PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=831653}

Tenet

6,7 79 863
oceny
6,7 10 1 79863
5,8 52
oceny krytyków
Tenet
powrót do forum filmu Tenet

Spoiler:
Żeby w pełni zrozumieć ten film, trzeba zrozumieć koncepcję "odwrócenia czasu". Tam jest tylko jeden typ maszyny SF - służy do "odwracania czasu".

Przyklad:
Używasz maszyny w środę, a potem siądziesz na krześle, czekając, czas płynie dla ciebie wstecz:
Jest środa -> wtorek -> poniedziałek

Potem znowu używasz maszyny, czas zaczyna płynąć normalnie:
poniedziałek -> wtorek -> środa

Wszystko co się dzieje w filmie wykorzystuje ten efekt. Dlatego mogli cofnąć w czasie oddział żołnierzy do punktu, zaraz przed wybuchem bomby. Potem połowa zaatakowała w odwróconym czasie a połowa w normalnym.

Dlatego też, żeby uratować dziewczynę musieli się cofnąć w czasie, ona dostała odwróconym nabojem i rana nie mogła się goić. Musieli ją wsadzić na kilka dni do odwróconego czasu, żeby rana się zamknęła. Problem jest taki, że jeśli jest "ten poniedziałek", a oni ją na tydzień wsadzą do odwróconego czasu, to muszą znaleźć maszynę w "zeszły poniedziałek" żeby odwrócić czas z powrotem :D Stąd komentarz żółnierza "to szaleństwo, skąd ja ci wezmę maszynę tydzień temu!"

ocenił(a) film na 8
karghul

Tak jest! Bardzo dobry komentarz!

ocenił(a) film na 7
karghul

Ale przecież kilka razy było mówione w filmie, że świat biegnie normalnie, tylko pojedyncze osoby/przedmioty są odwrócone. Gdyby było tak, jak ty mówisz, to czas musiałby płynąć jednocześnie do tyłu (tylko dla odwróconego bohatera), i do przodu (dla wszystkich), bez tworzenie równoległych rzeczywistości. A to chyba za duży paradoks nawet jak na ten film.

ocenił(a) film na 8
Stachustach_filmweb

Tylko nasze zmysły odczuwają upływ czasu. Potraktuj przeszłość i przyszłość jako coś co już istnieje - tak samo jak teraźniejszość, którą jako jedyną potrafimy obserwować.
Jeżeli czas płynie dla kogoś do tyłu, to już kilka minut wcześniej mógłby zabić siebie samego. W efekcie nie wiadomo skąd by się wziął. Dlatego w filmie wykorzystano zasadę, że "wszystko co się stało już się stało", żeby ominąć paradoks dziadka. W przypadku zetknięcia się dwóch tych samych osób nie ma problemu bo anihilacja unicestwia obu. Ktoś żył od do momentu anihilacji. Czyli paradoksu nie ma. Gdy jednak jeden zostanie zabity w przeszłości przez tego samego z przyszłości, to zaczyna być problem w tym, że ciało jest dla tego drugiego realnie nadal bombą. Nie jest ważne, że w przyszłości żywy Sator narobi bałaganu. Tamtej przyszłości już nie będzie (a raczej będzie już tylko w pamięci bohaterów filmu). Nie ma więc większego znaczenia. Pomysł z niebieskimi i czerwonymi pokojami ma uzmysłowić widzom, że dla jednych i drugich Ci drudzy robią wszystko do tyłu. To dlatego wchodzący do maszyny widzą tych drugich też wchodzących, ale do tyłu, a jak wychodzą z maszyny, to również widzą siebie wychodzących, lecz do tyłu - czyli w istocie wchodzących.
Dla mnie genialne było, że żona Satora myślała, że widziała kochankę skaczącą do wody, a w istocie widziała samą siebie z przyszłości. Czyli de facto rzeczywiście kochankę.

ocenił(a) film na 9
olamagato

Smaczek z kochanką, smaczek z zerwaniem maski na początku i nie pokazanie twarzy (jak samolot walnął), smaczek pierwszego odwróconego strzału co ratuje bohatera, koniec gdy mówią: dla Ciebie to dopiero początek naszej znajomości a dla mnie koniec. Uwielbiam takie filmy, to że tworzą w całości pętle to już w ogóle majsterszyk.

olamagato

No nie do końca jest jak piszesz. Na pierwszy rzut oka cała ta historia z "odwracaniem biegu czasu" ma ręce i nogi, ale tylko na pierwszy rzut oka. Niestety, przy zabawach z czasem trzeba być ostrożnym, bo łatwo o paradoksy.

