PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1262}

Stowarzyszenie Umarłych Poetów

Dead Poets Society
7,8 314 699
ocen
7,8 10 1 314699
7,4 38
ocen krytyków
Stowarzyszenie Umarłych Poetów
powrót do forum filmu Stowarzyszenie Umarłych Poetów

Nie jestem fanem filmów z Robinem Williamsem. Dziwne, że większość wysoko ocenianych filmów z jego udziałem to bardzo podobne produkcje, pomimo tego, że za reżyserię odpowiadają zupełnie inni reżyserzy. Cóż za dziwny zbieg okoliczności a może przepis na sukces w latach 90? Tak jak Stallone czy Seagal odpowiedzialni byli za mordobicie tak Robin odpowiedziany był za wszystkie ckliwe i bombastyczne historie. Z całym szacunkiem do aktora którego uważam za świetnego i tu również pokazał się z najlepszej strony.

Nie przypadł mi do gustu ani ''Buntownik z Wyboru'' ani ''Między piekłem a niebem'' gdyż są to filmy pełne patosu, tanich zagrywek i nierealistycznych zachowań, takie obyczajowe odpowiedniki wojennych filmów z Melem Gibsonem jak ''Patriota" czy "Byliśmy żołnierzami" których również szczerze nie lubię.

Przede wszystkim film jest niesamowicie niewiarygodny.
Cała klasa nastolatków - nowy nauczyciel na pierwszej lekcji mówi, że rzucano w niego tomikami Byrona (cała klasa się uśmiała, oczywiście bo jakby inaczej) Mówi także, aby mówili do niego - Mój kapitanie o ile mają odwagę - litości. Następnie rzuca do nich Carpe Diem, prezentuje zdjęcie uczniów którzy już odeszli i dodaje do tego głosy duchów, które mówią aby chwytali dzień, oczywiście uczniowie tym razem słuchają bardzo uważnie z pełnym zrozumieniem. Nagle jak za pomocą magicznego zaklęcia uczniowie zaczynają swoją przemianę, niesamowicie przejmujące i odkrywcze słowa jak "chwytaj dzień" sprawiają, że będą się stawać zupełnie innymi ludźmi.

Dochodzi do drugiego spotkania. Nauczyciel każe im wyrwać kartki z beznadziejnym wzorem na ocenę poezji, logiczne, że taki wzór to bzdura jednak uczniowie zdają się być w szoku jakby nauczyciel obalił teorię względności Einsteina i kazał im wymazać cały ten dział z pamięci.

Jednak najlepsze dopiero przed nami. Nauczyciel zebrał uczniów w koło, kucnął na środku i zaczął mówić wiersz Walta Whitmana w którym puentą jest to, że przedstawienie trwa i Ty możesz dopisać swój wers. Nie jest to również byt odkrywcze twierdzenie. Najlepsze jednak są ujęcia na twarze chłopców którzy strzelali przy tym takie miny jakby znaleźli arkę przymierza, wyglądało to przekomicznie i zupełnie do mnie takie reakcje nie trafiają.

Na drugi dzień mówi, że należał do stowarzyszenia umarłych poetów i zaczyna się balanga. Po tych słowach uczniowie zwariowali na amen. Zaczynają biegać, skakać, radować się, pełna euforia - to mi trochę przypomina nauczyciela z jakiejś sekty którego zdolności manipulacji wreszcie zaczynają przynosić efekty.

Pod wpływem trywialnych stwierdzeń, uczniowie spotykają się w lesie i przy blasku księżyca czytają poezję zachowując się przy tym jak na opium, klaszczą, śpiewają, tańczą i wszystko to na wskutek czytania poezji! Dajcie mi 200 000 podobnych grup młodych ludzi stwórzcie podobne warunki i idę o zakład, że żadna nie zachowywałaby się w ten sposób. O ile któraś w ogóle wpadłaby na taki pomysł.


Następnie otrzymujemy prostą próbę ukazania jak uczniowie zakochali się w nauczycielu. Nauczyciel mówi proste żarty a uczniowie śmieją się jak opętani. Brakuje przy tym wróbelków z Disneya.
Następnie nauczyciel każe im wchodzić na biurko tylko po to aby zaczęli spoglądać na życie z różnych płaszczyzn! SERIO!? 0_0

Przepraszam najmocniej mimo całej sympatii do nauczyciela ale te lekcje są infantylne do granic możliwości! Do tego nie wiem jak takie sytuacje mają zmienić ich podejście do życia, podkreślę na moją obronę, że jestem osobą wrażliwą i za młodu byłem bardzo romantyczny.

Uczniowie po powrocie do pokoju są szczęśliwi do granic możliwości, wreszcie ktoś zdjął z nich klątwę! Scena jak zaczynają biegać w kółko na łóżku to istna katastrofa! Zabierają sobie zeszyty z wierszami, nagle do pokoju wchodzą inni uczniowie którzy widząc to zaczynają…. BIĆ BRAWO XD Powrót ujęcia na uczniów którzy wciąż biegają w kółko, tylko tym razem grają również na flecie oraz walą w bębenki, ooo matko co za scena :D

Kolejna cudowna scena która w prosty sposób ma ukazać szczęście uczniów to ta w której przy piękniej, romantycznej, spokojnej muzyce Neil wjeżdża w setki kaczek które zebrały się przy stawie, krzycząc przy tym ze szczęścia, po czym ujęcie się urywa. Nie mam nic do tej sceny jednakże myślę, że dało się ją przedstawić mniej patetycznie z większym gustem i wyczuciem. W tej wersji była trochę tandetna przez co stała się śmieszna.

No to teraz scena rodem z wariatkowa.

Zakrywa oczy uczniowi który jest zamknięty w sobie i wydobywa z niego ukryty talent w sposób który ciężko opisać, to trzeba zobaczyć! Cuda na kiju!

Szkoda słów…

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones