Oceniłem ten film na 2 tylko dlatego, że w jednej scenie autentycznie się zaśmiałem. Chodzi mi o scenę, w którj któryśtam z bohaterów sobie niechcący wsypał całą zawartość solniczki do obiadu. I nie, żeby to było śmieszne - po prostu przypomniałem sobie mojego kolegę, który swego czasu uczynił dokładnie to samo.