PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=512784}

Terminator: Genisys

Terminator Genisys
6,1 71 684
oceny
6,1 10 1 71684
3,4 16
ocen krytyków
Terminator: Genisys
powrót do forum filmu Terminator: Genisys

Nie wiem jak odczucia innych, ale mnie strasznie nie podoba się dobór aktorów do filmu. Rozumiem pojawienie się Arnolda, bo to jednak ikona tej serii. Nie mam też nic do nowej Sarah Connor, ale skąd na niebiosa oni wzięli aktorów do odegrania roli Johna i Kyle'a?

Aktor wcielający się w Connora, szczególnie z tą blizną wygląda jaka jakieś ciepłe kluchy, a nie ten charyzmatyczny typ z T2. Tamtego aktora widać było raptem kilka chwil, a pasował do roli jak ulał. Podobnie dziwny wybór Kyle'a. Zamiast twardego, zaprawionego w bojach żołnierza z T2, którego świetnie zagrał Biehn, mamy dopakowanego gościa z twarzą bez wyrazu, który bardziej pasowałby na tępego terminatora. No i sam T-1000. Po co na siłę robić z niego Azjatę? Może trzeba było od razu Murzyna, bo to teraz bardziej na topie.

Co do samej historii nie wypowiadam się, bo może nie skopali jej do końca, kto wie. Sam jednak trailer wskazuje, że być może dobrą historię skopano źle dobranymi i słabo grającymi aktorami, do tego postawiono na efekciarstwo i to dość tanie z wyglądu. Może być straszna bieda w kinie niestety.

ocenił(a) film na 5
Dentarg

niby tak, ale ta maszyny same w sobie byly ogromne, wiec nosily skore kulturystow

anne22

Po okładce osądzać nie można i na ocenę filmu przydzie pora. Można za to podzielić się swoimi wątpilwościami, a parę jednak ich jest. Zobaczymy na ekranie jak to wszytko bangla hisotria i czy aktorzy pasują do postaci czy też wręcz przeciwnie.
Jak uwalą kolejną część to będzie tragedia.
Pociecha jest taka, że w 2019 prawa do Terminatora wracają do Camerona.

ocenił(a) film na 7
yoda8

Czyli Cameron kręciłby coś nowego? Po tej trylogii??

anne22

Raczej nie, ma swoje wersję reżyserską i finał który nie pozostawia wątpliwości, pewnie że wolał bym kolejną część z mocnym finiszem spod jego ręki ale jak na razie przynajmniej nic o tym słyszałem. Choć nic nie wiadomo.
Prawa do marki wrocą do niego albo pokusi sie o wyreżyserowanie filmu/produkcje albo zamknie Terminatora na parę dekad w sejfie.
W końcu nakręci wszystkie Avatary :D i za coś będzie sie musiał zabrać, a parę ciekwych patentów przez te pare lat mogł podpatrzeć.

ocenił(a) film na 3
yoda8

To, że historia z Terminatorów Camerona jest zamknięta, nie znaczy że nie można lekko podnieść wieka;)

Przychodzi mi do głowy taki przykład: Sapkowski napisał sagę o Wiedźminie, którą zamknął definitywnie i jakieś 10 lat się zarzekał że koniec i kropka. Aż tu nagle po latach napisał tom z wydarzeniami sprzed sagi.

W filmach też jak już nie można inaczej to robi się prequele, a taki Cameron, gdyby tylko chciał może zrobić film na przykład o wydarzeniach z czasów wojny. To jest to na co wielu ludzi nadal czeka i chętnie by zobaczyli historię spójną z T1 i T2 wyjaśniającą jak do tych wydarzeń doszło.

ocenił(a) film na 7
Phillosoff

dokładnie! cameronowski prequele tegoż Uniwersum, pokazujący wojnę i kończący się wysłaniem w przeszłość Reese'a i przeprogramowanego T-800 w pogoń za odpowiednio złym T-800 i T-1000. to byłoby to!

ocenił(a) film na 3
hbk06_qbas

Samo pokazanie jak John łapie T-800 żeby go przeprogramować mogłoby być spektakularne. Cameron mógłby pokazać jak złapać morderczą maszynę, żeby samemu nie zginąć i do tego jej nie uszkodzić. Z dwójki wynika, że T-800 jest w idealnym stanie po przeniesieniu. Jakiś zdezelowany model mógłby się rzucać w oczy.

