Ten film jest naszpikowany aluzjami i są one przedstawione w bardzo przewrotny sposób: nawet jeśli za pierwszym razem nie zrozumie się jednej, czy drugiej, to są one wyraźnie wyczuwalne (to Bareja ;) ). Bardzo ciekawy zabieg :) Miejscami relacje z "Vinci" były bardzo wyczuwalne, np. Robert Więckiewicz i Jacek Król, (ale już bez Szyca) którzy gorączkowo starają się wynieść skarb z krypty, niczym przed laty z kanałów pod Krakowem. No i fascynujące retrospekcje z różnych epok (rewelacyjny Bartosz Porczyk, jako Henryk Walezy!!!), przypominające "Rękopis znaleziony w Saragossie" Hassa. Kawał intrygującego kina!