Aktorzy ogoleni, umyci, fryzury wymyte i ułożone. A ubiory jakby właśnie ze sklepu. Czyściutkie, wyprasowane, wykrochmalone i to na ludziach żyjących na prerii. Dla mnie to widok bardzo nie autentyczny. Ale takie kiedyś były westerny.
Na dodatek film z cyklu "zabili go i uciekł". Nieprawdopodobny scenariusz, brak jakiejkolwiek głębi psychologicznej postaci, cos na poziomie "Bolka i Lolka". Najwyżej 5 (z sentymentu do Johna Wyane`a
dlatego nie lubię filmów z Johnem Waynem, są zbyt "cukierkowe", wolę antywesterny