Szkoda tylko, że zapewne Cameron już nawet sny ma na niebiesko i Terminator to ostatnia rzecz, która mu chodzi po głowie. A mimo tego, że Avatar mi się podobał to widziałem go raptem dwa razy, a takiego T2 pewnie ponad sto. Mam oryginalną kasetę VHS z 91 roku (rzadka rzecz: odkupiłem z upadającej wypożyczalni), mam wersję DVD i tylko wersji dwupłytowej mi brakuje, a chętnie bym na niej położył ręce.

ocenił(a) film na 7
Phillosoff

No to już Ci pisze jak John złapał T-800 :-)
Po tym jak pokonali SkyNet, weszli z brygadą do siedziby głównej i okazało się że były dwie czasowe teleportacje (drugi impuls - T-1000 odkryli tuż po wysłaniu Kyle'a), John poszedł do chłodni gdzie było setki unieruchomionych ciał cyborgów, wybrał jednego z nich i jako że miał od swoich techników złamane kody, to przeprogramował maszynę a następnie wysłał w przeszłość :-)

Skąd ta wiedza? Książka zerżnięta z cameronowego scenariusza - "Randall Frakes - T2 Dzień Sądu" i jak piszesz że masz takie perełki jak oryginalna VHS-ka to z pewnością tej knigi Ci brakuje w zacnej kolekcji :-)

Trochę nudzę tu na FW z ową książką, ale serio polecam każdemu zagorzałemu fanowi uniwersum, kilka smaczków tam jest. Wiesz że np harleyowiec któremu Schwarz zabrał te skórzane nachy nazywał się Robert Pantelli? :D sporo takich niuansów tam jest :-)

ocenił(a) film na 7
Phillosoff

Również, mam wersję na vhs z upadającej wypożyczalni i od mężusia wydanie dvd dwupłytowe :D Ale do grobu zabiorę :)

hbk06_qbas

I to jest to, co Cameron spierdzielił! Szkoda, że nie nagrał właśnie takiego filmu, kilka lat po "dwójce". Biehn spokojnie zagrałby znowu Reese'a. Edwards wróciłby jak dorosły John, Arnie - wiadomo. Trylogia domknięta. Całość można oglądać w kolejności dowolnej, i zawsze ma sens. A tak powstają takie wynalazki, jak ten film.

ocenił(a) film na 7
Kasiek_haz

Kilka lat po dwójce Cameron nagrał jedynie T2 3D: Battle Across Time, dziejące się właśnie w przyszłości. Ale to była tylko luźna krótkometrażowa produkcja pokazująca możliwości 3D dla, o ile mnie pamięć nie myli, parków rozrywki w Miami i LA oraz u ping-pongów.

IMHO Cameron powinien właśnie nagrać T3 właśnie w takiej konwencji jak pisałem wyżej.
Wgłębiając się w szczegóły, film mógł się mieć identyczny schemat jak T1 i T2 z tym że z odwrotnym prologiem - 1997 rok (współczesność) i wybuch wojny a całość to już przyszłość. i tam dobitnie rozwinąć to co pobieżnie wspomniane było w książce, czyli jak rozwalili dwa główne centra SkyNetu, jeden w górach Cheyenne a drugi w LA, a finał to, jak wspomniałem, wysyłka Reese'a do 1984 r. To by sie przyjęło.

