Oczekiwałem mrocznego widowiska a dostałem papkę dla 12-nasto latków. Jak dla mnie film za bardzo utrzymany w konwencji komediowej. Postać Hulka – totalne nieporozumienie. Mocno posklejana fabuła – zupełny brak klimatu, całość ratuje muzyka i efekty specjalne.
"idę na MCU, spodziewam się co najmniej Ojca Chrzestnego a dostaję papkę dla 12-nasto latków - jestem rozczarowany" :)
Gość chyba nie oglądał żadnego zwiastuna, skoro oczekiwał "mrocznego" filmu. To nie DC.
To tak, jakby oczekiwać mroku od "Flasha Gordona" ;)
"Ekipa odpowiedzialna za film uznała, że przebije Jamesa Gunna i Guardians of the Galaxy w kreowaniu pozytywnej chały. Poleciano tu więc po bandzie tak bardzo, jak tylko się dało. Tego nie da się lepiej opisać. Wyobraźcie sobie po prostu, że Kevin Feige dał panu Waititi walizkę pieniędzy i powiedział:
Masz, zrób coś z tym. Tylko tak, żeby było maksymalnie absurdalnie, z toną kiczu i bez trzymanki."
To sobie powinni wbić do głowy wszyscy, którzy oczekują po tym filmie powagi i mroku.
Po filmie z MCU tego oczekujesz? To tego nie dostaniesz, co najwyżej dostaniesz film Marvela z mniejszą ilością komedii niż wszystkie (Civil War czy Winter Soldier)
Nie wiem czym się bardziej zawiodłem...
Tym że Marvel zrobił gorzej niż było to możliwe, czy to że na koniec filmów o thorze nie wniesli nic dobrego.
Tzn?
"Ragnarock" to najlepszy "Thor" do tej pory, a finał ma jednak spore konsekwencje zarówno dla Thora i Lokiego, jak i dla całego MCU - uwaga, spoiler: Odyn nie żyje a Agard został zniszczony.