Idąc na ten film, byłam przekonana, że wyjdę z kina zawiedziona. Myślałam, że będzie to kolejny mało inteligentny, na wskroś amerykański film a gliniarzach walczącach z handlarzami narkotyków. A tu niespodzianka! Okazało się, że jest to niebanalne dzieło ukazujące potęgę "przemysłu narkotykowego", mechanizmy przemycania narkotyków o jakich mi się nie śniło i realia życia w Meksyku. Dzięki temu filmowi dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy.