Z tego wzgledu, ze film był puszczony troche późno, nie za bardzo go zrozumialem i chyba cos przeoczylem.Pamietam jak znalezli Nicole w pokoju obok z zabitą dziwką, a potem chyba zasnalem i obudzilem sie jak dwoch mezczyzn siedzialo u niej w domu i znalezli cialo Chrisa i morderca przez telefon powiedzial, ze to nie chodzilo o niego, a o nią.O co chodzi ?
Chodziło chyba o to, że ona te telefony, Franka, FBI, namierzanie telefonu - wszystko sobie w swojej głowie uroiła. A tak naprawdę nie było żadnych telefonów, a ona po prostu zabiła swojego chłopaka (Chris-Frank) za zdradę. Ale też nie wiem do końca czy tak było :)