Przykład z filmu - w końcowej bitwie jest taka scena, w której dwa oddziały, jeden "normalny", drugi "odwrócony" niemal w tej samej chwili niszczą taki wielopiętrowy budynek. Wygląda to następująco: kupa gruzu podnosi się z ziemi i łączy w budynek (czyli niszczenie go przez "odwróconych"), po czym znów zmienia się w stertę gruzu (w wyniku trafienia go pociskiem wystrzelonym przez "normalnych"). W zasadzie ta sekwencja wygląda identycznie dla obu oddziałów: gruz-budynek-gruz. Ale dla ułatwienia pozostańmy przy perspektywie "normalnych". Budynek ten istniał jako całość tylko przez około minutę, pomiędzy pozbieraniem się z gruzów a "ponownym" zniszczeniem. To kto i kiedy go zbudował? Skąd się wziął ten cały gruz zanim nastąpiła ta bitwa i "odwróceni" wysadzili budynek wstecz w czasie? Mamy paradoks.

I na dobrą sprawę ten sam paradoks tyczy się większości, o ile nie wszystkich interakcji "odwróconych" ludzi/przedmiotów z "normalnym" światem. Inny przykład - kule w szybach w scenie w magazynie na lotnisku. Są to kule, które po chwili zostają wystrzelone przez "odwróconego". Z jego punktu widzenia, kule te po trafieniu w szyby pozostaną w nich na zawsze (aż ktoś ich nie wyjmie). Z punktu widzenia "normalnego" te kule tkwią tam od zawsze. To znaczy, że ktoś wiele lat wcześniej zamontował tam szyby z utkwionymi w nich kulami? Kto i jak wyprodukował takie szyby i dlaczego gdziekolwiek je zamontował?

Ja wiem, że ten film to bajeczka. Nie mam nic przeciwko bajeczkom, np. Incepcja bardzo mi się podobała. Uważam jednak, że film powinien być spójny, a niestety Tenet taki nie jest. Nie mówię, że to film zły. Można na nim się bawić, jeśli ktoś nie będzie zbytnio wnikał w świat przedstawiony. No ale ja tę sprzeczność wychwyciłem i niestety jest dla mnie rozczarowująca.

ocenił(a) film na 7
olamagato

Tak naprawdę nie żyjemy nawet w teraźniejszości - choć bardzo mocno się o nią ocieramy. Żeby coś stwierdzić np. "że jestem tu i teraz" należy dokonać obserwacji. Problem w tym, że zanim nas mózg przetworzy bodźce czyli to co widzimy, słyszymy i czujemy musi połączyć je w całość a następuje to dopiero po dotarciu ostatniego bodźca a dopiero potem kształtuje się myśl i świadomość "tu i teraz". To jest króciutka chwila już nie pamiętam czy 0,1 czy 0,5 sekundy ale to nie zmienia faktu, że mamy delikatnego laga w głowach. Reasumując poniekąd żyjemy w przeszłości - to z biologii.

Jeszcze jedną ciekawostkę możemy odnieść do czasu, którego wciąż nie pojmujemy, a to oznacza, że jeszcze wszystko jest możliwe.
Weźmy dwa zegary. Jeden położymy nas szczycie góry drugi na plaży. Po odpowiednim czasie oba zaczną pokazywać inny czas, zaczną pracować w innym tempie! Po prostu im bliżej ziemi czyli masywnego obiektu tym bardziej czas zwalnia. Wynik to ze słynnej teorii względności Einsteinna dotyczącej grawitacji i czasu - im większa masa tym bardziej poprzez swoją grawitację zagina zarówno czas jak i przestrzeń.
Walerij Polakow spędził na orbicie ziemskiej około 437 dni i jest to człowiek, który zaoszczędził najwięcej czasu spośród wszystkich ludzi na świecie - około 25 sekund. Mało wręcz śmieszna i nieznacząca różnica, chodziło jedynie o nakreślenie jak elastyczny jest czas i jak bardzo wszechświat może nas jeszcze zaskoczyć. To było z kolei zagadnienie z fizyki teoretycznej.

ocenił(a) film na 7
Zoh1n

Przepraszam, na odwrót :) Pan kosmonauta stracił 25 sekund i to ważne słowa - w stosunku do nas przebywających na ziemi - z racji zmniejszonego oddziaływania grawitacyjnego.

Stachustach_filmweb

Płynący czas to jest strasznie złe określenie. Lepiej mówić o tym w ten sposób, że to człowiek porusza się w czasie w jednym kierunku. Maszyna powoduje, że człowiek zaczyna poruszać się w czasie w kierunku przeciwnym.

ocenił(a) film na 7
karghul

Naprawdę to trzeba było wyjaśniać? Jak się uważnie oglądało, to raczej jest to oczywiste. Ale już zakończenie może przyprawić o malutki ból głowy ;)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
karghul

Jedyna, tak dokładnie przedstawiona koncepcja filmu na tym forum.

ocenił(a) film na 5
bezidei

Jedyna i o dziwo słuszna...nikt wcześniej na to nie wpadł, a okazuje się to być takie proste.