Dodatkowo Cameron powinien wtedy wypuścić oficjalne DVD T2 ze zmienionym zakończeniem (tym alternatywnym) i nie mielibyśmy takich brutalnego gwałtu umysłowego jak T3 czy słabizny w postaci T:S...

hbk06_qbas

Ja Salvation potraktowałam jako oddzielny film, oddzielne uniwersum, ze smaczkami tylko, puszczającymi oczko do Terminatorów Camerona, ale nie wtryniające się w jego świat. Więc uznaję tę część i nawet ją lubię. (Ta scena jak John słucha sobie You Could Be Mine :D)

A widzę, że mam do czynienia z kimś obcykanym. Wiesz może, kto w tym Gynysis wysyła Arnolda do roku 1974? Bo tego nie mogę wyłapać. John wysyła raz Arnolda do '74? Później do '84? Da hell?

ocenił(a) film na 7
Kasiek_haz

Ja po Salvation wiele sobie obiecywałem, gdyż po śmieciowym T3 zdawałby się że temat został pogrzebany na amen (Arnold z aspiracjami w polityce się bujał i ani mu w głowie bylo pajacowanie z giwerami przed kamerą). A tu nagle taka niespodzianka.
Pierwszy raz, mimo że już miałem bilety do kina, to i tak ściągnąłem CAM version:-) kompletnie rozjechany obraz, ale i tak się cieszyłem jak nastolatek, potem w kinie też frajda, tak na żywioł to Salvation był dla mnie fajnym filmem, dopiero potem zaczęły się refleksje, które jednoznacznie nasuwały wniosek o mega lukach logiczno-fabularnych, a sceny które na początku sprawiały frajdę, zaczęły powodować ból zębów...

Czy jestem obcykany? Oj są ode mnie lepsi ;-) choćby tu na filmwebie są większe krejzole na punkcie Uniwersum Terminatora. ;-)

Co do zapytania to za cholerę nie wiem, to zapewne wyjdzie w toku fabuły Genisys, ale podejrzewam, że scenarzyści und reżyser poszli tokiem fabuły "Powrotu do Przyszłości" gdzie są sceny jak Marty widzi samego siebie jak się cofał w czasie, albo jak zgubił almanach, który przejął Biff i potem chciał odzyskać ale chował się w pewnych scenach (o ile dobrze pamiętam) aby nie natrafić na samego siebie z poprzedniej podróży w czasie. Takie poplątane kółka czasowe.
Tutaj założenie pewnie było podobne.
A dlaczego akurat do 1974? Chyba twórcy założyli że wydarzenia z T1, T2 i następnych zmieniły/zresetowały całą historie, gdzie w następstwie Skynet dowiedział się więcej o Sarze, aniżeli tylko imie i nazwisko oraz miasto zamieszkania, i postanowił tym razem obrać ją jako dziecko za cel.
Cóż po przeciekach i trailerze ciężko forować cały zarys fabuły...
No pożyjemy zobaczymy co z tego będzie ;-)

ocenił(a) film na 3
hbk06_qbas

Odnośnie Camerona i dalszych losów wykreowanego przez niego świata, to niestety mamy ciąg pechowych wypadków.

Po pierwsze fakt, że Cameron musiał oddać prawa do pierwszego filmu po to, żeby ten w ogóle powstał. Nikt nie wierzył w sukces i Cameron zrzekł się nie tylko praw, ale też i zysków oraz część kasy sam wyłożył. Co się potem stało każdy wie. Wielki światowy sukces, film okrzyknięty kultowym.

Zwykle w takich momentach kręci się zaraz część drugą idąc za ciosem. Tutaj pojawia się drugi pech: upada Orion, właściciel praw do tytułu. Lata sporów sądowych i przepychanek i prawa do kontynuacji przejmuje Carolco. Arni namawia Camerona i powstaje dwójka. I dzieje się coś niesłychanego: część druga osiąga jeszcze większy sukces kasowy od pierwszej.

Normalnie ktoś już by myślał o tworzeniu części trzeciej. Niestety upada Carolco. Drugi raz mamy przepychanki o prawa w końcu producent T2 Mario Kassar razem z Andrew G. Vajną z upadłego Carolco zakładają studio C-2 Pictures z myślą o wykupieniu praw do Terminatora i rozpoczęcia nowej serii. Tworzą T-3 Bunt maszyn. Film odnosi umiarkowany sukces a niedługo... C-2 Pictures upada! Znowu upadłość!

