Trochę się dziwię, że pomimo gasnącej mody na kreskówki animowane cyfrowo, dosłownie każdy film tak wykonany sprzedaje się wręcz doskonale. "Szeregowiec Dolot" reklamowany co prawda jako najśmieszniejsza komedia roku (czy coś w tym stylu) naprawdę nie jest komedią, ale animowaną bajką dla dzieci, z pewnymi elementami, których szkraby nie skumają. Ale taki urok podobnych filmów.

Dolot to gołąb o wielkim sercu i małym ptaku... to znaczy jest on małym ptakiem z wielkim... sercem! Zafascynowany męstwem dorosłych gołębi, które bohatersko dostarczają pocztę na froncie podczas II Wojny Światowej postanawia wstąpić do lotnictwa. Będzie miał przygody obfitujące w akcję, humor oraz miłość, czyli wszystko to, czego w kinie potrzeba widzom młodszym i starszym. Dodając do tego super śmieszne (lecz krótkie) momenty, na których tylko dorośli będą się śmiać, jak na przykład propagandowe wojenne filmy zachęcające do wstąpienia do lotnictwa lub ogólnie wszystkie ptasie odniesienia do realiów wojny, otrzymamy typowy film do pośmiania się (rodzice) i emocjonowania się (dzieci). Niestety wszystko jest trochę źle wywarzone, tak więcej dorośli będą się miejscami nudzić. Dobrze, że mogą jeszcze podziwiać zgrabną animację. Polski dubbing jest przyzwoity. Dodano też typowo polskie żarty, śmieszne jedynie dla polskich widzów, np. odniesienia do klasycznych polskich filmów.