Hmm trudno powiedziec, moze o to ze nie bylo tej historii z Lucy, ze To sama Alice to wymyslila a wlasciwie przedstawila sobie w glowie to co ja spotkala ze niby to spotkalo Lucy? Moze o to? Ze Alice nie byla zdrowa psychicznie?

po części to co piszesz ale skończyło sie ze siostra czy tam jej dziewczyna spojrzała w kamerę i widziała ją nagrana ale czemu tak ? czemu sie wystraszyła i się film skończył ? owszem alice nagrywala ja wczesniej ale ta kamera byla w reku zabojcy.. a historia byla prawdziwa? w sumie nie wiem bo padl tekst ze tydzien nie dzownila do niej a wczsesnjiej byla rozmowa o historii tego małżeństwa.. ogólnie powiem że zakręcony film i nudny za mało dialogów a za dużo oglądania słabych scen.

wg mnie historia o tym malzenstwie byla wymyslona przez alice ktora przezyla taka sama traume jak ta lucy niby.dla mnie film jest nudny

hm... a co z naszyjnikiem? Becca kladąc Alice do lozka - zauwazyla wisiorek z imieniem "Lucy"... (ma ktos jakies pomysly???)
co do kamery, to niekoniecznie musiala byc kamerą Dave'a. Mogla to byc kamera Alice, a to, co robila na ziemi, to juz mozna sobie dopowiedziec.
Historia Dave'a i Lucy nie jest prawdziwa, jak Alice z Becca jechaly autem do tego domu, Becca poradzila jej, by w tym scenariuszu opisala swoją historie, bo tak moze bedzie jej latwiej, co ona skwitowala, ze nie chce pisac horroru. i wyszlo, ze jednak wszysto zmyslila i dokladnie opisala swoja historie - zazdrosnego faceta, proba morderstwa przez utopienie w wannie, ciaza...
A skad ten atak paniki na koniec? z racji, ze za bardzo sie wkrecila w przypominanie krok po kroku wlasnych traumatycznych doswiadczen, ze zatracila granice pomiedzy fikcja scenariusza a rzeczywistoscia. to co pisala - zaczela w to wierzyc i na nowo przezywac swoja traume. a dlaczego? bo przestala brac te swoje pigulki, ktore przypuszczam sa albo lekami uspokajającymi, antydepresantami albo jakimis srodkami, ktore stosuje sie w terapii dla osob, ktore doswiadczyly traumy. faktem jest, ze leki odstawila, co bylo pokazane w lazience: wziela fiolke, ale odstawila bez lykania tabletek.

Ogolnie co do filmu. Dosc schematyczny - jesli chodzi o to, co dzialo sie w domu (skrzypienia, glosy, placze, nagle cos spada, nagle jakis duch przemyka bla bla bla), plus jednak za koncowke - nie spodziewalam sie takiego obrotu sytuacji, ze ta cala historia byla po prostu urojona.
Film mnie jakos specjalnie nie nudzil, ale takze nie porwal mnie. Momentami wstrzymalam oddech, ale nie do przesady.
Mozna obejrzec, nie uwazam czasu za straconego.

solidny thriller. Szkoda ze Brittany Murphy juz wiecej nie zibaczymy w zadnym filmie :( [*]

nie wimem czy mi się wydawało ale na końcu w tej kamerze to chyba mówi Alice że śliczni wyglądasz jak śpisz.. a to chyba nagrywał David który sie powiesił. o co chodzi?

Genialny film.Oglądałam go w ciągu dnia,a mimo to co chwila podskakiwałam na krześle! ;O straszny.

Nie rozumiem w czym macie problem. Ta lesbijka (tzn dziewczyna Alice) zobaczyła siebie "w kamerze", natomiast wcześniej jest scena jak ten typek (David?) kręcił swoją żonę (podobna scena) i wypowiadał ten sam tekst... wiecie już o co chodzi? Alice wcielała się najprawdopodobniej zarówno w Lucy (stąd ten pokazany naszyjnik z imieniem LUCY) jak i wcielała się w rolę tego typka (albo miała zamiar)... skoro tak było to chyba logiczne, że lesba przestraszyła się, że Alice coś jej zrobi bo jest nienormalna jak ten David. Ponadto tytuł jest (po polsku) TERMIN, a Alice pisała scenariusz oraz miała nerwicę (była po przejściach), stąd żaden Dejwid ani żadna Lucy, nie mogli być prawdziwi. FINITO.

