postaci, wyróżnia się wspaniale nostalgicznym klimatem oraz w pełni profesjonalną realizacją.
hisnameisdeath . wordpress . com/2016/10/23/w-prostocie-sila-fender-bender-2016 (spacje!)
Fakt, dziś już takie kino przeszło trochę do lamusa. Najlepszy atut film, to klimat lat 80-tych i nawiązanie do tego typu produkcji.