Cały film to głupkowata komedia z takimi samymi bijatykami. Na plus walka Thora z Hulkiem w środku filmu. Zmarnowany potencjał historii "World War Hulk"\"Planet Hulk". Durnowata postać grana przez Jeffa Goldbluma. Hela, potęzna postać, główny antagonista, tylko na początku i końcu filmu, do tego walczy zwyczajnie wręcz jakimiś mieczami/sztyletami. Na plus początek filmu ze zniszczeniem młota Thora. Na minus fatalna postać Valkirii. Koleś karabinami maszynowymi zabijający armię Heli to aż bez komentarza. "Asgard is not a place its people". To na Asgardzie są ludzie ? Wogóle bogowie w tym filmie bogowie giną sobie bez problemu jak zwyczajni śmiertelnicy. Film pełen niedorzeczności, przelewający się tandentym, kiczowatym humorem disneya i jednakowymi mordobiciami.