Bokciu

nie jest jedyna i jest bardzo płytka. typowe dla filmow nolana; swoisty test na inteligencje - to jak z incepcja niektorzy widza w nim goscia ktory skacze po poziomach snu zeby wlozyc kartke do sejfu; a innie widza pieknie przedstawione marzenia senne, ktore zlewaja sie w typowo senne odczucie laczenia nielogicznosci w logiczna racjonalna calosc przy utracie szczegolow kontekstu. kazdy ma swoj rozum, szkoda ze niektorych jest gorszy od innych.

ocenił(a) film na 5
Bokciu

na tyle co się naczytałem przed seansem, że film jest "ciężki" do ogarnięcia fabularnie to po seansie sobie myślałem: "w którym miejscu"? wymyślił Nolan durnotę, która nie ma racji bytu i nawet przymykam oko na to i przyjmuje jego koncepcje w tym filmie, bo lubię takie kino, ale do cholery tego jest tam za dużo i robi się to durne. O tyle nie potrafię zdzierżyć tego filmu, że to po memento i incepcji jest aż dziwne, żeby gość nakręcił tak słaby film. Nolan nie popełniał takich błędów w swoich produkcjach, a teraz takie coś... trochę jakby sam się cofał :/ :D

___ice___

Jak jedziesz do innego kraju, to nie jest tak, ze Ci wszyscy ludzie bełkoczą - to ty nie znasz ich języka. Tak samo nie rozumiesz języka, w którym Nolan wstawił cytaty do filmu.
Ten język nazywa się TERMODYNAMIKA.

ocenił(a) film na 9
karghul

komentarz trafiony w 10. film mega

ocenił(a) film na 6
karghul

Przy pierwszym oglądaniu film wydaje się precyzyjny, bo nie jesteśmy w stanie nadążyć za nieścisłościami. Dopiero po głębszej refleksji okazuje się, że jest ich niestety sporo. Przykładowo:

1. Skoro odwróceni bohaterowi nie mogą oddychać odwróconym powietrzem, to nie powinni móc też nic widzieć, bo światło biegnie dla nich do tyłu i nie trafia do oczu. To już właściwie mogłoby zamknąć temat, ale idźmy dalej.

2. Rany bohaterów biegną w różnych kierunkach w czasie w stosunku do samych bohaterów oraz broni, z których je zadano. Np. rana postrzałowa dziewczyny z odwróconej broni biegnie w czasie w przód - odwrotnie do broni, zgodnie z dziewczyną - chociaż dziura w szkle od tej samej kuli biegnie do tyłu. Rana kłuta odwróconego protagonisty biegnie też w przód - zgodnie z bronią, ale odwrotnie do protagonisty, który najpierw (ze swojego punktu widzenia) ma ranę, a dopiero potem zostaje dźgnięty.

3. Również inne akcje, jakie wykonują odwróceni bohaterowie, działają w różnych kierunkach. Np. kałuża po odwróceniu protagonisty biegnie w czasie w przód, dlatego z jego punktu widzenia najpierw jest wzburzenie, a dopiero potem on w nią wchodzi. Ale gdy pod koniec rozwalają budynek z bazooki, to rozwala się on w czasie do tyłu. Skąd się ten rozwalony wcześniej (w normalnym czasie) wziął? Podobnie z lusterkiem samochodu.

4. Jazda samochodem w odwróconym czasie. Nie wiadomo, czy samochód, którym po odwróceniu jedzie protagonista, jest odwrócony, ale tak naprawdę żadna opcja tu nie działa. Gdyby był odwrócony, to po wciśnięciu pedału gazu koła powinny kręcić się do przodu, a mamy zbliżenie, jak kręcą się do tyłu. Gdyby był nieodwrócony, to protagonista musiałby jechać z taką prędkością na biegu wstecznym.

5. Ponadto wiele rzeczy jest tak bez sensu, że nawet ciężko o nich myśleć - np. zamarznięcie samochodu po eksplozji w odwróconym czasie. Cała ta scena wygląda tak, jakby Nolan nie mógł się zdecydować, jak działają prawa fizyki w jego świecie, więc zrobił cokolwiek, byle tylko ciekawie wyglądało.

