No właśnie,ja też ciekawy jestem bardzo tej oceny.Produkcja zupełnie inna niż wystylizowana "Morfina" czy "Ładunek 200",az trudno mi uwierzyć że to zrobił ten sam gość.
Ale niestety to film, moim zdaniem, nieudany, niedopracowany. Cały środek, jazda samochodem, dłużyzna, nic ciekawego się nie dzieje. Początek, środek i koniec powiązane ze sobą bardzo słabo, postawa bohaterów nieumotywowana: jadą po to swoje szczęście nie wiadomo dlaczego. Jak na Bałabanowa film lekko rozczarowujący.
Zamknięta, silnie strzeżona strefa, ludzie zmierzający do niej by spełnić swe marzenie - znaleźć szczęście.
Coś mi to przypomina.
Z pięciu widzianych przeze mnie dzieł Bałabanowa, reżysera robiącego co najmniej filmy przyzwoite, ten oceniam najsurowiej.
Lepiej zrobi fotografując ciemne strony życia w ustroju radzieckim ("Ładunek 200") czy postradzieckim "Palacz" , bo to mu wychodzi bardzo dobrze. Choćby nie wiem jak się starał drugim Tarkowskim nie zostanie.
Oczywiście konotacje same się powinny narzucać. To Tarkowski i jego, moim zdaniem genialny film, "Stalker". Niedoścignione dzieło mistrza.
Przy takim porównaniu niemal każdy inny film wypada blado. No bo jak inaczej?
I tak jest w tym przypadku.
Moje zarzuty były raczej innej natury. Od tak dobrego reżysera jakim jest Bałabanow oczekiwałem dobrej, a może nawet bardzo dobrej roboty reżyserskiej. A zobaczyłem coś w rodzaju materiału roboczego, który dopiero będzie zmontowany, a może trzeba będzie wrócić jeszcze na plan i coś dokręcić. Całośc "nie trzymała się kupy". Brak jakichś motywów postępowania bohaterów bo te które były, były naiwne i dziecinne. Co mnie jeszcze raziło to braki scenariuszowe, były jakieś pomysły na pewne wątki, ale spoiwa ich łączącego nie.
Masz rację, że temat nie dla niego, bo "Ładunek 200", czy "Palacz" to filmy znakomite, ale dotykające innej sfery życia człowieka. Drugim Tarkowskim nie będzie. Niech będzie dawnym, dobrym Bałabanowem.