PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=836062}
6,6 13 147
ocen
6,6 10 1 13147
6,7 36
ocen krytyków
Supernova
powrót do forum filmu Supernova

Kto winien

ocenił(a) film na 9

Ciekaw Jestem kto dla ludzi którzy obejrzeli jest najbardziej zawinił w tym wszystkim... Jak dla mnie winny jest Michał - mąż i ojciec dzieci które zostały potrącone w wypadku. Dlaczego. Bo był pijakiem, to według mnie on doprowadził do sytuacji, że zona z dzieci w niedzielny poranek znalazły się w tym miejscu na tej szosie. Bo miały dość ojca - alkoholika..

Michał po raz drugi - kiedy pijany pchał się do samochodu obcego mężczyzny który zapytał go o drogę. Może przez to że zwymiotował mu do samochodu, ten odjechał wkurzony, i zamiast spojrzeć na drogę, przez chwilę zobaczył te "wymiociny"....

Policjant Sławek - ok to była jego rodzina, kobieta która chciała zostawić dla niego męża. Lecz wkurzyło mnie to że nie pomyślał, że to przez Michała własnie, tylko od razy wydał wyrok na kierowcę. Na jego obronę napiszę, że skoro był "rodziną" miał prawo kierować się emocjami..

Lokalna społeczność - bardzo szybko wydali wyrok na kierowcę - celebrytę z rządu. Wiem często bywa tak, że takie sprawy są zamiatane przez rządzących naszym krajem pod dywan. Lecz żaden z gapiów też nie zastanowił się czemu ta kobieta z dziećmi była tam. Nikt nie pomyślał, że to wina męża pijaka, od którego żona chce odjeść bo ma dość.. Bronili go jeszcze, współczuli. A pewnie jako mieszkańcy wsi dobrze wiedzieli jaki jej mąż był....

Kierowca z "rządu" 0- ok to on w końcu uderzył samochodem w trzy osoby. Jednak nie wiemy czy był pod wpływem czegoś. Wydawało się, że wracał z jakiejś imprezy, ale jak pytał o drogę to był raczej ogarnięty. Jak dla mnie te narkotyki które miał w samochodzie to raczej były na czarną godzinę, a nie że brał je przed chwilą.. Dla mnie tak koleś był nie winny, bardziej zawinił... gość który zwymiotował mu do samochodu... a za chwilę stało się co się stało... Ok wiadomo, że pewnie jako polityk z rządu sam w sobie nie jest w święty, ale w sytuacji samego wypadku czy to była jego wina?

Film dla mnie absolutnie jest genialny... Szkoda, żę tak krótki, i bez jakiegoś zakończenia sytuacji.. Mam nie dosyt...

waldek1987

jeśli odrzucić emocje to zgodze się z Tobą. Tu wszyscy zawinili pośrednio, nikt umyślnie. Michał byl alkoholikiem, gdyby nie to nie doszłoby do tragedii. Kierowca z rządu zabił nieumyslnie, ale nie bardzo rozumiem czemu mamy go wieszać za to że był z panienką? W czasie wypadku nie był z nią, w czasie wypadku pewnie wkurzony patrzył na zarzygane auto, nikt chyba nie chciałby mieć pawia w samochodzie. Mogł się tym zdekoncentrować. Bardzo źle postapił że początkowo uciekł z miejsca wypadku ale kazdy logicznie myślący człowiek wie ze taka ucieczka jest bez sensu w momencie jak zostawiasz auto na miejscu zdarzenia. Kierowca popełnił straszliwy błąd, nikt o zdrowych zmysłach nie potrafiłby tego wymazać z pamięci do końca życia. Ale nie zasłużył za śmierć tak jak to film emocjonalnie kreował. Zabił nieumyślnie, a to cholerna różnica.

ocenił(a) film na 9
Kinomaniakwarszawski

Dziękuje za odpowiedź. Ogólnie rzec biorąc zgadzamy się ze Sobą. Masz rację co do emocji, nawet chwile po wpuszczeniu tego tematu chciałem go edytować i to dopisać informacje o tym. Jednak coś mi Filmweb blokuje edycję posta.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
waldek1987

Wg mnie ten film pokazuje tzw. efekt domina. Jedno wydarzenie uruchamia drugie, to kolejne, aż nie ma odwrotu... Dawno nie byłam tak wbita w fotel jak dzisiaj. Jeszcze nie mogę ochłonąć, myślę, czytam opinie innych. Szkoda, że oprócz prawdziwych kinomanów nikt o nim nie słyszał. Nie ma szalonego marketingu itd. Tymczasem temat jest bardzo uniwersalny i powinien trafić do większej ilości widzów.

ocenił(a) film na 1
waldek1987

Główną winowajczynią i sprawczynią tej całej tragedii jest przecież żona tego pijaka, to oczywiste.
Nie wiem jak można być tak ograniczonym aby za całą tragedię winić ojca tych dzieci, który przecież prosił ich aby wrócili do domu.

