Deus ex machina w formie helikoptera? Przełomowe...
Nie rozumiem fenomenu tego filmu.
imo scena z helikopterem pokazywała, że wszyscy tam zgromadzeni zapomnieli po co się w tym miejscu znaleźli, bo zamiast ubolewać nad tragedia zaczęli rzucać się sobie do gardeł.
Większość Polaków jest ciekawskich i koniecznie muszą obejrzeć każdą interwencję bo inaczej zje ich ciekawość tu twórcy próbują nasycić ich tym wszystkim na ekranie kina a przy okazji skupić się nad psycholom ludzką jak na of to naprawdę niezłe kino inne od wszystkich produkcji podobne trochę to hiszpańskiego rec jeśli chodzi o strukturę
Dla mnie również to totalna porażka, na setki wyjść do kina to zdecydowanie oceniam najgorzej, serio... Jak dla mnie to amatorszczyzna totalna, mimo że rozumiem zamysł filmowy. Byliśmy na sali sami z dziewczyną gdzie już teraz jest tylko jeden jedyny seans przez cały dzień w cinemacity, to też dużo ukazuje.
Ja również żałuję straconego czasu. Ten film to nieporozumienie - przecież aby obejrzeć takie same sceny wystarczy pojechać do supermarketu w sobotę po obiedzie jak jest promocja na młodą kapustę po 1,99 zł albo napompowanego wodą kurczaka po 9,99zł/kg.
Mnie się akurat helikopter podobał najbardziej z całego filmu, bo istotnie nareszcie następował jakiś przełom.Estetyka i energia tej sceny była super! W końcu po ponad godzinie powiało świeżością (wiele portretów, w tym portet wiejskiego tłumu, jest strasznie stereotypowych, film pretenduje do traktatu psychologicznego z przesłaniem o ludzkiej naturze, a powtarza utarte tezy i korzysta z kliszy) . Natomiast to, co doklejono po helikopterze, to jakieś nieporozumienie z estetycznym rodowowodem w kampaniach społecznościowych. Trudno bardziej popsuć efekt.