Film włączyłem na spontanie, bez żadnej wiedzy na temat tego co w ogóle włączam. Myślałem po pierwszych scenach, że będzie to kolejna historyjka typu Kick Boxer itp. itd. No ale potem okazało się, że tak nie jest. Ogółem walki wręcz nie były nadzwyczajnie widowiskowe, ale przynajmniej realistyczne. Efekty krwi były wypychane, aż nad to. Momentami zbyt brutalnie / niesmacznie. Fabuła momentami chaotyczna, ale niektóre dialogi były urzekające. Walkę finałową (kto z kim) przewidziałem w pierwszych minutach, potem zwątpiłem, ale jednak wyszło na moje :D Marko Zaror aka Rastignac skradł całe SHOW.