Dodajmy do tego miejscami mało logiczną fabułę i pseudonaukowy bełkot, i wychodzi film, o którym lepiej zapomnieć po obejrzeniu. A już na pewno ciężko go nazwać "precyzyjnym". Ale trzeba przyznać, oglądało się nieźle i efekt "mind blown" na pewno został osiągnięty.

ocenił(a) film na 9
Adam274

Punkt 3. Budynek - wydaję mi się - ze był czysto przedstawiony. Osoby z obu oddziałów - normalnego i odwróconego - strzelały w połowie czasu na zegarkach dlatego zburzony budynek najpierw się złożył i prawie w tym samym czasie wybuchł ponownie. Zastanawiałem się nad tą sceną tylko w zwiastunie, a w filmie dostałem wyjaśnienie.

ocenił(a) film na 6
Psychol_91

Ja to doskonale rozumiem. Tylko jest to niespójne z zachowaniem kałuży, w którą wszedł protagonista. Kałuża powinna się rozbryznąć do tyłu w czasie, zgodnie z protagonistą. Analogicznie jak budynek został rozwalony przez odwrócony oddział czy lusterko w samochodzie zostało urwane przez odwróconego Satora. Scena z kałużą była ważna, bo miała pokazać, jak działają prawa fizyki po odwróceniu. Później jednak okazuje się, że działają różnie, w zależności od tego, co w danej scenie bardziej pasowało reżyserowi. A nawet różnie w jednej scenie, w zależności od obiektu, tak jak przy postrzeleniu dziewczyny: dziury po pociskach do tyłu w czasie, rana postrzałowa do przodu.

ocenił(a) film na 9
Adam274

Hm no może tak, ta kałuża już wcześniej mi nie grała. Może faktycznie popełnili tu parę błędów. Nie chcę się kłucić, po prostu ja im to jeszcze wybaczę ;)

ocenił(a) film na 9
Adam274

Kałuża się nie rozbryzguje ale jakbyś cofał na filmie. Więc po wejściu w nią i wyciągnięciu nogi kropelki wróciły do kałuży a nie na zewnątrz. Tak jakby po wejściu noga przyciągała wodę :) Co tutaj się nie zgadza? (można to na trailerze zobaczyć).

"dziury po pociskach do tyłu w czasie, rana postrzałowa do przodu." Bo rana nie jest odwrócona dlaczego miała by być w tył?

ocenił(a) film na 6
matlas

Szkło też nie jest odwrócone, a jego "rana" zachowuje się inaczej.

ocenił(a) film na 9
Adam274

Rana zachowuje się normalnie w przód. Kwestia tego, że jak dostałeś odwróconym to powoduje większe zniszczenia (w filmie to jest ujęte o jakieś promieniowanie, nie pamiętam dokładnie tego cytatu). A w kontenerze całe ciało przesuwa się w tył, rana może się zagoić zanim dotrą do Oslo drugi raz.

ocenił(a) film na 10
Adam274

Oglądałem "tylko raz" więc mogę coś pominąć albo przeinaczyć, ale:

1. Ciężko się nie zgodzić ale musiał Nolan pójść na pewne 'kompromisy' ;) inaczej nie dałoby się nakręcić filmu.
2. Tu trochę przekombinowałeś moim zdaniem. Dziewczyna została raniona odwróconą bronią ale sama nie była odwrócona więc została normalnie zraniona (choć sam motyw z gojeniem nie zrozumiałem). Rana protagonisty zgodnie z Twoim opisem - jest prawidłowa.
3. Budynek jak już wyżej jest napisane - został zburzony przez oba zespoły.
4. Tylko protagonista jest odwrócony, dlatego samochód jedzie normalnie, chociaż z perspektywy zwyczajnych ludzi jedzie do tyłu.
5. Ta kwestia chyba celowo została wyjaśniona kilka scen wcześniej - tzn ogień po zetknięciu z odwróconym powoduje zamarznięcie a lód powoduje poparzenia.

ocenił(a) film na 6
sieniuu

2. 3. Budynek też nie był odwrócony, a jednak został rozwalony do tyłu w czasie przez odwrócony oddział. Dziewczyna nie była odwrócona, a została raniona do przodu w czasie przez odwróconego Satora. To nie ja przekombinowałem, tylko reżyser ;-)

Z gojeniem rany chodziło o to, że odwrócony pocisk w normalnym ciele generuje jakieś zabójcze promieniowanie, dlatego musieli ją odwrócić. Też tego nie zrozumiałem w filmie, dopiero reddit pomógł. To jednak tylko jeszcze bardziej komplikuje zasadę działania ran.

Co do budynku (i nie tylko) jest jeszcze takie pytanie: jaki był jego cykl "życia" w normalnym czasie? Pewnie został wybudowany w całości, ale w którymś momencie sam się musiał zburzyć, żeby później na ułamek sekundy odbudować się od odwróconej rakiety, a następnie zostać zburzonym przez normalną rakietę.