Kolejne lata prawa do marki wiszą w próźni, aż kupuje je Halcyon Company i robi Terminator Salvation. Mimo zysku zgadnijcie co się dzieje. Taak firma upada!

Po paru latach prawa kupuje Skydance Productions i tworzy Terminator Genisys. Na tym etapie jesteśmy teraz i nie wiadomo co czas przyniesie. A żeby było ciekawiej to w 2019 prawa wracają do Camerona.

Podsumowując, albo Terminator miał ogromnego pecha, albo to wręcz była klątwa. W każdym razie chyba nie ma drugiego tak sponiewieranego uniwersum. Teraz chyba łatwiej zrozumieć czemu się od lat nie udaje zrobić czegoś sensownego z tym światem.

Phillosoff

Może to Skynet wysyła kogoś w przeszłość, i powoduje te bankructwa?

Kasiek_haz

hahaha :)

hbk06_qbas

A ja miałam odwrotnie. Najpierw obraziłam się na Bunt Maszyn i w ogóle go nie obejrzałam ("Jak to tak, nowy Terminator? ;/"), a później trochę z nudów, trochę z przypadku obejrzałam Salvation, nie mając żadnych oczekiwań. I te oczka do filmów Camerona tak mnie porwały, że durną fabułę bokiem puściłam. Uznawszy, że jednak można coś z tym Terminatorem zrobić, nawet bez Camerona obejrzałam Bunt Maszyn - i wiadomo :)

Tą częścią interesuje się tylko z powodu Byunga. Gdyby nie on udawałabym, że "Gynysys" nie powstaje.

Szkoda, że Skynet nie wytrybił, że właściwie sam siebie stworzył wysyłając T800 w przeszłość. Powinien wysłać kogoś do siebie w moment, kiedy wysyła T800 do '84 i powiedzieć: "Nie wysyłaj tego modelu. Poczekaj trochę. Niedługo stworzymy T1000, z płynnego metalu. To jego wyślesz w przeszłość. Do '84. Poda się za jakiegoś fircyka, poderwie Sarę i załatwi sprawę po cichu. Zero wielkich typów strzelających do ludzi w środku dnia na ruchliwej ulicy. Trochę się to za bardzo rzuca w oczy."

Ewentualnie, jeśli zakładamy, że Skynet już wie kto jest ojcem Johna: "Nie wysyłaj T800, wtedy oni nie wyślą Reese'a i po kłopocie!"
:D

ocenił(a) film na 3
Kasiek_haz

No skoro sam siebie stworzył wysyłając T-800 (wiadomo mikroprocesor i ręka) to gdyby tego nie zrobił nie powstałby. Przy okazji przyczynił się do swojej zagłady prowokując wysłanie Reese'a. To oznacza, że zarówno losy Skynetu jak i jego głównego przeciwnika Connora od początku były ze sobą nierozerwalnie splecione.

Co do T-1000, to taki był pierwszy zamysł Terminatora na jaki wpadł Cameron. Niestety nie było wtedy możliwości technicznych by stworzyć takie efekty w 84 roku, gdy powstawał film. Dopiero w 91 udało się Cameronowi zrealizować swój pomysł.Nieco inaczej było z Avatarem. Cameron czekał tak długo, aż pojawiła się technologia pozwalająca na pełną realizację posiadanej przez niego wizji. Po Titanicu mógł sobie pozwolić na czekanie: film zarobił mnóstwo pieniędzy.

ocenił(a) film na 1
anne22

Prawda jest jak dupa.