Chłopina wypił sobie parę piwek przez weekend, jak wiele innych osób i to ne jest powód aby od razu robić takie cyrki. Gość nie był agresywny, prosił ją żeby wróciła, zresztą dzieci też chciały wracać do domu więc chyba ojca się raczej nie bały skoro chciały wracać.
Przecież ta baba jak jej się coś nie podobało to mogła pójść do sąsiada i poprosić aby podrzucił ją na jakiś przystanek ale po co jej do tego dzieci? Nagle w niedzielę rano wpadła na pomysł że będzie się rozwodzić?

Do tego zauważyliście jak ona szła? Ona środkiem drogi, po prawej stronie i dzieci z dwóch stron. Przecież to jest jak proszenie się o wypadek. Gdyby zależało jej na życiu swoim i dzieci to szłaby lewą stroną jezdni, dzieci przodem jedno za drugim a ona na końcu. Ona chciała popełnić samobójstwo i zabrać dzieci ze sobą, zrobiła to w pełni świadomie, bo nie wierzę że dorosła kobieta nie nauczyła się przez tyle lat jak chodzi się drogą, do tego z dziećmi!

Cały ten film to pokaz głupoty każdego z uczestników tego wydarzenia. Policja też zachowała się jak banda idiotów : zamiast jak najszybciej odblokować drogę i rozładować ruch to czekali aż wkurzeni czekaniem ludzie zaczną w nich rzucać kamieniami. Po co tam była straż pożarna to już zupełnie nie rozumiem. Bardzo głupi scenariusz, film mi się nie podobał i wyszedłem z kina zażenowany poziomem głupoty, którą musiałem oglądać.

ocenił(a) film na 9
Jack_Daniels_63

Słucham.... główną winowajczynią matka i żona która ginie w wypadku?

Oceniłeś film na 1 - to raz
Jesteś chyba męskim szowinistą skoro uważasz, że to żona jest winna, bo przecież mąż prosił - to dwa.

Może zaraz oznajmisz, że w tych wszystkich małżeństwach w których mąż jest alkoholikiem i robi awantury to i tak kobieta / żona jest winna. Bo przecież Mąż tak naprawdę kocha, on prosi. Bo wypił parę piwek, a ona od razu chce się rozwodzić.

Prosiła się o śmierć? Szła specjalnie tak szosą?

W dalszej części wypowiedzi piszesz jak to film jest beznadziejny, a bohaterowie to banda idiotów którzy zachowali się banda idiotów.... W ogóle nie bierzesz pod uwagę emocji, emocji i jeszcze raz emocji... Ciekawe czy Ty zachowywałbyś się racjonalnie gdyby taka tragedia spotkała kogoś z Twojego otoczenia, z Twoich bliskich.

Pochodzę z małej wsi i wiem, że taki wypadek to dla mieszkańców w małych społecznościach taki wypadek to jak właśnie supernova - wydarzenie o którym każdy mówi.

Na koniec powiem tyle. Dziękuję za odpowiedź, na mojego posta. Mamy totalnie różny punkt widzenia tego filmu. Lecz jaki on by nie był, nie zasługuje na tak niską ocenę, i taki komentarz z Twojej strony.

ocenił(a) film na 8
waldek1987

Najgorzej, że przez to co sie wydarzyło w trakcie filmu może być trudno ustalić co tak naprawdę się stało, a więc ten polityk najpewniej zostanie surowo ukarany mimo, że nie musiał popełnić największej winy w tym całym zamieszaniu.

ocenił(a) film na 9
The_Sider

Chyba właśnie o to w tym wszystkim chodzi.... Plus jak to napisał Danzie1 mamy tutaj do czynienia z tzw. efektem domina.
Z perspektywy bohaterów filmu ciężko jest ustalić winnego, może inaczej. Z perspektywy bohaterów filmu winny jest polityk kierowca

Z perspektywy widza winnych jest wielu, pisałem o tym w początkowym poście w tej dyskusji. Lecz to także jest moje subiektywne spojrzenie. Inny widz, może mieć inny pogląd na ten wypadek

ocenił(a) film na 10
waldek1987

Polskość w stanie czystym. Jak kierowca rozsmarowuje pieszego na drodze, to wszyscy są winni wypadku (a najbardziej pieszy), tylko nie kierowca. Ta matka to jest zresztą winna podwójnie, bo nie dość, że wrzuciła dzieci pod koła niewinnego kierowcy, to jeszcze nie udzieliła im pomocy. I nawet bezczelnie prosiła o pomoc prawdziwą ofiarę wypadku,czyli nieszczęsnego, zszokowanego kierowcę. Oczywista, pijak też jest winien, i nie mówcie, że nie może być winien, skoro był kilometr od miejsca wypadku. Jest winien, bo pijak. I złodziej.