4. Załóżmy, że odwrócony protagonista niejako lokalnie odwraca czas wokół siebie, dzięki czemu może tym samochodem jechać do przodu w swoim czasie na biegu D (choć w takim razie zbędny byłby komentarz kobiety, że wszystkie zasady fizyki są odwrócone, łącznie z tarciem itp.). Niestety podobnie jak w przypadku kałuży, tu wszystko psuje jeden szczegół (który przy pierwszym oglądaniu ciężko zauważyć): gdy protagonista zaczyna jechać, koła kręcą się w odwrotnym kierunku. Czyli jedzie do przodu w swoim czasie, mimo że koła kręcą się do tyłu. To by znaczyło, że w normalnym czasie samochód jedzie do tyłu, mimo że koła kręcą się do przodu. Nie widzę tu żadnego sensu. Nie czepiałbym się takich szczegółów, gdyby nie fakt, że zostały celowo przedstawione w zbliżeniu kamery, a są niezgodne z resztą filmu.

5. Ale przecież eksplozja była odwrócona, bo wywołał ją odwrócony Sator, więc odwrócony protagonista powinien zostać normalnie poparzony. Z drugiej strony, jest tu tak dużo zmiennych (nieodwrócone powietrze, nie wiadomo czy odwrócony samochód itp.), że wszystko jest w zasadzie możliwe (swoją drogą, samochód też zamarza, więc to sugeruje, że jednak jest zgodny z protagonistą, czyli też odwrócony). Reżyser po prostu pokazał, co chciał, a wcześniej dodał jakieś wyjaśnienie, żeby się wydawało, że wszystko jest OK.

Zgadzam się, że film musiał pójść na kompromisy, żeby dało się jakkolwiek przedstawić paradoksalną fizykę. Jednak mogli trochę bardziej dopracować szczegóły, szczególnie że tyle razy przesuwali premierę :-)

ocenił(a) film na 10
Adam274

Z budynkiem moim zdaniem chodzi o to że został zburzony przez oddziały "forward" i "reverse". Odwróceni widzieli że podnosi się z ruin co znaczy że został zburzony przez "zwykłych" po czym sami go zburzyli - stąd zwykli widzieli jak ruiny się podnoszą. Oba zespoły wystrzeliły w tym samym momencie (tzn w odstępie, eksplozja nastąpiła w tym samym momencie).

ocenił(a) film na 6
sieniuu

Tak, ale chodziło mi o to, co się z budynkiem działo wcześniej (w normalnym czasie). Tzn. skąd się na polu bitwy wzięły ruiny budynku, skoro budynek został zburzony w przyszłości? To raczej pytanie retoryczne i kolejny paradoks. Najważniejsze, że scena wyglądała widowiskowo :-)

ocenił(a) film na 10
Adam274

To było stare miasto (czy raczej miasteczko)

sieniuu

To niczego nie tłumaczy. Po pierwsze, sekwencja gruz-budynek-gruz musi być utrzymana niezależnie od tego, czy to miasteczko czy pojedynczy budynek. Po drugie, zniszczony jest tutaj związek przyczynowo-skutkowy.

Jeżeli wystrzelisz z granatnika niszcząc budynek, rozsypie się on na kawałki - w określony sposób, zależnie od tego skąd i z czego wystrzelisz. Pozostały gruz będzie sobie tak leżał i powoli niszczał w wyniku działania czynników atmosferycznych. Problem polega na tym, że jeśli "odwrócony" człowiek rozwali budynek wstecz w czasie, to z punktu widzenia "normalnego upływu czasu" ten gruz musi tam leżeć "od zawsze". To kto i kiedy zbudował ten budynek? W przyszłości też nie został zbudowany, bo został zniszczony dwukrotnie (dla przeszłości i przyszłości, stał w całości tylko kilka sekund). Poza tym gdyby gruz leżał tam był od zawsze (co i tak nie ma uzasadnienia), to by niszczał w wyniku czynników atmosferycznych, więc nie mógłby się pozbierać do kupy w budynek. Powie ktoś, że "gruz niszczał wstecz w czasie"? No też nie, bo nikt nie zapakował gruzu (ani tym bardziej powietrza, deszczu itd.) do "maszyny odwracające", bo i po co miałby to robić?