ocenił(a) film na 4
anne22

Do dobrych rol Arnolda dodalbym jeszcze te z Prawdziwych Klamstw

Phillosoff

Mi również nie podoba się dobór aktorów do roli Johna Connora i Kyle'a Reesa

http://s264.photobucket.com/user/Alaneye/media/Kyle%20Reese/bscap0311.jpg.html Ten był stworzony do tej roli

http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20090412210813/terminator/images/9/98/John_Me ets_Kyle_Reese.jpg Nawet ten z serialu był spoko :)

http://cf.badassdigest.com/_uploads/images/Kyle_1.jpg No ale ten to kompletna porażka pasował do roli Varro w Spartakusie ale nie Kyle'a :( nie podoba mi się to :(

Co do Connora najlepszy był ten z Terminatora 2

http://www.thedorkreport.com/wp-content/uploads/2012/04/terminator_timeline_1.jp g

ocenił(a) film na 3
spartakus_filmweb

Wiadomo, że po tym jak film staje się kultowy trudno sobie wyobrazić innych aktorów grających role tych oryginalnych. Taki Arnold uczepił się roli T-800 i po drugiej części utarło się, że każdy T-800 ma twarz Arnolda. To bzdura. Kto oglądał pierwszego Terminatora ten wie z opowieści Kyle'a że Skynet stworzył T-800 jako maszynę infiltrującą, nie jako maszynę do walki, bo takie były w całości z metalu. Wcześniej były modele Terminatorów ze skórą z gumy, które łatwo było rozpoznać. Skynet potrzebował maszyny zdolnej do dostania się do siedzib ruchu oporu i niszczenia ich od środka. Po to był T-800. Jest nawet scena, w której Kyle ma sen, w którym Terminator dostaje się do kryjówki ruchu oporu i wygląda on zupełnie inaczej niż Arnold. Na logikę jaki byłby sens produkować takie same z wyglądu maszyny infiltrujące? Prawda jest taka, że każdy T-800 wyglądał inaczej i po to były ludziom psy, bo jedynie one potrafiły wyczuć, że nie mają do czynienia z człowiekiem.

Skoro zatem każdy Terminator był inny to równie dobrze, dowolny przypakowany aktor mógłby grać Terminatora w filmie, niekoniecznie Arnold. I moim zdaniem tak powinno się kiedyś stać, bo Arnold nie daje szansy komuś nowemu stać się nową twarzą serii. T-1000 może mieć bardziej mikry wygląd, ale T-800 to musi być kawał chłopa. I błędem jest według mnie robienie Terminatorów kobiet i dzieci co obserwujemy na przykład w T-3 i Kronikach, bo po pierwsze to zakłada że Skynet robi te maszyny z myślą o wysyłaniu ich w czasie, a nie do normalnej infiltracji, a po drugie to głupio wygląda. Taka Terminatrix z T3 o wyglądzie modelki jest przedstawiana jako niszczyciel Terminatorów. Taaak Skynet zrobił Terminatora do niszczenia Terminatorów tak jakby ludzie też mieli jakąś ich fabrykę na boku. No i koniecznie musiała to być z wyglądu kobieta modelka.

Podobnie głupi był pomysł na to, żeby Terminator z T3 miał ogniwo jądrowe. Przecież to się kupy nie trzyma z dwóch powodów. Po pierwsze oryginalny T-800 Camerona ma jakiś rodzaj elektrycznego ogniwa. Zniszczone sypie piorunami i tyle. W T3 wybuch ogniwa powoduje eksplozję nuklearną, czemu więc pierwszy T-800 będąc blisko Sary nie wysadził się w powietrze? Byłoby szybko po sprawie. Takich pomysłów zrobionych tylko po to, żeby były jest w późniejszych po Cameronie wypocinach dużo. Robione tylko dla efektu: wiadomo że wybuch atomowy fajnie wygląda, no i Arni rozcinający sobie klatę nożem również. Podobnie pomysł z sercem Marcusa (głupie to i melodramatyczne). Dalej mi się nie chce wymieniać.

Phillosoff

W T3 jest mowa że ten terminator to model T850 czyli nowsza wersja i on posiada te ogniwo , Terminatory z 1 i 2 go nie posiadały

ocenił(a) film na 6
Phillosoff

T-1000 jest Azjatą, bo USA szykuje się do wojny z Chinami, więc zaczynają obrabiać podświadomość muricanów (i nie tylko), że skośnooki = zły.