ocenił(a) film na 9
waldek1987

gość rozjeżdża matkę z dziećmi i ucieka z miejsca zamiast wezwać pogotowie. jak można mówić o winie kogokolwiek innego? jakiż to pech ma biedak, że auto nie chciało odpalić...

co do dzieci to były bardziej tym wszystkim "znudzone" i wcale nic nie sugeruje by miały dość ojca. miały dość że znalazły się w takiej idiotycznej sytuacji (pewno nie pierwszy raz) i było im obojętne czy wracac do domu czy też iść z matką, byle jak najszybciej "wydostać się" z tej sceny dramatycznej (zapewne nie pierwszej". ojcu zdaje się bardzo na owych dzieciach zależeć, jakkolwiek w pijackim bełkocie jest się nawet w stanie pogodzić z odejściem żony, to dzieci oddać nie zamierza...

matka dzieci kipi od emocji i adrenaliny. oczywiście to że ciągnie dzieci za sobą na siłę środkiem ulicy moze wydawać się idiotyczne, ale ona działa pod wpływem emocji i jakkolwiek nieuczciwie i banalnie to zabrzmi - robi scenę. nie ma tam chodnika więc idzie asfaltem. jakoby ona była była czemukolwiek winna to najgłupsza rzecz jaką tu napisano.

politykowi przyszło zapłacić cenę za taką a nie inną postawe. wypadki zdarzają się codziennie. najwieksza wina tego człowieka nie polegała na tym że wjechał w ludzi. tylko, że uciekł i zostawił ich na śmierć na środku drogi i prowadził wyrachowane działania by całą rzecz zatuszować, co zgromadzeni ludzie widzieli. aż tak głupi nie są. i za to a nie za samo potrącenie wrosła fala gniewu, która przy drobnej iskierce prowadzić musiała do linczu.

oczywiście scenaruiusz opiera sie na całym splocie nieszczęśliwych okoliczności w danym miejscu i czasie, który prowadzi do tragedii. ale takie rzeczy są "normalne". ona nie pierwszy raz uciekła od męża. ludzie chodzą po ulicy. tylko nie jest normalne rozjeżdzanie niewinnych ludzi samochodem. oczywiście są sytuacje gdzie kierowca nie ponosi winy i mimo dołożenia wszelkiej staranności nie mógłby czasem uniknąć wypadku. tu tak nie było. kierowca mógł uniknąć wypadku gdyby nie jechał jak pirat, nie da się usprawiedliwić niczym takiego potrącenia. jasny, słoneczny dzień, ludzie idą drogą, nie wyskakują nagle z krzaków...

winny śmierci jest tylko jeden.

ocenił(a) film na 7
waldek1987

Nie no, wcale nie był porobiony. Film słaby.

ocenił(a) film na 9
dbc09

????

ocenił(a) film na 8
waldek1987

Wypowiedzi pod tym wątkiem są dla mnie wstrząsające. Większość wypowiadających się bagatelizuje rolę kierowcy w spowodowaniu wypadku, Ja przepraszam bardzo, mąż pijak nie był bez winy, żona miała go dość, bo pił, ale absolutnie nie można powiedzieć, że spowodował wypadek. Tak samo jego żona - szła ulicą, bo chodnika nie było, trzymała dzieci za ręce, żeby mieć je pod kontrolą, co wydaje się być normalnym i mimo wszystko logicznym postepowaniem - nie można zatem się dziwić, że jedno dziecko szło bliżej środka jezdni, a drugie bliżej brzegu. Rzeczywiście szła prawą stroną jezdni, czego nie powinno się robić, ale mimo wszystko była bardzo dobrze widoczna już z daleka. Oczywiście jedynym winowajcą był kierowca - to on jako osoba panująca nad najszybszym środkiem lokomocji był obarczony największą odpowiedzialnością za bezpieczeństwo na drodze. Dodatkowo była to wąska jezdnia bez chodnika, więc tym bardziej powinien uważać. Żadnym usprawiedliwieniem nie są wymiociny na siedzeniu obok. Nawet jeśli tak dokładnie chciał się im przyjrzeć, powinien w tym celu zjechać na pobocze. Poza tym jak już wcześniej pisałem, kobieta z dziećmi była bardzo dobrze widoczna, więc kierowca musiał być niewiarygodnie wręcz rozkojarzony. Dlatego uważam, że wina leży właściwie tylko po jego stronie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones