Czy ktoś z Was zdołał wykryć jakim kluczem kierowali się twórcy - kiedy nieustannie mieszali ujęcia o formacie filmu szerokoekranowego z ujęciami, w których klatka miała proporcje zbliżone do 16:9.
Przynajmniej w trakcie oglądania filmu z płytki Blu-ray 3D tak właśnie się działo . . .
W niektórych innych filmach (np. Grand Budapest Hotel) też się zdarzało podobne mieszanie formatów - lecz tam nawet mój malutki móżdżek z łatwością odgadł które to partie filmu reżyser z operatorem chcieli wyróżnić wśród pozostałych partii.
PS Po raz kolejny przekonałem się, że obecna technologia trójwymiarowa - jest wciąż bardzo daleka od doskonałości.