Tylko dwa komentarze. A szkoda bo Symfonia Życia jest naprawdę pięknym i wzruszającym filmem... Moje ulubione sceny to finałowy koncert Hollanda (śliczna muzyka!) i moment w którym dowiaduje się że jego syn jest głuchy... Swoją drogą ten jego synek wyrósł na całkiem niezłego faceta ;)