No niestety, pomysł na "odwracanie biegu czasu" fajny, ale nieprzemyślany i to trochę psuje film.

ocenił(a) film na 9
Adam274

"4. Załóżmy, że odwrócony protagonista niejako lokalnie odwraca czas wokół siebie, dzięki czemu może tym samochodem jechać do przodu w swoim czasie na biegu D (choć w takim razie zbędny byłby komentarz kobiety, że wszystkie zasady fizyki są odwrócone, łącznie z tarciem itp.). Niestety podobnie jak w przypadku kałuży, tu wszystko psuje jeden szczegół (który przy pierwszym oglądaniu ciężko zauważyć): gdy protagonista zaczyna jechać, koła kręcą się w odwrotnym kierunku. Czyli jedzie do przodu w swoim czasie, mimo że koła kręcą się do tyłu. To by znaczyło, że w normalnym czasie samochód jedzie do tyłu, mimo że koła kręcą się do przodu. Nie widzę tu żadnego sensu. Nie czepiałbym się takich szczegółów, gdyby nie fakt, że zostały celowo przedstawione w zbliżeniu kamery, a są niezgodne z resztą filmu."

Ale tutaj ma wszystko sens:
1. Z perspektywy Protagonisty musiał jechać na wstecznym do przodu (bo rzeczywistość jest cała odwrócona, więc jak jedziesz do przodu to jedziesz do tyłu).
2. Z perspektywy obserwatora w normalnym czasie auto jechało w tył na wstecznym i to widzimy w filmie (samochód Satora i samochód Protagonisty).

"5. Ale przecież eksplozja była odwrócona, bo wywołał ją odwrócony Sator, więc odwrócony protagonista powinien zostać normalnie poparzony. Z drugiej strony, jest tu tak dużo zmiennych (nieodwrócone powietrze, nie wiadomo czy odwrócony samochód itp.), że wszystko jest w zasadzie możliwe (swoją drogą, samochód też zamarza, więc to sugeruje, że jednak jest zgodny z protagonistą, czyli też odwrócony). "

Ale zapalniczka której użył i ogień i benzyna nie są odwrócone. Tylko sam Protagonista i Sator. Więc wybuch nie był odwrócony. Jakby był odwrócony to by zapalniczka nie podpaliła benzyny tylko ją zamroziła :)
W filmie nie widzimy, że samochód zamraża ale płonie i wybucha. Zamarza tylko otoczenie Protagonisty. Na połaczeniu odwróconego i nie odwróconego świata.

ocenił(a) film na 6
matlas

Koła kręcą się przeciwnie do kierunku jazdy. To nie ma sensu. Nie da się tego obronić, jest to błąd w filmie i żadne rozważania na temat samochodu właściwie nie mają sensu, skoro Nolan sam nie wie co chciał przedstawić.

Widzimy też, że szyba samochodu zamarza po eksplozji. Nazwanie tego "otoczeniem protagonisty" jest bardzo naciągane, skoro nie może on oddychać zwykłym powietrzem. (Moje wcześniejsze założenie też było naciągane, bo chciałem wyciągnąć jakieś logiczne wnioski, ale jednak się nie da).

ocenił(a) film na 9
Adam274

Ale czemu koła mają poruszać się w tym samym kierunku co samochód? Przecież samochód porusza się w tył, więc koła też (ale z perpektywy odwróconego Protoganisty jedzie w przód).

ocenił(a) film na 6
matlas

Bo kierunek obrotu kół zmienia się po odwróceniu czasu tak samo jak kierunek jazdy. Nagraj parkowanie samochodem, a potem puść od tyłu.

ocenił(a) film na 9
Adam274

Muszę więc jeszcze raz to dokładnie obejrzeć jak już będzie na jakiś streamach.

ocenił(a) film na 6
matlas

Na tpb już jest od jakiegoś czasu :-) W słabej jakości, ale wystarczającej, żeby przeanalizować te sceny.

Adam274

Koła kręcą się przeciwnie do kierunku jazdy, bo tarcie jest odwrócone.

ocenił(a) film na 6
gerardino

Czekałem aż to ktoś napisze :-) Szkoda tylko, że bohaterowie się nie przewracają jak idą, skoro tarcie jest odwrócone. Tarcie i kierunek ruchu odwracają się w czasie, a kierunek obrotu pozostaje bez zmian... Heh, dobre.

Oh, wait. Obejrzałem tę scenę jeszcze raz. 15 sekund później koła kręcą się już w dobrą stronę :-) Tarcie wróciło do normy, możemy odwrócić coś innego.

