Film pusty jak wydmuszka. Fabuły w nim tyle co w pornosach. Pierwsza część Step Up, to ciekawa historia z tańcem w roli głównej. Druga - wtórność trzymająca jako tako poziom. To tutaj, to wyłącznie atrakcja dla miłośników gimnastyki zwanej od pewnego czasu tańcem. Na fali różnej maści igrzysk taneczno-gimnastycznych, producent i wydawca postanowili zbić trochę grosza. Żeby zysk był pewniejszy, dorzucono obowiązkowe ostatnio 3D. Oczywiście to co stanowi jedyną treść "filmu", czyli wygibasy na ekranie, jest na wysokim poziomie i co do tego nie można się przyczepić, jednakże to samo tyle że bardziej autentyczne można zobaczyć włączając sto pięćdziesiątą serię YCD tudzież inne tego typu widowisko. Szanuję zapał młodych ludzi, którzy z pewnością zaangażowali się bardzo w tworzenie tego materiału i dlatego ode mnie mocne 4/10.