Nic nie dorówna serii sprzed lat, a bez Fronczewskiego to już w ogóle porażka.
W porównaniu do poprzednich części film faktycznie wypada dość blado. Piosenki są dużo gorsze (jedynie piosenka o tym piracie całkiem fajna), aktorstwo kiepskie, a postać Pana Kleksa słabo wykorzystana. To, co mi się podobało, to bardzo staromodny styl animacji, przypominający Jacka i Placka, czy Baltazara Gąbkę - takiej animacji nie było od wielu lat i za to duży plus. Jeśli podobały wam się wymienione wyżej bajki, ta też się powinna spodobać. Fabuła była całkiem niezła i nawet wciągała, mieli sporo zakręconych pomysłów, choć z tego co czytam, pod tym względem jestem jednym z wyjątków. Jako samodzielny film wypada nieźle, ale jako kontynuacja poprzednich części dużo gorzej. Fronczewski starał się jak mógł, ale jednak animacja nie zastąpi prawdziwego aktora. Może gdyby nie przytył, mógłby się znów w niego wcielić.