Chodź długo myślałem czy nie dać arcydzieła. Fantastyczny portret współczesnej, brudnej i przegranej próby walki z narkotykami. Tematem mi na pewno nie obcym, bo widzę ten niby amerykański syf codziennie. Cieszy przede wszystkim mnogość perspektyw i trafność spojrzenia na każdą z nich. Niekompetenti politycy którzy wolą rozmawiać o konsekwencjach i leczyć a nie stosować profilaktyke. Do tego zerowe pojęcie praktyczne. Jak u nas. Policjanci którym walka z narkotykami często zwyczajnie się nie opłaca. A jak nie szmal jest dla nich ważny, to i tak kiedyś dopadnie ich bezsens tego wszystkiego. Prawie jak u nas. No i nietykalność kartelów. U nas nie ma kartelów. Ale czym jest nazwa? Genialny Del Torno i Zeta-Jones. Douglas chodź znów gra podobną rolę, jak zwykle daje radę. Kapitalna robota reżysera, który jednak jeszcze większe brawa zbiera za zdjęcia. No i montaż. Jedyne czego brakuje to ścieżki dźwiękowej (ponoć zamierzony zabieg - czemu?) i trochę szybszego i intrygującego poprowadzenia losów bohaterów.
Polecam