mój mąż też to dzisiaj zauważył i stwierdził nawet, że ona chyba starsza ode mnie...:-)

Też do dziś nie pojmuję co charakteryzatorom strzeliło do łba żeby zrobić tej kobiecie taki busz na głowie. Od pierwszej sceny w filmie Pięść wygląda tak niechlujnie i odpychająco że aż trudno zrozumieć jak mogła się spodobać Johnowi. A przecież aktorka prywatnie wcale nie jest brzydka.

A mi się tam podobała, lubię takie poczochrane. Wyglądała dziko i poetycko jak dla mnie.

Bo to pierwsza hipsterka w dziejach.

Poza tym jest dużo bardziej naturalna niż Costner, który jest wg. mnie zbyt gładki i zbyt hollywoodzki i śmiesznie trochę wygląda w indiańskim wdzianku i z piórkiem :)

Drażniły mnie te jej śnieżnobiałe zęby wybielone w amerykańskim gabinecie dentystycznym. Nie mogli ich choć trochę ucharakteryzować ?

śnieżnobiałe zęby wśród aktorów grających w filmach odnoszących się do dawnych epok, bywaj zaliczane do Hollywoodzkich absurdów.
Zawsze irytowały mnie super-ząbki niejakiego Tuco z "Dobry, zły i brzydki". Rzezimieszek z 19 wieku, snujący się latami po preriach. Nie miał kontaktów z pastami i szczoteczkami.
Widocznie żucie tytoniu i picie whisky jest rekomendowane przez stomatologów :D

To nie jest takie w 100% nierealne.

Diety tamtejszych plemion zupełnie były pozbawione białego cukru i białej mąki. Ponadto jako przypraw używali (i używają) różnego rodzaju super-piekących papryk, które są niezwykle skutecznym środkiem bakteriostatycznym.

Jak będziesz miała okazję to spróbuj kiedyś zjeść po normalnym posiłku jednego "pickled hot chili pepper". To jest coś co przeciętny Europejczyk powinien móc utrzymać w ustach bez wypluwania, przeżuj to i połknij popijając czystą wodą. Dla dopełnienia testu nie myj zębów przed pójściem spać. Następnego ranka zrozumiesz, o czym piszę.

Z tego co pamiętam z książki - ona była w żałobie, bo jej indiański "mąż" zginął. Costner znalazł ją na prerii, gdzie odprawiała rytuał żałoby - samookaleczenie, etc. Być może dlatego tak ją przedstawiono w filmie, chociaż akurat nie kojarzę czy było to w jakikolwiek sposób w filmie zamarkowane.

I chyba o to chodzi. Wprawdzie nie wiem jakie zasady obowiązywały Siouxów ale po dziś dzień zarówno u Innuitów jak i Czukczów (historycznie to samo źródło kulturowe) żałoba eksponowana jest właśnie niechlujną aparycją. Coś w rodzaju manifestu: Nie ma tego (tej), dla którego chciałabym być atrakcyjna; równocześnie sposób na gaszenie zapędów ewentualnych adoratorów.

Ale ona nawet na swoim ślubie z Dunbarem jest masakrycznie rozczochrana.

a ja tego nie zauważyłem i wg mnie nie ma sensu psuć sobie filmu czepiając się o szczegóły :P

Trzeba dodać, że w filmie było kilka scen czesania tych kołtunów. Chyba potrzebowała odrzywki czy co tam kobiety na to biorą ;)

Ok

Bo ona była roztrzepana :D

Właśnie oglądam na Pulsie i też mi to przyszło do głowy. :-) Miałam nawet zacząć taki temat, ale już od dawna jest. :-) Indianki są tak dokładnie uczesane w warkocze i z przedziałkiem, a jej włosy wyglądają jak miotła. Poza tym wygląda, że obcina włosy, bo ma grzywkę. Wyglądem bardzo odstaje od reszty.