W kwestiach formalnych Greenaway przeszedł samego siebie - to co było szokiem w The Pillow Book, tutaj zostało jeszcze rozbudowane: ekran podzielony na części, "pływające ekrany", tekst połączony ze słowami, nakładanie na siebie różnych dźwięków i obrazów, stosowanie filtrów, częste powtórzenia tych samych scen (po...
To był film magiczny - nie rozumiałam go do końca, nie nadążałam za fabułą, ale jednocześnie nie potrafiłam oderwać wzroku od ekranu. To dziwna rekacja - wydawać by sie mogło, że naturalnym odruchem obronnym jest iść spać lub wyjść. Ale nie tu. Greenaway bawi sie techniką - dzieli ekran, nakłada na siebie obrazy,...