Jako że poprzednie części też były łagodnie mówiąc głupie, to tutaj nie dość że wszystko jest jeszcze głupsze, to niestety scenarzyści muszą mieć niezły tupet żeby wyśmiewać się z takich świetnych obrazów jak Tajemnica Brokeback Mountain i Za wszelką cenę. W tym drugim przypadku jednak jest to jeszcze większy nietakt, bo wszyscy którzy widzieli film wiedzą, jak przerażającą historię opowiada. A wyśmiewania się z ludzkiego nieszczęścia i tragedii ja niestety nigdy nie będę tolerował (nawet jeśli jest to przedstawiona w filmie).
O obsadzie nie mówię, bo wiadomo że nie ma tu czego oceniać.
Film jest tak żałosny, twórca kpi z inteligencji widza jak i cała seria. Traktuje osobę siedzącą przed telewizorem jak za przeproszeniem debila i udaje że zrobił film.
1/10.
Uważam, że "łagodnie mówiąc" użytkownik wojciechmlnwsk115 nie powinien wszystkich filmów, jakie oglądał, ogląda i będzie oglądał wrzucać do jednego wielkiego wora i wobec wszystkich z nich szukać wspólnego mianownika o nazwie "ambicja". Filmów takich jak choćby wspomniana "Tajemnica Brokeback Mountain" nie powinno się wrzucać do jednej szuflady i porównywać do takich, jak "Straszny Film" czy innych parodii, gdyż funkcje pełnione przez te filmy są skrajnie różne. Brokeback opisuje problem, opowiada smutną historię i ma na celu wywoływać kontrowersje w celu poruszenia w społeczeństwie ważnego i spychanego na margines tematu tolerancji etc. Natomiast parodiowanie go nie szydzi z samego tematu, tylko stanowi czystą rozrywkę... niekoniecznie obrażając przy tym inteligencję widza. Zatem, Drogi Przedmówco, życzę Ci większej dawki dystansu do świata i kinematografii, nie doszukuj się Kolego Wojciechu w każdym filmie cech dzieła wybitnego, bo nie każdy film ma za zadanie być dziełem wybitnym. Monty Python też obraża i wyśmiewa wszystko w obrębie widnokręgu, a jednak został uznany za grupę wybitną, filmy za ponadczasowe a humor brytyjski takie po prostu posiada cechy. Dlaczego Amerykanom mamy odmawiać zarezerwowanego dla Brytyjczyków prawa do wyśmiewania rzeczywistości? Z poważaniem...
Ale nikt nie mówi tutaj o porównywaniu. Może jest to śmieszne dla kogoś komu parodiowane filmy się nie podobały (choć pewnie nie zawsze), ale dla mnie to to było niczym. A właśnie parodia tych filmów jeszcze to wyolbrzymiła.
Moim zdanie parodię można zrobić tak, że główną atrakcją nie będzie tylko rzyganie i nie powiem co jeszcze.
zgadzam się trzeba podejść do tego filmu jak do niewymagającej (wręcz odmóżdżającej) komedii i wtedy nie stresujesz się, że szargają świętości. Tak na marginesie poprzednie 3 części oceniłem na 10, ta ostatnia trochę odbiega od nich poziomem.
Chyba nie masz poczucia humoru, kolego. Jako parodia spełniła swoje zadanie. Przy "Strasznym Filmie 4" śmiałam się niemal bez przerwy.
.. Trzeba mieć dystans do takich filmów. Widać, że ty go niestety nie posiadasz -.-
Zgadzam się. Film nie został stworzony po to by brać go na poważnie ... Nie wszystko w nim śmieszy, ale jeżeli ktoś temu filmowi daje 1/10 to jest to lekka przeginka. Nie znam osoby ktora nie rozesmialaby sie przynajmniej raz ogladajac te serie/
i powtarzam, serie - bo akurat 4 jest dużo słabsza od reszty i z tym się zgodzę.
Mam na imię Tatiana, miło mi. Nie zaśmiałam się ani razu ;]. No to już znasz.
Komedie i parodie na ogół nie są po to, by brać je na poważnie, jednak fajnie by było, gdyby twórca nie został w tyle w procesie ewolucji.
Zryte i prymitywne, chciałeś powiedzieć. I mówię to z pełną świadomością człowieka, którego to śmieszyło (na usprawiedliwienie tego ostatniego mogę powiedzieć, że oglądałem pierwszą część pomiędzy "Pięknym umysłem" a "Generałem Nilem") ;)
Bo to jest komedia dla ludzi z wielkim poczuciem humoru. Ten film ma być głupi że śmieszny, a nie super inteligentny.
Rozumiem, że niektórzy są w niektórych punktach przewrażliwieni, ale polecam mieć troszkę dystansu ;)