... i nie oglądać tego filmu, bo naprawdę można oszaleć. "Sygnal" jest kolejną prymitywną sieczką w stylu amerykańskim. Nie ujrzałem jakiegokolwiek sensu w tym filmie. Niby wszystko ma zmierzać do sedna sprawy, ale z kolejnymi minutami film sprawia, że chce się rzucić młotkiem w monitor, żeby dalej na to nie patrzeć. Nie mam bladego pojęcia co chciał przekazać reżyser widzom. Chaos jaki jest przedstawiony odwierciadla chaos jakim jest "Sygnał". Nie wspomnę o fabule, bo takowej nie ma. Jeśli komuś spodoba się ten kicz, to jestem, pewien, że taka osoba co roku od mikołaja dostaje pod choinkę tasak...
Reżyser chyba pozazdrościł sukcesów Quentina Tarantino, ponieważ tak jak on pokazywał dużo dziwnych zachowań i niedopracowanej fabuły. Chyba przyszła moda na takie filmy po zombie czy grupa nastolatków wyjeżdża i nie wraca (chociaż że takowe dalej powstają :)). Pierwszym podobnym filmem do tego był Pulse, a po The Signal wyszedł The Happening.
Hmm... Zgadzam się w 100% z Wami! Kolejny film jak "Project: Monster" ukazujący dno amerykańskich horrorów... Widać, Hollywood przeżywa kryzys, a tymczasem Hiszpańskie kino grozy zaczyna się wybijać - film [Rec] to ostatnio najlepszy horror jaki obejrzałem, i oczywiście Amerykanie musieli nakręcić "lepszy" remake - Quarantine... Porażka ;/