Ja także kiedyś miałem ten film z tytułem "Światło Dnia". W zasadzie tak był przez wszystkich kojarzony, a przynajmniej tak było na samym początku lat 90.
Ktoś dosłownie przetłumaczył tytuł, który jest idiomem. Chodzi o przestraszenie kogoś na śmierć "scare the living daylights out of someone". W obliczu śmierci jest nieco szczęśliwszym tłumaczeniem, ale i tak dalekim od ideału.
Idiomem jest wyrażenie, które przytoczyłeś. Natomiast samo: the living daylights nie jest idiomem i nie może oznaczać nic innego, jak: żywe światła dnia. Jeśli ktoś bardzo chce, to: jaskrawe światła dnia.
według "Enguin English Dictionary" z 1992 roku: "Daylights: Light of the Day or Death, To stay in front of the living daylights: to look to the face of death or to understand something obvious".
Kuba ma rację. W scenie, gdzie Bond jedzie autem z Saundersem, mówi o dziewczynie ''Whoever she was, I'm sure I scared the living daylights out of her''.
Właściwie to jakaś grzeczniejsza forma, bo ja od kiedy pamiętam, to brzmi to: "scare the shit out of someone/me" :D
Gdy piosenka grupy A-Ha była na liście radiowej "Trójki", Marek Niedźwiecki tłumaczył to jako "żywe cienie".