Phillosoff

Zgadzam się z Phillosoffem, aktorzy do ról Kyle'a i Johna kiepsko dobrani... W roli Kyle'a widziałabym na przykład Sama Claflina.
http://www.panempropaganda.com/movie-countdown/2013/10/2/sam-claflin-spread-in-n ylon-guys.html

Sylwia_sp

Ogólnie uważam ten film za niepotrzebny, ale jeśli już MUSIELI robić Terminatora na nowo, to Kylem powinien zostać Wilson Bethel
http://speakerdata.s3.amazonaws.com/photo/image/846803/Wilson-bethel-hart-of-dix ie.jpg

Johnem może Hoult? W Mad Max'ie trochę ukradł szoł Theron i Hardy'emu
http://cdn01.cdn.justjaredjr.com/wp-content/uploads/pictures/2015/02/hoult-max/c harlize-theron-nicholas-hoult-meet-the-press-for-mad-max-08.jpg

A Sarą Katheryn Winnick
http://www.gravitybreak.com/images/Katheryn_Winnick.jpg
podobno daje czadu w Wikingach

Kto wie, być może można by było spojrzeć wtedy na ten film cieplejszym okiem, a tak? Giń przepadnij rimejku!

ocenił(a) film na 7
Phillosoff

Wczoraj miałam przyjemność podziwiać Terminatora w kinie i powiem szczerze, mam te same odczucia. Nic mnie tak nie drażniło przez cały film jak gęba Jasona Clarka grającego Johna Connora. Czy naprawdę nie było innego wyboru aktorów? A może nikt się nie zgłaszał i wzięli kogokolwiek? Patrząc na Jaya Courtneya ( który dla mnie jest kompletnym drewnem ) - tutaj nawet daje radę i nawet wzbudził moją sympatię; no ale patrząc na Emilię Clark i jego, można wyobrazić sobie że będą mięli tak brzydkie potomstwo? ;) Arnie też daje radę i muszę powiedzieć, że w tym przypadku film mnie pozytywnie zaskoczył, chociaż wcale nie musiał być w 3D, bo tego 3D było tyle co kot napłakał.

ocenił(a) film na 5
D_O_R_O

Czyli dobrze, że poszłam na 2D :)

Phillosoff

Potwierdzam, obsada chujowa.

ocenił(a) film na 8
EMERSION

Ale cała, czy ktoś szczególnie?
Ja czytam, że Courtney beznadziejny i niepodobny do Biehn'a, ale tak sobie myślę, że zarówno Sarah jak i Kyle powinni być inni, bo zostają obsadzeni w nowych realiach. Ona już nie jest damą w opałach, a On, no cóż w trailerze wygląda, że może zapomnieć o roli rycerza na białym koniu. W wypadku Kyla zostaje mu co najwyżej rola giermka walecznej Sary, a poza tym już nie jest najlepiej jaśnie oświeconym co się wydarzy.
Jak na mój gust to już samo to wystarczy aby gość grał kogoś raczej niepewnego nie tylko swojej roli ale i całej rzeczywistości. Jeszcze nie oglądałam filmu, ale jak oglądnę to się podzielę opinią. Na razie gościa nie skreślam.

ocenił(a) film na 4
Phillosoff

Nie zgodzę się z Murzynami. Azjaci są bardziej na topie. E. Clarke podobna nieco do Lindy Hamilton, ale postać Reese'a w piątce w porównaniu z Biehnem to już w zwiastunie wygląda na strzał w stopę.
http://casusaniola.pl

ocenił(a) film na 3
toxymorf

Wygląda na to, że 7 miesięcy temu, po obejrzeniu jedynie trailera, trafnie oceniłem jaki będzie ten nowy Terminator. A szkoda. Bo seria zasługuje na dobry film. Musiałby to być jednak albo dobrze zrobiony film nawiązujący do oryginału, albo reboot z prawdziwego zdarzenia. Coś na kształt tego co Nolan zrobił z Batmanem.

