jedyne co jest na + to gra aktorska nowickiego i moze chyry ogolnie żenua.
Ten film w ogole nie trzyma sie kupy, mnostwo scen ktore niczego nie wnosza, te historie mozna w zasadzie strescic w 20 minutowym filmie krotkometrazowym.
widocznie potrzebna jest większa wrażliwość, żeby zrozumieć w pełni ten film...Dla mnie to małe arcydzieło, bijące niezwykłym ciepłem.
Dobra jedynie gra Chyry i Nowickiego? A piękne plenerowe ujęcia?
Genialne oddanie upływającego czasu? Zmysłowe sceny łóżkowe, zestawione z subtelną muzyką Daniela Blooma? No i wielki powrót pani Braunek...Nie, ja nie wiem jak można nie dostrzec magii tego filmu...
ok, moge się zgodzić co do tego ze zdjecia byly niezle, ale tylko tyle.
"Genialne oddanie upływającego czasu?" - niestety nie udało mi sie tego dostrzec
"Zmysłowe sceny łóżkowe, zestawione z subtelną muzyką Daniela Blooma?" - moze i zmyslowe ale po co te sceny - watek milosci z takimi ozdobnikami jak Chyra chodzacy nago po mieszkaniu wydaje sie w ogóle niepotrzebny. Co to mialo byc - zestawienie milosci mlodych i starych???
W ogóle film nie grzeszy spójnością. Trudno powiedzieć tak na prawde o czym mowi i co z niego wynika. Mila muzyczka i ladne bzykanko to naprawde jest malo. Tani sentymentalizm, nic wiecej...