Trzeba przyznać, że Nolan to niezły spryciarz. Tłumaczy każdą głupotę w filmie jakąś bzdurną zasadą, która działa tylko w jednej scenie, żeby film był bardziej zaskakujący, a dużo osób jest w stanie mu uwierzyć. Podobnie z tą hipotermią po eksplozji czy wolną wolą na początku. Ja przy pierwszym oglądaniu też mu uwierzyłem. A teraz się niestety przekonałem, że robi z widzów idiotów.

ocenił(a) film na 8
Adam274

Posłuchaj muzyki. Kamera czasem pokazuje zdarzenia w naszym kierunku upływu czasu lub odwrotnie. Kiedy leci odwrotnie (ale widzimy wszystko do przodu, tak jak zwykle), to muzyka w filmie leci do tyłu. Fakt, że czasem ciężko od razu wyczuć w czym rzecz. Ale w czasie bitwy dzięki niebieskim i czerwonym widzimy łatwiej. Jeżeli niebiescy poruszają się dla nas normalnie, to czerwoni robią wszystko w tył, a muzyka leci do tyłu. Jeżeli niebiescy poruszają się w tył, to muzyka leci "do przodu". Podobnie z czerwonymi - poruszają się normalnie, to muzyka jest normalna, poruszają się do tyłu, to muzyka leci w tył. Jest kilkanaście scen gdzie widać jednych i drugich. Muzyka się odwraca gdy kamera jedzie z akcją wstecz naszego czasu, ale samochód odwrócony jedzie dla nas do przodu.
Pomysł z muzyką był moim zdaniem genialny.

olamagato

Ola to co piszesz to prawda ale nijak się ma do tego co pisze Adam. Koła nigdy nie powinny się kręcić odwrotnie do kierunku jazdy - to jest błąd filmu. Pomysł że ogień robi lód i odwrotnie też jest z dupy i jest niepotrzebny. Większość błędów filmu można było uniknąć jednak efekciarstwo było ważniejsze.

ocenił(a) film na 8
hannibalking10

Być może jest to błąd, ale równie dobrze może to być jednak konsekwencja jakiegoś odkrycia teoretycznego (matematycznego), że przy odwróconej entropii odwrotnie działa tarcie czy inne prawo fizyki.
Na tę chwilę nie wiem czy jest to błąd, tym bardziej, że kobieta, która instruuje protagonistę mówi mu, że jazda nieodwróconym samochodem przez odwróconego człowieka jest ekstremalnym doświadczeniem. Na przykład, że odwrotnie w czasie działa tarcie. Tak więc na logikę jeżeli kamera filmuje odwróconego człowieka w nieodwróconym samochodzie, to nie wiadomo czy pokazuje to z czasem idącym wstecz czy w przód. Logiczne byłoby, żeby pokazywała w czasie idącym wstecz z perspektywy protagonisty. Problem jest w tym, że cokolwiek on robi będzie działało to wstecz czasu, który biegnie sobie normalnie do przodu. Czyli jak naciśnie na gaz, to tak jakby go puszczał, a gdy naciśnie na hamulec, to też tak jakby go puszczał w naszym kierunku czasu (i samochodu). Czyli, żeby gaz został wciśnięty do jakiegoś stopnia (załóżmy że to automat), to musi go jak gdyby chcieć puścić. Nie wiem nawet jak to sobie wyobrazić. Musi pomyśleć, że go nacisnął bo naciska go wstecz normalnego czasu. W normalnym czasie naciskamy, trzymamy i puszczamy przed wciśnięciem hamulca i puszczeniem go, a tu trzeba zrobić to odwrotnie. Puścić hamulec, wcisnąć hamulec, puścić gaz, trzymać jadąc i nacisnąć na gaz, żeby przestać jechać. Jak dla mnie kosmos...

olamagato

Tak, być może w świecie filmu da się to jakoś wyjaśnić :) Ja jednak lubię jak świat fantastyczny trzyma się własnych reguł plus są one widzowi wyjaśnione w na tyle dużej części, że resztę można wydedukować w jeden sposób a nie w dziesiątki możliwych sposobów. Nadal mam wrażenie, że można było ten film zrobić tylko z tym głównym wątkiem Sci-Fi (z odwracaniem czasu dla ludzi i rzeczy wchodzących w portal) i pominąć wszystkie te czary z wybuchem zmieniającym się w lód czy oddychaniem przez maskę i by było znacznie lepiej. Planuję ten film obejrzeć ponownie - może wtedy zmienię zdanie.

ocenił(a) film na 7
hannibalking10

"Pomysł że ogień robi lód i odwrotnie też jest z dupy i jest niepotrzebny."
Nie zgodzę się. Nolan chciał pokazać jedno z odwróconych praw fizyki, tzn. normalnie ogień wydziela ciepło do otoczenia, a w świecie odwróconym ogień pobiera ciepło z otoczenia i dlatego wszystko w pobliżu płomieni zamarzało.

ocenił(a) film na 2
dingo21_filmaniak

Tak czytam o tym zamarzaniu od ognia (od razu mi się to wydało bez sensu) i wychodzi mi, że nie dałoby się w ogóle wywołać eksplozji, bo nie dałoby rady zaprószyć ognia (skoro się nie da oddychać), a po drugie ten pożar musiałby być odwrócony, żeby leciał do przodu (a tak leciał).

