Obejrzalem tylko z uwagi na rezysera. I...bylo warto!!!! Waititi nie wciska nam jakis durnych pseudodylematow moralnych. Nie wciska nam kitu. Daje czysta rozrywke w mistrzowskim stylu.
Swietna muzyka i kostiumy kojarza mi sie z Flashem Gordonem. Widac sporo inspiracji. I co prawda nic nie przebije The Queen we Flashu...ale muzyka tutaj tez robi robote!!! Zwlaszcza remix zeppelinow...i muzyka elektroniczna z planety sakar.
Moje drugie skojarzenie to 5 Element. A konkretniej sceny z bajecznie kolorowej planety Sakar.
Naprawde warto. Szkoda ze Waititi nie zrobil ostatniej czesci gwiezdnych wojen. Gdyby poszli w tym kierunku to mozna bylo uratowac serie.