Myślałem że to będzie jakaś sentymentalna podróż do lat 80 tych a tu okazało się że z klimatu tamtych lat to jest tu jedynie muzyka.
Poza tym straszna tandeta i nijakość na każdej płaszczyźnie: scenariusz, aktorstwo, efekty wszystko to na dramatycznie niskim poziomie. Do tego na siłe wrzucone gorowe sceny rodem z Bułgarskiego Pościkku Walaszka.
Tylko dla fanów McDonalda i kogoś kogo kręci widok 40 letnich facetów ścigających sie na BMXach