Ale to oznacza dwie rzeczy:
- musi być świetna, zaskakująca fabuła;
- muszą być świetni, dobrze dobrani aktorzy (Ledger w roli Jokera jest tu niedoścignionym wzorem). Kończymy z Arnim jako T-800, bo chłopina tym co robi ciągnie tylko serię na dno i powoli doprowadza swoją w końcu kultową rolę do autoparodii. Z pewnością jest gdzieś aktor, który udźwignąłby tą rolę lepiej niż on robi to w tej chwili.

ocenił(a) film na 6
Phillosoff

Jeszcze nie byłem w kinie ( wybieram się lada dzień ) ale już po trailerach mogę powiedzieć co do aktorów ze trafiłeś w dziesiątke aktorzy rający Connora i Kyla kompletnie nie pasują do obrazu . Koles grajacy Kayla nadal działa mi na nerwy po roli w Szklanej Pułapce , Gdyby McClane miał takiego p......tego syna szczeliłby sobie w łeb . Co do Connora nie znam człowieka a przynajmniej nie kojaże z żadnego filmu . Ale Connor powinien wyglądać jak Mada Facka a nie jak lalus .

Fabułe skomentuje jak obczaje film 8)

ocenił(a) film na 2
wito1985

obejrzalem ten film, naprawde gimbaza, familiada, żenada...jest najgorszy ze wszytskich z całęj serii, 2/10

wito1985

Pierd..lisz. I tyle.

ocenił(a) film na 6
Phillosoff

zgadzam się, obsada dobrana FATALNIE , zresztą po co tyle tego "humoru" na siłę wrzuconego jak dla jakiś idiotów, np. w Terminatorze 2 tak wplecione zostały akcenty humorystyczne,można rzecz że w subtelny sposób (zresztą w większości filmów z tamtych lat; jak i w komediach, że albo widz zrozumiał żart albo nie, a teraz na "chama uprościli charakter humorystyczny tak aby na 100% widz się niby miał śmiać, w dodatku poziom tego humoru jest po prostu żałosny) a w przypadku Terminatora to jakaś masakra i kpina.

użytkownik usunięty
anielka0000

kyle resse w tym filmie to jakieś ciepłe kluchy, sarah connor daje radę, arnold tez, nawet connor mi się podobał, ale niestety kyle trochę psuje ten film;

ocenił(a) film na 6
Phillosoff

Kyle Reese, to najsłabsza postać/rola w tym filmie i jak dla mnie najbardziej denerwujący motyw tego filmu. Natomiast "azjata", to jeden z silniejszych punktów tej części. Jako jedyny zachowywał się jak rasowy terminator (pomijając metaliczne szkielety).

ocenił(a) film na 7
Phillosoff

100% racji!

Phillosoff

byłem dzisiaj i rzeczywiście, nawiązania do jedynki spoko, potem równia pochyła. Aktorzy porażka, John i Kyle to po prostu niewypał roku, Sarah mi też w ogóle nie pasowała, choć bardzo lubię Emilię to do Lindy Hamilton jej brakuje. W ogóle aktorzy bez jakiejś głębi psychicznej, Kyle w T1 był wychudzonym, dręczonym koszmarami żołnierzem, Sarah z T2 psychicznie zniszczona babka, żyjąc ze świadomością że Dzień sądu nadejdzie. Tutaj wszyscy zachowują się jak "hej, Terminatory nas chcą zniszczyć, trzeba im dopi...ć, ok? No to lecimy, pifpaf"
I znów to co mnie drażniło w T3, uśmiech Arniego, nie tak subtelny jak w T2, tylko groteskowy i na siłę mający być śmiesznym, w dodatku powtarzane chyba 3 razy.
Gdzie ten, prawie horrorowy klimat T1, gdzie ta głębia i psychiczny ciężar T2. Nawet cienia tego nie było i jeśli mają nakręcić jeszcze 2 części to coś mi się zdaje że seria idzie w kierunku Szybcy i Wściekli, ma być szybko, dużo rozpierduchy i jakieś "jeb" co 2 minuty.

