Supernova Bartosza Kruhlika to emocjonalna jazda bez trzymanki.
To tak, jakby ktoś zdjął z nas chroniącą skórę i dotykał odkrytych mięśni, a czasami sypał sól. Skórę, która na co dzień jest coraz twardsza i daje znieczulenie.
Złość, strach, wściekłość, bezsilność, ból, chęć zemsty, przerażenie, współczucie – te uczucia towarzysza nam cały czas, nie ma ani chwili oddechu i dlatego dobrze, że ten film nie trwa dłużej – to by się mogło źle skończyć.
Potwornie mocne kino. Wielki dramat w mikroskali.
Film rozwala emocjonalnie. Trudno się po nim otrząsnąć – ale to jeden z tych filmów, który warto zobaczyć.
Film to wyjątkowy, niezwykły, bardzo mocny.
Bartosz Kruhlik zrobił film bardzo autorski, bardzo oryginalny i bardzo świeży.
Oryginalny, ale można tu wyczuć duch Krzysztofa Kieślowskiego i pytania o winę, karę, przypadek i fatalizm. Jest też tu widoczny trop Smarzowskiego - ten pazur społeczny i to niezwykle drapieżny.
Bardzo mocne, bolesne kino - warto, choć lekko nie będzie.
Więcej o filmie, interpretacjach i tropach w naszej recenzji,
na którą serdecznie zapraszamy!
https://youtu.be/b9kD9kres-8