ocenił(a) film na 7
grd1

Podpisujesz pod moim postem, a zdaje się nie zrozumiałeś co napisałem.
Otóż w tym filmie odwrócony jest nie tylko bieg zdarzeń na linii czasu (jak napisałeś: "musiałby być odwrócony, żeby leciał do przodu"), ale w niektórych przypadkach odwrócone są prawa fizyki, lecz zdarzenie biegnie zgodnie z linią czasu.
Tak jest w przypadku ognia. Może jest w tym brak logiki, ale wychodzi na to, że do momentu wybuchu pożaru odwrócenie dotyczy linii czasu, ale już sam pożar jest odwrócony w sensie właściwości fizycznych ognia.

ocenił(a) film na 2
dingo21_filmaniak

Zrozumiałem o czym piszesz. Mi chodziło o to, że niektóre prawa fizyki były odwrócone a inne nie. Z tym ogniem powinno być jak z kałużą, albo pociskami a nie było. Poza tym tą scenę to sobie mogli w ogóle darować, bo niczego nie wnosiła, a tylko po raz kolejny pokazuj brak logiki w tym filmie.
Może Ty mi wyjaśnisz dlaczego nie dało się oddychać tym powietrzem?

ocenił(a) film na 7
grd1

Bo normalnie powietrze dostarcza tlen do płuc. Odwrócone zabiera :) Więc trzeba nosić własny nieodwrócony tlen. To było w miarę logiczne ale reszta się nie broni jak powinna. Po dwóch latach znów siadam do seansu.

ocenił(a) film na 10
Adam274

Film jest zgodny z zasadami fizyki. Ktoś na forum podał, że jeśli są odwróceni to nie powinni również widzieć. Nic bardziej mylnego ;) dla fotonu czas nie istnieje, tzn że czas dla fotonu nie płynie. Jest zatrzymany.
Wszechświat dla fotonu ma tylko jeden wymiar.
https://www.kwantowo.pl/2016/08/11/fotony-czyli-bezmasowi-hipsterzy-zamrozeni-w- czasie/

Na marginesie dla tych którzy twierdzą, że Interstellar to bzdura, to przy jego tworzeniu dokonano odkrycia naukowego jak wyglada czarna dziura. Zobaczcie wizualizacje sprzed filmu i aktualne. Pierwsze zdjęcie czarnej dziury zrobione rok temu potwierdza, że Nolan z Thornem prawiło ją zobrazowali w filmie.
Warto więc poczytać zanim się napisze, że filmy Nolana mają dziury...

ocenił(a) film na 6
jedwabny

Dla fotonu czas nie płynie, ale dla wszechświata foton porusza się ze skończoną prędkością (światła) w określonym kierunku. To znaczy, że dla odwróconego bohatera porusza się z tą samą prędkością w przeciwnym kierunku.

Z tego co mi wiadomo, żadne zasady fizyki nie dopuszczają odwrócenia czasu dla obiektów materialnych. Więc ciężko mówić o zgodności filmu z zasadami fizyki. Film mógłby być zgodny ze swoimi własnymi zasadami, ale w tym przypadku niestety nie jest. Podałem wiele przykładów niespójności w postach powyżej.

ocenił(a) film na 10
Adam274

Przeczytaj artykuł z kwantowa to zrozumiesz dlaczego się mylisz. Foton jest zawsze i wszędzie. Starasz się zrozumieć mechanikę kwantową na logikę.

Foton nie porusza się w przeciwnym kierunku. Z Punktu widzenia fotonu on zawsze tam był. To nie paradoks tylko cecha naszego wszechswiata.

3 lata temu pierwszy raz udało się odwrócić bieg czasu tzn że najpierw pojawił się skutek, a następnie przyczyna.
https://ciekawe.org/2018/01/23/naukowcom-udalo-sie-odwrocic-bieg-czasu/

Żyjemy w ciekawych czasach :)

ocenił(a) film na 10
jedwabny

"Dzięki splątaniu kwantowemu naukowcy dokonali czegoś, co w życiu codziennym byłoby nie do pomyślenia — odwrócili kierunek, w którym płynie czas. Należy zaznaczyć, że fizyka dawno już przewidziała taki efekt, jednak nikomu do tej pory nie udało się go uzyskać.

Ponadto, to niezwykłe odkrycie może przysłużyć się do stworzenia nowej generacji maszyn i urządzeń, działających wbrew klasycznej termodynamice. Zaobserwowane przez badaczy zjawisko da się bowiem odtworzyć nie tylko w małej skali, ale także na dużej liczbie cząsteczek jednocześnie."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones