... no i ostatni zarazem po którym miał szanse przebić się na kinowy ekran jako główny napierdalacz tak jak JCVD czy Steven Seagal ( notabene oni już wtedy mieli swoje zlote czasy... ) A dolph? Biedaczek po Universal Soldier zagrał jeszcze ogoniastą rolę w Johnnym Mnbemonicu z Keanu Reevesem ( film trafił do kin ale okazał sie niewypałem ) toteż Dolph powrócił do grywania filmach które trafiały od razu na VHSy
Wchodząc teraz na filmweb myślałem dokładnie o tym samym.
PS.
Nawet nie wiedziałem, że są kolejne części Uniwersalnego, ale po kontynuacjach Kosiarza umysłów jakoś boję się tego dotykać.
Kiedyś widziałem wszystkie, ale jakoś w pamięć mi nie zapadły, więc zapewne nic nie straciłeś.
Lundgrena trochę szkoda, zagrał w kilku fajnych filmach z "Uniwersalnym..." i "Rocky 4" na czele (bodajże odpowiednio pierwszy i ostatni hit kinowy). A i Johny Mnemonic był IMO całkiem fajny, a rola Dolpha ciekawa.
Oglądałem tylko fragmenty ale wiem jedno: Dolph Lundgren poniżej jakichkolwiek oczekiwań zagrał. Sztuczny i odpowiednio do tego nawine i głupawe dialogi mu dopasowasi. Koleś dla mnie mógłby zagrać w tylko Yyyyrku, bo na nic więcej go nie stać. Szkoda gadać. Wypowiem się dopiero po obejrzeniu całego filmu.
POzdrawiam
W sensie w "Uniwersalnym...", czy "Johnym..." taką kaszanę zagrał? Jak dla mnie obydwie role przyzwoite, zresztą to tylko zwykłe akcyjniaki, więc nie ma co oczekiwać fajerwerków aktorskich.
Lubię! Co jakiś czas do niego wracam, ostatnio oglądałem pod koniec roku. Ale Dolph na końcu wyglądał jak idiota w tym śmiesznym ubranku, tak jakby nie mógł się normalnie ubrać :).
w sumie racja, ale w ogole fajny pomysl z tym zeby zamerykanizowac azjate (Brandon) i zaazjatyzowac?* hehe amerykanina (Lundgren)
Brandon to w sumie był pół Azjata, pół Amerykanin, więc pasował do roli. :) Ogólnie film dobry, choć krótki. Widziałem go wiele razy, ale co jakiś czas przychodzi ochota sobie odświeżyć. Najlepsza w całym filmie była rozwałka w łaźni. Poza tym Brandon i Dolph stworzyli całkiem fajny i zabawny duet, coś jak Glover i Gibson w "Zabójczej broni", tyle, że z wykopem. Aż się prosiło, żeby temat pociągnąć. Szkoda, że Brandon tak krótko żył, może doczekalibyśmy się kontynuacji.
wczoraj mi sie przypomnialo za sprawą pewbnej stacji telewizyjnej - przeciez Lundgren gral jeszcze w "The Punisher" tlumaczony na VHSach "Karząca Dłoń" - to tak w ramach ciekawostki :) Ale szczerze to juz nie pamietam czy to byl dobry film, napewno zapadła mi w pamieci sekwencja wprowadzajaca gdzie "zjawa" rozwala tych mafiozow w rezydencji...
"Punishera" widziałem dawno temu w tvp, ale pamiętam, że mi się podobał. Dość brutalny, mroczny, sporo akcji i chyba też jakaś Yakuza, czy Triada.
Sporo było zapożyczeń w "Ostrym Pokerze" z "Punishera" . Np. scena jak Dolph wpada przez dach do siedliska bandziorów :D Odnoszę wrażenie że Mark Lester to zgapił . A film ogólnie fajny , łezka się w oku kręci bo to moje szczenięce lata były jak po kryjomu "Starcie w japońskiej dzielnicy" obejrzałem :D Bo ten tytuł z pokerem to chyba dopiero Polsat wymyślił , jak puścili to jakoś na wiosnę 1997 roku ok. 20.00 i narobili syfu bo dzieciaki jeszcze nie spały a tam odrąbywanie głów , kończyn i seks z samurajskim mieczem :D KRRiTV nałożyła na nich karę i od tamtej pory film leciał u nich tylko raz , ale już po 23.00 ;D
ktos tam uprawial tekst z samurajskim mieczem ? a choc byl japoncem czy bialym ? :D
taaaa , scena jak Yoshida , czyli Cary Tagawa , szef Yakuzy mieczem rozbiera gościówe a potem odcina jej głowę ... przegięcie , stary .
wiem co to bylo... chodzilo mi o to fajne sformulowanie - " uprawia seks z mieczem" :D