Skoro David i Lucy nie istnieli to jakim cudem dziewczyna tej Alice (Rebeca, czy jak jej tam) znalazła informacje w necie na temat tej rodziny? To był sen Alice czy co?

teraz ci już nie powiem bo nie pamiętam tego filmu a nie sądziłem, że ktoś będzie jeszcze pisał :P

mi się nawet nie chce myśleć dokładnie o co biegało, na końcu ta jej partnerka widzi nagrywaną siebie a powinna być scena jak mordują w wannie jej przyjaciółkę, przecież facet kręcił tą kamerą niby... skoro nie, to nie - nie było duchów ani żywych tylko wymysły pisarki bo nie brała leków (ale napisała za to książkę! hehhe oparłą się pewnie trochę o fakty ale zakończenie to sama wymyśliła...)
książka z dość ciekawą fabułą - może się sprzeda (ale film pewnie nie bo nudnawy niestety)

Tą rozmowę przez telefon z przyjaciółką, w której niby to wyczytuje informacje z internetu o Davidzie, też były przez Alice urojone, bo w scenie, gdzie Alice ucieka przed Davidem i trzyma w rece telefon dzwoniąc do Rebecci, mówi :David mnie chce zabić', a Rebecca mówi zdziwiona 'jaki David?' po czym Alice na to, że przecież rozmawiały o tym, a tamta odpowiedziała, że od tygodnia się do niej przecież nie odzywała i się już martwiła. Czyli tamta rozmowa była jednym z jej wielu urojeń, tak to rozumiem ;)

Bardzo dobrze to rozumiesz. Pozwoliłam sobie odświeżyć wątek, bo aż nie mogę wyjść z podziwu, jak wiele osób w ogóle tego nie zauważyło. A wystarczy uważnie oglądać.
Zatem może mały SPOILER, wyjaśniający główne zagadnienia, choć i ja nie jestem w 100 % przekonana co do zakończenia:

Alice jest scenarzystką po przejściach, która potrzebuje w odosobnieniu oddać się pisaniu scenariusza, gdyż goni ją TERMIN.
Jej partnerka, Rebecca odwozi ją do domu na odludziu na co najmniej tydzień. Przed odjazdem przypomina, aby Alice brała leki (główna bohaterka przeszła załamanie nerwowe, gdy jej były facet Ben próbował ją zabić, bo nie uwierzył, że to z nim jest w ciąży - ale o tym dowiadujemy się w trakcie filmu). Alice żali się, że nie ma pomysłu na scenariusz, a Becca podsuwa pomysł, aby opisała własną historię, na co ta mówi, że nie chce pisać horroru. Jak się okazuje, właśnie to zrobi - i ot, cała tajemnica!
Alice znajduje na strychu rzeczy poprzednich właścicieli - m.in. czerwoną sukienkę i naszyjnik z imieniem Lucy. I teraz pozostaje kwestią interpretacji: czy wszystko co znalazła jej się ubzdurało, czy też nie. Ja jestem przekonana, że nie i rzeczy, o których piszę, naprawdę znalazła, a jedynie taśmy są kwestią dyskusyjną - czy w ogóle istniały, a jeśli tak, to w którym momencie ich treść zaczęła przekształcać się w jej głowie w jej własne wspomnienia. Na końcu naprawdę ma na sobie czerwoną sukienkę i naszyjnik i tak znajduje ją Rebecca. A całą historię o morderstwie Lucy, próbie samobójczej Davida i spisku z jego matką wymyśliła. Nieprawdziwość taśm sugeruje ostatnia scena, gdy Rebecca ogląda, jak Alice sfilmowała ją śpiącą - wcześniej taką samą scenę oglądała Alice w wykonaniu Davida i Lucy (coś jej się wydawało, pomieszało). Ale być może choć część taśm, np. tych z gotowaniem przez Lucy, była prawdziwa?
Nie było żadnego trupa w ogrodzie, nie było żadnej historii z zaginionym małżeństwem (Rebecca na końcu przez telefon mówi, że od tygodnia Alice się nie odzywała i że nie rozmawiały, więc niczego takiego jej nie mówiła - to wszystko było urojeniem Alice).
David nie próbował utopić ani Lucy ani Alice - to była retrospekcja tego, co próbował Alice zrobić Ben. Nie ma żadnego Davida, który spada za balustradę, na końcu Rebecca znajduje kamerę Alice leżącą na dole.
Tak naprawdę Alice musiała rozprawić się sama ze sobą i koszmarem, który przeżyła. Myślę, że to może się w końcu udać, a duże znaczenie ma tutaj telefon od jej byłego, który szczerze przeprasza i mówi, że da jej spokój oraz Rebecca, która mówi, że już nigdy jej nie opuści.
Ogólnie to właśnie dzięki końcówce film najwięcej zyskuje. Zwłaszcza patrząc na to, jak wiele interpretacji się pojawia. :)