Słabiutki, niestety. Z "Uniwersalnego żołnierza" już tam prawie nic nie zostało. Nie wiadomo kto ich "stworzyl", ani po
co, ale chyba to juz calkiem nowe modele skoro odrastaja im czesci ciala i nie musza sie schladzac. Aktorsko to dla
mnie tez szalu nie bylo. Adkins gadal jakby przez zęby, Jean-Claude van Damme zachowywał sie jak Marlon Brando w
"Czasie apokalipsy", a Lundgrena tu było jak na lekarstwo, cos tam pokrzyczal na poczatku, wtedy dopiero pod koniec
ogarnal wpier*ol i taki byl jego finał. Podobały mi się za to bójki, były ładnie brutalne, a nie jak w innych, niektóych
filmach gdzie leją sie po pyskach i żadnego śladu nie ma. Nastawiałem sie na lepszy film, po tym jak obejrzalem czesc
trzecia, ktora mi sie spodobala. Zle az tak tez nie bylo wiec 5/10. Jedno oczko wyzej za ladne walki.