Fabuła beznadziejna - ta sama w kółko powtarzająca się historia on, ona bla bla bla + oczywiste zakończenia. Ale sceny taneczne są nieziemskie! Podziwiam tych ludzi i to co są w stanie zrobić z własnym ciałem gdy tylko słyszą muzykę. Dla tych scen warto oglądnąć film.
mam to samo wrażenie! sceny taneczne i wizualnie - super, naprawdę najwyższa półka, ale fabularnie...? prawie 20 dorosłych ludzi nie umie zapłacić czynszu za kamienicę, ale oczywiście stać ich na guitar hero, całą ścianę najków, super sprzęt od HP i resztę bajerów... ciężkie do zaakcpetowania.... no i ten motyw romansu był taki mdły, mimo "wartkich" zwrotów akcji
Sądzę że w większości postawili na taniec :P i o to w sumie chodziło. Pierwsza część SU najlepsza pod względem fabuły, a 3 najlepsza jeśli chodzi o taniec.
jasne, patrzyło się na taniec przyjemnie, ale czy czasem sceny te nie były podrasowane komputerowo? oprócz slow motion, bo to oczywiste
Też mam wrażenie, że pomogli im komputerowo, zwłaszcza w scenie tej ostatniej "bitwy" tanecznej...