ocenił(a) film na 5
lukas77

Dziś obejrzałem to "dzieło", chciał nie chciał poszedłem do kina... Chciałem napisać tu obszerny elaborat, bo film oceniłem na wyrost (przez sentyment do Arnolda chyba), ale zostanę przy odtwórcach:
I tu zaskoczę, bo akurat Clarke jako John Connor pasował mi najbardziej z tych, którzy go grali w ostatnich latach, w T3 stahl to jakaś wymoczkowata ci(a)pa, z kolei Bale, był zbyt przetwardziały ze swoim głosem batmana i pojedynkiem niemalże na pięści z T800 (co w ogóle w tych nowych filmach staje się normą, kiedyś Terminator siał grozę i postrach, a teraz bez mała kładą mu po ryju).
Clarke 2, czyli słodka Emilia, no właśnie za słodka, zbyt pucuśna i ładna (aczkolwiek broni ją to, iż Linda Hamilton w 1 też była nieco ładniejsza i pełniejsza), nawet mogłaby się zatem wybronić.
Jai jakiśtam i to dopiero są JAJA!! Koleś był żenujący w Szklanej Pułapce (również kiepskiej), ale tutaj jego idiotyczny wyraz dużej twarzy wprost powala! Gdzie mu do Biehna, nawet w podobnych ciuchach. Tępy wyraz twarzy, ale za to rzeźba jest... tragedia.
Arnold jak wino :) nie potrafię być wobec niego obiektywny, nie i koniec, jestem dzieckiem epoki VHS (Predator, T1/T2, Commando etc.)
Otóż ten film naprawdę mógł odnieść (jakiś tam) sukces, ale położyła go, w mojej opinii, właśnie OBSADA. To też będzie zaskoczeniem, ale wypada dla mnie gorzej od Salwacji, plasując się gdzieś na równi z T3. Jedynie czasy w przyszłości były jak gdyby bardziej nawiązujące do T1/T2 - ruch oporu latał z pseudo laserowymi spluwami, a nie "niezawodnymi" M4 jak Kriszczian w Salwacji, którą to mógłby co najwyżej wsadzić w odbyt terminatora...
I co do przyszłości, powaliła mnie jedna głupota: terminatory mają bezzałogowe (myślące) myśliwce (zabójców:P) oraz setki innych robotów, ale lubią sobie usiąść za kółkiem!!! Genialna bzdura jak to prowadzą konwój ciężarówek, radośnie trzymając mechaniczne dłonie na za piętnaście trzecia! Szok!

han_salami

Ciebie klada twoje braki intelektualne. Nie wysilaj sie.

lukas77

Co za glupoty wypisujesz? Sara z T2 nie ma nic wspolnego z Sara z T5, bo nie moze. Zmienila sie przeszlosc. Jakbys nie zauwazyl ogladajac film.

dziadol_fw

Ano sorry, nie zrozumiałem filmu, T5 to przecież jeden z trudniejszych filmów ostatnich lat a E. Clarke zagrała na pewno oskarowo, tylko nie potrafiłem tego dostrzec. Szkoda że nie jestem tak błyskotliwy jak Ty.

lukas77

No nie jesteś zbyt błyskotliwy, co po raz kolejny udowodniłeś. Co ja ci mogę poradzić?

ocenił(a) film na 8
dziadol_fw

Twoje zaangażowanie w dyskusję powala.
http://replygif.net/968

Lalu

Już leżysz?

ocenił(a) film na 8
dziadol_fw

Jeszcze siedzę. Mam dużą oporność na czytanie i słuchanie bzdur. Kwestia doświadczenia zawodowego.

Lalu

Czyli radzisz sobie ze sobą. Bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 8
dziadol_fw

I nie tylko ze sobą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones